Zauważyłem, że ostatnio jest moda, na ciśnięcie po tym filmie. Szkoda tylko, że te "pociski" nie są ani śmieszne, ani kreatywne. Autorami takich "żartów" są w większości pryszczate dzieciaki, które nie widziały nawet trailera, już nie mówię o jakiejkolwiek wiedzy na temat zdarzenia w Smoleńsku, ale hej, temat jest na fali, to i ja wymyślę jakiś "żarcik" i nabije sobie lajków, a potem jeszcze wrzucę na mistrzów. Żenujące.
@Majozen: Wiesz dlaczego ludzie cisną po tym filmie? Bo jest koszmarnie słaby, drewniana gra aktorska, efekty NIEspecjalne i lansowanie jedynej słusznej teorii, która wszystkim dawno obrzydła.
Tak oglądałem film, tak znam teorie spiskowe, tak znam przebieg katastrofy według każdej ze stron. Sugerowanie, że ktoś wysadzałby w powietrze samolot z prezydentem trzeciorzędnego państwa, który w dodatku kończy kadencję jest śmieszne. Jakby PiS mówił o zamachu na generalicję to jeszcze nawet jakiś sens by miało. Stenogramy z czarnych skrzynek jednak nie potwierdzają zdarzeń lansowanych w filmie, w dodatku zawierał on mnóstwo przekłamań (np. nie ma możliwości, żeby wieża KAZAŁA kapitanowi samolotu zejście poniżej progu 100 m, to zawsze kapitan podejmuje decyzję, nie ma żadnego "rozkazu" wieży).
Jedyne z czym mogę się zgodzić to kwestia konwencji Chicagowskiej, no i faktycznie wiele osób popełniło samobójstwa w tamtym okresie, co może wydać się podejrzane, ale nie jest bezpośrednim dowodem czegokolwiek.
Pozdrawiam.
@Bravo512: Nie oglądałem filmu i jakoś specjalnie mnie do niego nie ciągnie, nie wspomniałem również o teoriach spiskowych. Odniosłem się do "żartów" typu ten z obrazka, z resztą nie muszę tłumaczyć, wystarczy przeczytać mój komentarz ze zrozumieniem. Dodatkowo strasznie boli mnie fakt, że z katastrofy w Smoleńsku zrobiono temat wyśmiewczy, do czego doprowadził zarówno PIS jak i PO razem z PSL. W każdym normalnym państwie ludzie do takich tragedii podchodzą z szacunkiem, a władze za wszelką cenę dążą do tego by to wyjaśnić, ale nie u nas. U nas połowa kraju z tego szydzi, a reszta zwyczajnie ma to w dupie.
@Majozen: Ale czemu rozmywać odpowiedzialność? Odpowiedzialny za zrobienie z Smoleńska cyrku jest tylko i wyłącznie PiS (a już w ogóle nie wiem co ma do tego PSL).
1) PiS nie dąży za wszelką cenę by cokolwiek wyjaśnić. To jedna mała literka a ile zmienia. PiS chce "wyjaśnIAć" a nie "wyjaśnIć". Póki mogą wyjaśniać to maja media co parę miesięcy rzucą jakiś tekst o "nowych przełomowych dowodach", poszumią i znikną - a po paru miesiącach od nowa. Zresztą pomyśl jaką tragedią dla PiS-u w tym momencie (gdy są u władzy) byłoby WYJAŚNIENIE (pisałem o tym tuż po powołaniu tej "podkomisji"). Albo wersja komisji Millera jednak jest prawdą - to duży cios dla propagandy PiS-u, albo jednak był zamach. No ale jeśli był zamach to co zrobimy? No cóż - kompletnie nic, bo na Moskwę mimo wszystko raczej nie ruszymy. Czyli publicznie uznajemy, że można nam zabić prezydenta a my będziemy to mieli głęboko w dupie. Też trochę łyso co nie? Ale póki tylko WYJAŚNIAMY, to można pomaglować takiego Tuska czy innych przeciwników przed podkomisją, i zyskiwać punkty w sondażach.
2) PiS jest winny sprowadzeniu dyskusji o katastrofie lotniczej do absurdu. I tu się zgadzam, że może nie trzeba było wogóle zaszczycać tych teorii odpowiedzią. Trzeba przyznać, że potwierdza się stara prawda, że dyskusja z idiotami jest niebezpieczna. Najpierw sprowadzą cię do swojego poziomu a potem pokonają doświadczniem. Takie 2 przykłady
a) Mgła była sztuczna! I tu zaczyna się dyskusja czy mogła być sztuczna czy też nie. A po co? Jakie to ma znacznie? Jak to dosadnie ujął jeden pilot "Sztuczna czy naturalna, we mgle na takim lotnisku się k... nie ląduje". Tyle w temacie.
b) Samolot mocniejszy od brzozy. Może i był. No to tylko tyle to zmienia, że sciął brzozę, uderzenie zachwiało nim tyle, że przewrócił się na plecy , a że był 15 m nad ziemią to walnął w glebę, bo żaden pilot tak szybko nie zareaguje. Jakby to było kilometr nad ziemią to może by opanował - ale mial około 0.1 sekundy. Po co testować co jest mocniejsze?
Taka mała anegdota. W czasie drugiej wojny światowej, Amerykanie wprowadzali nowy model samolotu myśliwskiego w marynarce - F4U Corsair. Zakończył służbę jako świetny samolot, ale miał pewne problemy wieku dziecięcego. Tzn oblatywacze zgodnie twierdzili że takiego samolotu nie można dać normalnym pilotom bo się pozabijają. W skrócie - mocny silnik, wielkie śmigło powodowało na tyle różny przepływ powietrza wokół prawego i lewego skrzydła, że przy niskiej prędkości samolot obracał się na plecy. Doświadczony oblatywacz był w stanie wylądować (i to wiedząc o tym z góry - nie to co z brzozą), ale przeciętny już nie. Poprawili to dodając małe zgrubienie na jednym skrzydle wielkości i grubości szkolnej linijki (położonej na skrzydle na płask). Tak mikroskopijna zmiana kształtu skrzydła kompletnie zmieniła właściwości lotne. To pomyślcie jak zmieniły się właściwości skrzydła po przyp... w brzozę - nawet jeśli tą brzozę się scieło. Jakby ktoś chciał argumentować , że F4U jest znacznie mniejsze - skrzydła miał raptem 3 razy mniejsze - powiększ sobie 3 razy wygięcie - będziesz mial 1.5 m na 5 cm na 1 cm - nadal mniej niż wygięcie od wypadku.
@Bravo512: W Polskiej kinematografii jest masa filmów na tym poziomie albo i jeszcze gorszym.
Jeden, drugi a nawet i trzeci raz żarty z tego filmu były śmieszne ale ile można to wałkować, nie ogarniam czemu ludzie mają taką podnietę...jedyne wyjaśnienie to polityczne zabarwienie filmu, ludzi zawsze ciągnie do gówna.
Ile można podniecać się tym filmem, przestało śmieszyć już dwa okrążenia temu.
OdpowiedzZauważyłem, że ostatnio jest moda, na ciśnięcie po tym filmie. Szkoda tylko, że te "pociski" nie są ani śmieszne, ani kreatywne. Autorami takich "żartów" są w większości pryszczate dzieciaki, które nie widziały nawet trailera, już nie mówię o jakiejkolwiek wiedzy na temat zdarzenia w Smoleńsku, ale hej, temat jest na fali, to i ja wymyślę jakiś "żarcik" i nabije sobie lajków, a potem jeszcze wrzucę na mistrzów. Żenujące.
OdpowiedzTypowi sezonowcy i cebulaki - "Nie wiem, to się wypowiem".
Odpowiedz@Majozen: Wiesz dlaczego ludzie cisną po tym filmie? Bo jest koszmarnie słaby, drewniana gra aktorska, efekty NIEspecjalne i lansowanie jedynej słusznej teorii, która wszystkim dawno obrzydła. Tak oglądałem film, tak znam teorie spiskowe, tak znam przebieg katastrofy według każdej ze stron. Sugerowanie, że ktoś wysadzałby w powietrze samolot z prezydentem trzeciorzędnego państwa, który w dodatku kończy kadencję jest śmieszne. Jakby PiS mówił o zamachu na generalicję to jeszcze nawet jakiś sens by miało. Stenogramy z czarnych skrzynek jednak nie potwierdzają zdarzeń lansowanych w filmie, w dodatku zawierał on mnóstwo przekłamań (np. nie ma możliwości, żeby wieża KAZAŁA kapitanowi samolotu zejście poniżej progu 100 m, to zawsze kapitan podejmuje decyzję, nie ma żadnego "rozkazu" wieży). Jedyne z czym mogę się zgodzić to kwestia konwencji Chicagowskiej, no i faktycznie wiele osób popełniło samobójstwa w tamtym okresie, co może wydać się podejrzane, ale nie jest bezpośrednim dowodem czegokolwiek. Pozdrawiam.
Odpowiedz@Bravo512: Nie oglądałem filmu i jakoś specjalnie mnie do niego nie ciągnie, nie wspomniałem również o teoriach spiskowych. Odniosłem się do "żartów" typu ten z obrazka, z resztą nie muszę tłumaczyć, wystarczy przeczytać mój komentarz ze zrozumieniem. Dodatkowo strasznie boli mnie fakt, że z katastrofy w Smoleńsku zrobiono temat wyśmiewczy, do czego doprowadził zarówno PIS jak i PO razem z PSL. W każdym normalnym państwie ludzie do takich tragedii podchodzą z szacunkiem, a władze za wszelką cenę dążą do tego by to wyjaśnić, ale nie u nas. U nas połowa kraju z tego szydzi, a reszta zwyczajnie ma to w dupie.
Odpowiedz@Majozen: Ale czemu rozmywać odpowiedzialność? Odpowiedzialny za zrobienie z Smoleńska cyrku jest tylko i wyłącznie PiS (a już w ogóle nie wiem co ma do tego PSL). 1) PiS nie dąży za wszelką cenę by cokolwiek wyjaśnić. To jedna mała literka a ile zmienia. PiS chce "wyjaśnIAć" a nie "wyjaśnIć". Póki mogą wyjaśniać to maja media co parę miesięcy rzucą jakiś tekst o "nowych przełomowych dowodach", poszumią i znikną - a po paru miesiącach od nowa. Zresztą pomyśl jaką tragedią dla PiS-u w tym momencie (gdy są u władzy) byłoby WYJAŚNIENIE (pisałem o tym tuż po powołaniu tej "podkomisji"). Albo wersja komisji Millera jednak jest prawdą - to duży cios dla propagandy PiS-u, albo jednak był zamach. No ale jeśli był zamach to co zrobimy? No cóż - kompletnie nic, bo na Moskwę mimo wszystko raczej nie ruszymy. Czyli publicznie uznajemy, że można nam zabić prezydenta a my będziemy to mieli głęboko w dupie. Też trochę łyso co nie? Ale póki tylko WYJAŚNIAMY, to można pomaglować takiego Tuska czy innych przeciwników przed podkomisją, i zyskiwać punkty w sondażach. 2) PiS jest winny sprowadzeniu dyskusji o katastrofie lotniczej do absurdu. I tu się zgadzam, że może nie trzeba było wogóle zaszczycać tych teorii odpowiedzią. Trzeba przyznać, że potwierdza się stara prawda, że dyskusja z idiotami jest niebezpieczna. Najpierw sprowadzą cię do swojego poziomu a potem pokonają doświadczniem. Takie 2 przykłady a) Mgła była sztuczna! I tu zaczyna się dyskusja czy mogła być sztuczna czy też nie. A po co? Jakie to ma znacznie? Jak to dosadnie ujął jeden pilot "Sztuczna czy naturalna, we mgle na takim lotnisku się k... nie ląduje". Tyle w temacie. b) Samolot mocniejszy od brzozy. Może i był. No to tylko tyle to zmienia, że sciął brzozę, uderzenie zachwiało nim tyle, że przewrócił się na plecy , a że był 15 m nad ziemią to walnął w glebę, bo żaden pilot tak szybko nie zareaguje. Jakby to było kilometr nad ziemią to może by opanował - ale mial około 0.1 sekundy. Po co testować co jest mocniejsze? Taka mała anegdota. W czasie drugiej wojny światowej, Amerykanie wprowadzali nowy model samolotu myśliwskiego w marynarce - F4U Corsair. Zakończył służbę jako świetny samolot, ale miał pewne problemy wieku dziecięcego. Tzn oblatywacze zgodnie twierdzili że takiego samolotu nie można dać normalnym pilotom bo się pozabijają. W skrócie - mocny silnik, wielkie śmigło powodowało na tyle różny przepływ powietrza wokół prawego i lewego skrzydła, że przy niskiej prędkości samolot obracał się na plecy. Doświadczony oblatywacz był w stanie wylądować (i to wiedząc o tym z góry - nie to co z brzozą), ale przeciętny już nie. Poprawili to dodając małe zgrubienie na jednym skrzydle wielkości i grubości szkolnej linijki (położonej na skrzydle na płask). Tak mikroskopijna zmiana kształtu skrzydła kompletnie zmieniła właściwości lotne. To pomyślcie jak zmieniły się właściwości skrzydła po przyp... w brzozę - nawet jeśli tą brzozę się scieło. Jakby ktoś chciał argumentować , że F4U jest znacznie mniejsze - skrzydła miał raptem 3 razy mniejsze - powiększ sobie 3 razy wygięcie - będziesz mial 1.5 m na 5 cm na 1 cm - nadal mniej niż wygięcie od wypadku.
Odpowiedz@Bravo512: W Polskiej kinematografii jest masa filmów na tym poziomie albo i jeszcze gorszym. Jeden, drugi a nawet i trzeci raz żarty z tego filmu były śmieszne ale ile można to wałkować, nie ogarniam czemu ludzie mają taką podnietę...jedyne wyjaśnienie to polityczne zabarwienie filmu, ludzi zawsze ciągnie do gówna.
Odpowiedz