Ludzie chyba nie mają oczu i mózgów, albo nie umieją czytać. Parówki (a dokładniej ich opakowanie) mają nadrukowany skład - jest na naszym rynku wiele parówek, w których nie ma MOMu, fosforanów, glutaminianu sodu, konserwantów (z wyłączeniem azotanu sodu - jest on nieszkodliwy w takiej ilości, w jakiej jest i znajduje się w prawie każdych parówkach, choć przy spożyciu większej ilości niż 0,6mg na kg masy ciała może szkodzić (trzeba by było spożyć ok. 6000 parówek w krótkim czasie, aby nam choć trochę zaszkodził)), bez sztucznych aromatów, tłuszczy, barwników i wypełniaczy.
@Orrelis: Ludzie i mają mózgi, i umieją czytać. Istnieje 'stereotyp parówki', bo nie jest tajemnicą, że nie zawsze są one, czy były, produktem najlepszej jakości. Podobnie jak mięso mielone (bo lepiej kupić niemielone i samemu je zmielić, żeby mieć pewność co do składu) parówki nie cieszyły się zaufaniem przez wiele lat, bo nie zawsze było do końca wiadomo co w nich jest. Teraz wszystko musi być napisane na opakowaniu, ale stereotyp pozostał, a ludzie wciąż żartują. Tak jak są dowcipy o stereotypowych Polakach, Rosjanach- jak nudny byłby bez nich internet! A przecież większość z tych stereotypów nijak ma się do rzeczywistości. Po co brać wszystko tak serio? Mnie riposta rozbawiła i dałam plusa. :)
@Orrelis: No, ale co mi z nadrukowania składu opakowania parówki, skoro nie ma składu parówki? I tak nie wiem co jest w parówce. No chyba, że to samo co w opakowaniu tylko lepiej zmielone.
Ludzie chyba nie mają oczu i mózgów, albo nie umieją czytać. Parówki (a dokładniej ich opakowanie) mają nadrukowany skład - jest na naszym rynku wiele parówek, w których nie ma MOMu, fosforanów, glutaminianu sodu, konserwantów (z wyłączeniem azotanu sodu - jest on nieszkodliwy w takiej ilości, w jakiej jest i znajduje się w prawie każdych parówkach, choć przy spożyciu większej ilości niż 0,6mg na kg masy ciała może szkodzić (trzeba by było spożyć ok. 6000 parówek w krótkim czasie, aby nam choć trochę zaszkodził)), bez sztucznych aromatów, tłuszczy, barwników i wypełniaczy.
Odpowiedz@Orrelis: Ludzie i mają mózgi, i umieją czytać. Istnieje 'stereotyp parówki', bo nie jest tajemnicą, że nie zawsze są one, czy były, produktem najlepszej jakości. Podobnie jak mięso mielone (bo lepiej kupić niemielone i samemu je zmielić, żeby mieć pewność co do składu) parówki nie cieszyły się zaufaniem przez wiele lat, bo nie zawsze było do końca wiadomo co w nich jest. Teraz wszystko musi być napisane na opakowaniu, ale stereotyp pozostał, a ludzie wciąż żartują. Tak jak są dowcipy o stereotypowych Polakach, Rosjanach- jak nudny byłby bez nich internet! A przecież większość z tych stereotypów nijak ma się do rzeczywistości. Po co brać wszystko tak serio? Mnie riposta rozbawiła i dałam plusa. :)
Odpowiedz@Orrelis: No, ale co mi z nadrukowania składu opakowania parówki, skoro nie ma składu parówki? I tak nie wiem co jest w parówce. No chyba, że to samo co w opakowaniu tylko lepiej zmielone.
Odpowiedz