@Marius: jestem dokładnie tego samego zdania. A firma która sprzedała meble zastanowi się dwa razy z jakiej firmy "transportowej" korzystać.
Ja zrobiłem zadymę dostawcy pizzy że mu się na pierwsze piętro nie chciało pizzy wnieść, bo jak to on stwierdził: "on ma tylko adres budynku i nie będzie wchodził na teren prywatny"
@Ascara: większe wątpliwości co do męskości piszącego wywołuje u mnie jego podejście do sytuacji niż niemożność/niechęć do dźwigania ciężarów. Jak nie wnoszą, a mieli wnieść to ja dziękuję za zakup, nie będę kieszeni nabijać cwaniakom którzy na chama próbują sobie dorobić moim kosztem, dokładnie jak @Marius napisał. Może mamy inne ideały "męstw" ale jak dla mnie nie ma to nic wspólnego z tym ile ktoś może tragać, tylko jak się zachowa w konfliktowych sytuacjach.
Jeżeli klient chce, żeby wnieść, to trzeba było zamówić dostawę z wniesieniem. Ja również miałem już do czynienia z dostawa bez wniesienia, ale od początku o tym wiedziałem, bo sprzedawczyni w sklepie już podczas zakupu o tym poinformowała. Jak również o tym, że panowie mogą wnieść towar do mieszkania, ale za dodatkową opłatą.
Bzdura.
Skoro z wniesieniem to z wniesieniem. I tak płaci się dopiero przy odbiorze więc skoro nie chcą wnieść to niech zabierają z powrotem.
Standardowo przy zakupie mebli czy większego AGD sprawdza się czy sprzedający oferuje transport i wniesienie i jeśli oferuje to się za to po prostu płaci.
Polonista polonistą, ale gdyby był studentem prawa jak ja, to od razu by powiedział: "jak nie wnosicie to nie do mnie, ja zamawiałem z wniesieniem, do widzenia".
Ciężko mi wierzyć w takie historie, w większości sklepów oferujących towar o większych gabarytach jasno są opisane zasady dostawy.
Co więcej z reguły wytłuszczonym drukiem jest napisane że dostawa z wniesieniem kosztuje więcej.
Najlepsze jest to, że zarabiają podwójnie. Bo im płacą za wniesienie ;)
Trzeba było zadzwonić do meblowego i się zapytać - zanim by odebrali w meblowym telefon, meble by były już na czwartym piętrze :P
O KURWA. Jestem kobietą. Pownosiłabym sobie te pudła. Męskości, quo vadis?!
Odpowiedz@Ascara: "No to mamy impas, bo niewniesionych ja nie przyjmuję." - tym zdaniem powinno się zakończyć i trzasnąć drzwiami przed nosem (tudzież furtką).
Odpowiedz@Marius: jestem dokładnie tego samego zdania. A firma która sprzedała meble zastanowi się dwa razy z jakiej firmy "transportowej" korzystać. Ja zrobiłem zadymę dostawcy pizzy że mu się na pierwsze piętro nie chciało pizzy wnieść, bo jak to on stwierdził: "on ma tylko adres budynku i nie będzie wchodził na teren prywatny"
Odpowiedz@Ascara: większe wątpliwości co do męskości piszącego wywołuje u mnie jego podejście do sytuacji niż niemożność/niechęć do dźwigania ciężarów. Jak nie wnoszą, a mieli wnieść to ja dziękuję za zakup, nie będę kieszeni nabijać cwaniakom którzy na chama próbują sobie dorobić moim kosztem, dokładnie jak @Marius napisał. Może mamy inne ideały "męstw" ale jak dla mnie nie ma to nic wspólnego z tym ile ktoś może tragać, tylko jak się zachowa w konfliktowych sytuacjach.
Odpowiedz@Ascara: Cwana,sama by pudla wnosila, a meble kazala chlopowi :D
OdpowiedzJeżeli klient chce, żeby wnieść, to trzeba było zamówić dostawę z wniesieniem. Ja również miałem już do czynienia z dostawa bez wniesienia, ale od początku o tym wiedziałem, bo sprzedawczyni w sklepie już podczas zakupu o tym poinformowała. Jak również o tym, że panowie mogą wnieść towar do mieszkania, ale za dodatkową opłatą.
OdpowiedzW trakcie rozmowy panowie kilkakrotnie kłamali, że nie wnoszą, a w końcu okazało się, że jednak wnoszą. Za dodatkową opłatą, ale wnoszą.
OdpowiedzZe tez na olimpiadzie w podniszeniu ciezarow Cie teraz nie ma, skoro 40kg na 4 pietro tak smigasz :-).
Odpowiedz@Luc: Ona mowila o kartonach, a nie o meblach, karton maks 2kg ma.
Odpowiedz@Luc: @masti23: O pełnych kartonach. :D Oczywiście, że bym się trochę zmachała, ale już nosiłam tego typu ciężary. :)
Odpowiedz@Ascara: To musis byc strasznie tega(meskiej budowy) lub wazyc ze 100kg :D. Karton wsadzony w karton, daje pelny karton :D, wiec maks z 6 kg
Odpowiedz@masti23: Swego czasu ważyłam dużo więcej niż 100 kg, ale już tak nie jest. Siła została. ;)
OdpowiedzBzdura. Skoro z wniesieniem to z wniesieniem. I tak płaci się dopiero przy odbiorze więc skoro nie chcą wnieść to niech zabierają z powrotem. Standardowo przy zakupie mebli czy większego AGD sprawdza się czy sprzedający oferuje transport i wniesienie i jeśli oferuje to się za to po prostu płaci.
OdpowiedzTa opowiesc nie wniosla niczego smiesznego w internety.
OdpowiedzPolonista polonistą, ale gdyby był studentem prawa jak ja, to od razu by powiedział: "jak nie wnosicie to nie do mnie, ja zamawiałem z wniesieniem, do widzenia".
OdpowiedzCiężko mi wierzyć w takie historie, w większości sklepów oferujących towar o większych gabarytach jasno są opisane zasady dostawy. Co więcej z reguły wytłuszczonym drukiem jest napisane że dostawa z wniesieniem kosztuje więcej.
OdpowiedzNajlepsze jest to, że zarabiają podwójnie. Bo im płacą za wniesienie ;) Trzeba było zadzwonić do meblowego i się zapytać - zanim by odebrali w meblowym telefon, meble by były już na czwartym piętrze :P
Odpowiedz