Nie wiem dlaczego nikt nie wspomniał o scenie, w której Jarosław (po treningu w klasztorze Shaolin) przybywa na wyspę Putina, pod pozorem wzięcia udziału w turnieju sztuk walk, a tak naprawdę chce zdemaskować jego nielegalną działalność. No i ta wspaniała retrospekcja, kiedy Jarosław odkrywa, że jeden z ludzi Putina jest odpowiedzialny za śmierć brata...
Nie chcę się chwalić, ale mój znajomy robi kawę scenarzystom filmowym i niedawno powiedział mi o tym, że podsłuchał jak jeden rozmawia z reżyserem na temat sequelu, z tego co udało mu się podsłuchać postacią pierwszoplanową będzie Lech, którego z płonącego wraku uratował Czelabiński ruch oporu. Pomogli mu dojść do siebie i zabrali go do swojej tajnej bazy, gdzie Aleksy Nikołajewicz Romanow, ciężko raniony w 1918 przez komunistów i porozumiewający się z innymi jedynie w ich snach ma przekazać mu swoją moc i pomóc mu w osiągnięciu przepowiedzianego mu miejsca jako Car Wszystkich Słowian.
@EvansBlu3:
Ta "beka" jest spowodowana niczym innym jak właśnie tym, że ktoś próbuje na siłę zrobić z tragicznego wypadku - "męczeńską śmierć", a z ofiar katastrofy - "poległych".
Żarty to naturalny odruch społeczny, gdy próbuje się sztucznie budować patos.
I zaraz zaraz... jakie "zginęło"? - przecież obecnie obowiązuje wersja, że "poległo"! - o właśnie o tym mówię.
@afrob: Tak na dobrą sprawę to o tej katastrofie niewiele wiadomo, wiadomo że pękające parówki to bujda totalna i takie teorie powinno się śmiechem traktować, ale z drugiej strony też nie bardzo mi się chce wierzyć, że skrzydło samolotu roztrzaskało się o brzozę, podczas gdy w WTC skrzydła wbiły się mocno w zbrojoną betonową ścianę ;)
Rosjanie raczej nie mieli żadnego interesu (chociaż kto tam zna ich zamiary) w zamachu, dlatego też raczej skłaniam się do katastrofy, ALE nie zmienia to faktu, że ani wraku nie zbadano, stenogramy z rozmów dostarczono od Rosjan, a mnóstwo doniesień medialnych (i nie tylko na ten temat, niestety) to totalne hochsztaplerstwo. Dlatego też raczej bałbym się stwierdzić, że to na pewno była katastrofa, dopóki wszystko nie zostanie zbadane ;)
@Korec: Tak to już bywa, że każde ważniejsze wydarzenie zaczyna z czasem żyć własnym życiem, gromadzić różne legendy... a koniec końców - trudno już odróżnić prawdę od domysłów.
Tak jest z tą katastrofą (wybacz - będę się uparcie tego terminu trzymał), z przywołanym przez Ciebie atakiem na WTC, z lądowaniem na księżycu... wokół wszystkiego tworzone są teorie spiskowe.
I widzisz - nie ważne ilu ekspertów wypowie się na temat tego, że płat skrzydła nie ma szans w starciu z pniem drzewa (nie wierzysz - wjedź rozpędzonym samochodem w "brzózkę" o średnicy 30 cm. Zobaczymy czy pojedziesz dalej?). I tak zawsze znajdzie się grono domorosłych "znawców", podsycanych oczywiście przez tych, którzy próbują zbić na tym jakiś kapitał polityczny. I już przeciętny obserwator "nie chce wierzyć, że skrzydło ot tak się roztrzaskało"... To samo jeśli chodzi o WTC - piszesz, że tam skrzydła "wbiły się w betonową ścianę" - podczas gdy tak na prawdę one (a raczej znajdujące się w nich paliwo) eksplodowały w starciu ze ścianą. Zniszczenia w wieżach WTC były efektem tej eksplozji, a nie "mocy rażenia" skrzydła. :)
Niestety taki już jest nasz świat, że prawda z reguły jest nudna i nieatrakcyjna, a wszelkie teorie spiskowe - wręcz odwrotnie.
@Korec: Niestety bezmyślnie powtarzasz brednie Macierewicza i jego oszołomów.
O katastrofie wiadomo bardzo wiele. Raport tzw. Komisji Millera obszernie o tym mówi i to opierając się na faktach, a nie insynuacjach.
Polscy eksperci nie korzystali z rosyjskich stenogramów. Maciej Lasek ciągle powtarza, że "Polskim ekspertom, którzy polecieli do Smoleńska tuż po katastrofie, udało się zgrać zapis rozmów w pomieszczeniu kontrolnym, i to jeszcze zanim zrobili to Rosjanie", ale do oszołomów od Macierewicza to nie dociera.
Swoją drogą polecam rozmowę z Panem Maciejem Laskiej o kłamstwach i przeinaczeniach w filmie Smoleńsk w najnowszej Polityce. Warto poczytać, pomyśleć i nie powtarzać po raz tysięczny tych samych kłamstw.
@gramin: z tym typem człowieka nie pogadasz, dla niego czarne jest białe i nie ma ch*ja we wsi. Wystarczy popatrzeć chociażby na odżywający ruch płaskoziemców (dalej nie wiem, czy to wielce rozległa internetowa beka czy jednak naprawdę istnieją aż tacy idioci) czy antywakserów. Empiryczne dowody, nieważne jak skrupulatnie zebrane, zbadane i omówione, znaczą dla nich tyle co nic w obliczu ich mniemania w temacie. To dosłownie tak, jakby ślepemu mówić, że na ścianie jest obraz, ale on nie wierzy bo go nie widzi. Oni tak samo nie są w stanie przyjąć sobie do świadomości niektórych rzeczy i mają łby tak zakute, że nawet Inkwizycja z Warhammera uznała by ich umysły na zbyt zamknięte.
odstawienie leków przez Maciara, wiele w tej sytuacji wyjaśnia...
Odpowiedz@smuga50: Nie szukasz przypadkiem roboty? Przydałby mi się taki ktoś jak ty...
OdpowiedzNie wiem dlaczego nikt nie wspomniał o scenie, w której Jarosław (po treningu w klasztorze Shaolin) przybywa na wyspę Putina, pod pozorem wzięcia udziału w turnieju sztuk walk, a tak naprawdę chce zdemaskować jego nielegalną działalność. No i ta wspaniała retrospekcja, kiedy Jarosław odkrywa, że jeden z ludzi Putina jest odpowiedzialny za śmierć brata...
OdpowiedzNie chcę się chwalić, ale mój znajomy robi kawę scenarzystom filmowym i niedawno powiedział mi o tym, że podsłuchał jak jeden rozmawia z reżyserem na temat sequelu, z tego co udało mu się podsłuchać postacią pierwszoplanową będzie Lech, którego z płonącego wraku uratował Czelabiński ruch oporu. Pomogli mu dojść do siebie i zabrali go do swojej tajnej bazy, gdzie Aleksy Nikołajewicz Romanow, ciężko raniony w 1918 przez komunistów i porozumiewający się z innymi jedynie w ich snach ma przekazać mu swoją moc i pomóc mu w osiągnięciu przepowiedzianego mu miejsca jako Car Wszystkich Słowian.
OdpowiedzChyba zapomnieli o wielkiej improwizacji Kaczyńskiego, w której porównuje się do Boga i tragicznie ubolewa nad losem kraju oraz partii
OdpowiedzA ja wam powiem szczerze, że filmu nie widziałem i nie podobał mi się on.
OdpowiedzSiedemdziesiąt osób zginęło a wy sobie robicie beke. O k*rwa ale to dorosłe.
Odpowiedz@EvansBlu3: Ta "beka" jest spowodowana niczym innym jak właśnie tym, że ktoś próbuje na siłę zrobić z tragicznego wypadku - "męczeńską śmierć", a z ofiar katastrofy - "poległych". Żarty to naturalny odruch społeczny, gdy próbuje się sztucznie budować patos. I zaraz zaraz... jakie "zginęło"? - przecież obecnie obowiązuje wersja, że "poległo"! - o właśnie o tym mówię.
Odpowiedz@afrob: Tak na dobrą sprawę to o tej katastrofie niewiele wiadomo, wiadomo że pękające parówki to bujda totalna i takie teorie powinno się śmiechem traktować, ale z drugiej strony też nie bardzo mi się chce wierzyć, że skrzydło samolotu roztrzaskało się o brzozę, podczas gdy w WTC skrzydła wbiły się mocno w zbrojoną betonową ścianę ;) Rosjanie raczej nie mieli żadnego interesu (chociaż kto tam zna ich zamiary) w zamachu, dlatego też raczej skłaniam się do katastrofy, ALE nie zmienia to faktu, że ani wraku nie zbadano, stenogramy z rozmów dostarczono od Rosjan, a mnóstwo doniesień medialnych (i nie tylko na ten temat, niestety) to totalne hochsztaplerstwo. Dlatego też raczej bałbym się stwierdzić, że to na pewno była katastrofa, dopóki wszystko nie zostanie zbadane ;)
Odpowiedz@Korec: Tak to już bywa, że każde ważniejsze wydarzenie zaczyna z czasem żyć własnym życiem, gromadzić różne legendy... a koniec końców - trudno już odróżnić prawdę od domysłów. Tak jest z tą katastrofą (wybacz - będę się uparcie tego terminu trzymał), z przywołanym przez Ciebie atakiem na WTC, z lądowaniem na księżycu... wokół wszystkiego tworzone są teorie spiskowe. I widzisz - nie ważne ilu ekspertów wypowie się na temat tego, że płat skrzydła nie ma szans w starciu z pniem drzewa (nie wierzysz - wjedź rozpędzonym samochodem w "brzózkę" o średnicy 30 cm. Zobaczymy czy pojedziesz dalej?). I tak zawsze znajdzie się grono domorosłych "znawców", podsycanych oczywiście przez tych, którzy próbują zbić na tym jakiś kapitał polityczny. I już przeciętny obserwator "nie chce wierzyć, że skrzydło ot tak się roztrzaskało"... To samo jeśli chodzi o WTC - piszesz, że tam skrzydła "wbiły się w betonową ścianę" - podczas gdy tak na prawdę one (a raczej znajdujące się w nich paliwo) eksplodowały w starciu ze ścianą. Zniszczenia w wieżach WTC były efektem tej eksplozji, a nie "mocy rażenia" skrzydła. :) Niestety taki już jest nasz świat, że prawda z reguły jest nudna i nieatrakcyjna, a wszelkie teorie spiskowe - wręcz odwrotnie.
Odpowiedz@Korec: Niestety bezmyślnie powtarzasz brednie Macierewicza i jego oszołomów. O katastrofie wiadomo bardzo wiele. Raport tzw. Komisji Millera obszernie o tym mówi i to opierając się na faktach, a nie insynuacjach. Polscy eksperci nie korzystali z rosyjskich stenogramów. Maciej Lasek ciągle powtarza, że "Polskim ekspertom, którzy polecieli do Smoleńska tuż po katastrofie, udało się zgrać zapis rozmów w pomieszczeniu kontrolnym, i to jeszcze zanim zrobili to Rosjanie", ale do oszołomów od Macierewicza to nie dociera. Swoją drogą polecam rozmowę z Panem Maciejem Laskiej o kłamstwach i przeinaczeniach w filmie Smoleńsk w najnowszej Polityce. Warto poczytać, pomyśleć i nie powtarzać po raz tysięczny tych samych kłamstw.
Odpowiedz@gramin: z tym typem człowieka nie pogadasz, dla niego czarne jest białe i nie ma ch*ja we wsi. Wystarczy popatrzeć chociażby na odżywający ruch płaskoziemców (dalej nie wiem, czy to wielce rozległa internetowa beka czy jednak naprawdę istnieją aż tacy idioci) czy antywakserów. Empiryczne dowody, nieważne jak skrupulatnie zebrane, zbadane i omówione, znaczą dla nich tyle co nic w obliczu ich mniemania w temacie. To dosłownie tak, jakby ślepemu mówić, że na ścianie jest obraz, ale on nie wierzy bo go nie widzi. Oni tak samo nie są w stanie przyjąć sobie do świadomości niektórych rzeczy i mają łby tak zakute, że nawet Inkwizycja z Warhammera uznała by ich umysły na zbyt zamknięte.
Odpowiedz