@Frogy0: a gdy Zadupie kiedyś zostanie stolicą, jak np. Kraków, to dorobi się legendy o swoim powstaniu...
...Był, żył ubogi, ale cwany student, który myślał, że pani w dziekanacie nie czyta co rejestrują studenci. I ten student leciał sobie w bambuko z rektorem i wykładowcami, ale najbardziej z dziekanatem. A hersztem tego dziekanatu była nie byle kobiecina, ale Krwawa Krystyna, która nie zważawszy na łzy studenciaków obojga płci, zabijała ich wzrokiem, gdy tylko któryś ośmielił się wejść z indeksem ..." itd itd...
https://www.youtube.com/watch?v=z9EfEp-vB_g
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 września 2016 o 23:59
Ja nie miałem żadnej praktyki. Chyba nikt nie miał. Albo wprowadzili to po tym jak skończyłem studia.
W każdym razie firmę można zarejestrować bo nikt nie pojedzie szukać tej miejscowości by zobaczyć czy firma istnieje. Tak jak ta profesjonalna firma komputerowa z Wałbrzycha: Na stronie internetowej zdjęcia hal produkcyjnych i kolesie w garniturach, a w praktyce to jeden koleś ze złomem w garażu i to 40km za Wałbrzychem.
Firmę jak firmę ale weź własną miejscowość stwórz
Odpowiedz@Frogy0: a gdy Zadupie kiedyś zostanie stolicą, jak np. Kraków, to dorobi się legendy o swoim powstaniu... ...Był, żył ubogi, ale cwany student, który myślał, że pani w dziekanacie nie czyta co rejestrują studenci. I ten student leciał sobie w bambuko z rektorem i wykładowcami, ale najbardziej z dziekanatem. A hersztem tego dziekanatu była nie byle kobiecina, ale Krwawa Krystyna, która nie zważawszy na łzy studenciaków obojga płci, zabijała ich wzrokiem, gdy tylko któryś ośmielił się wejść z indeksem ..." itd itd... https://www.youtube.com/watch?v=z9EfEp-vB_g
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2016 o 23:59
Czyli jednak ktoś czyta te praktyki.
OdpowiedzCzy tylko ja mam fajne panie z dziekanatu? Niby paprotki na parapecie wiedza wiecej niz one jesli chodzi o organizacje, ale sa mile i dosc ladne.
Odpowiedz@Bialababa: U mnie na uczelni pani z dziekanatu wie więcej na temat organizacji uczelni, niż wszyscy inni pracownicy i absolwenci razem wzięci.
OdpowiedzJa nie miałem żadnej praktyki. Chyba nikt nie miał. Albo wprowadzili to po tym jak skończyłem studia. W każdym razie firmę można zarejestrować bo nikt nie pojedzie szukać tej miejscowości by zobaczyć czy firma istnieje. Tak jak ta profesjonalna firma komputerowa z Wałbrzycha: Na stronie internetowej zdjęcia hal produkcyjnych i kolesie w garniturach, a w praktyce to jeden koleś ze złomem w garażu i to 40km za Wałbrzychem.
Odpowiedz@zerco: to chyba zależy od uczelni. Ja miałem normalnie praktyki w planie studiów jako kurs na 6 semestrze za 4 ECTS i trzeba było to odbębnić.
OdpowiedzCiekawe co by było, gdyby przyszedł z dokumentem pracy z w Blablacar w Sosnowcu...
Odpowiedz