Fajna historyjka, jest tylko kilka nieścisłości.
Zapładnianie krów przy użyciu schłodzonej spermy byka przez człowieka nazywa się inseminacja i w 2005 r. nie była na niskim poziomie. W Polsce tuż po II Wojnie Światowej już korzytało się z tej metody, a w latach 50-tych XX-tego wieku stosowana była w Polsce na szeroką skalę. Od lat 60-tych stosowano ciekły azot do chłodzenia nasienie, więc albo w 2005 r. dziadkowie autorki wyszli z lasu, albo autorka próbuje przykryć niewiedzą swoje zamiłowanie do spożywania spermy :D
jak już się zmyśla historie to chociaż trochę się można postarać - sąsiad przyszedł po nasienie? czyli nie prościej mu było przyprowadzić byka po sąsiedzku tylko musieli się bawić w całą procedurę? laska co to pisała ma widać jakieś ukryte pragnienia - zwłaszcza w konteksćie - jak swój byk to można z połykiem...
Czytając z obrzydzeniem, zacząłem sobie przypominać, że na Mistrzach widziałem coś dużo bardziej obrzydliwego, coś o czym chciałem zapomnieć jak najszybciej. Niestety przypomniał mi się Mentos.
Po pierwsze sperma byka nie jest biała,
po drugie nie ma konsystencji mleka
po trzecie przechowuje się ją w ciekłym azocie a nie w lodówce,
po czwarte, byk w porównaniu do swojej wielkości daje przy jednorazowym skoku od 4 do 7 ml ejakulatu więc żeby uzbierać słoik to byk chyba z miesiąc by się musiał męczyć ;)
Jeszcze jakieś pytania?
tak tak. już w to wierzymy...
OdpowiedzFajna historyjka, jest tylko kilka nieścisłości. Zapładnianie krów przy użyciu schłodzonej spermy byka przez człowieka nazywa się inseminacja i w 2005 r. nie była na niskim poziomie. W Polsce tuż po II Wojnie Światowej już korzytało się z tej metody, a w latach 50-tych XX-tego wieku stosowana była w Polsce na szeroką skalę. Od lat 60-tych stosowano ciekły azot do chłodzenia nasienie, więc albo w 2005 r. dziadkowie autorki wyszli z lasu, albo autorka próbuje przykryć niewiedzą swoje zamiłowanie do spożywania spermy :D
Odpowiedz"Na szczęście nie sprowadzana, tylko od naszego byka..." Ufff to szczęsciara.
Odpowiedz@krojechlebkrojony: Zdziwiłam się, że nikt nie zwrócił na to uwagi. Ale wiesz. Obcemu to tak trochę nie bardzo, ale skoro byk swój... :)
Odpowiedzjak już się zmyśla historie to chociaż trochę się można postarać - sąsiad przyszedł po nasienie? czyli nie prościej mu było przyprowadzić byka po sąsiedzku tylko musieli się bawić w całą procedurę? laska co to pisała ma widać jakieś ukryte pragnienia - zwłaszcza w konteksćie - jak swój byk to można z połykiem...
OdpowiedzNo to się jej chłop ucieszy :) Teraz nie będzie już tekstów typu: "Ale ja nie połykam ..." :D
OdpowiedzCzytając z obrzydzeniem, zacząłem sobie przypominać, że na Mistrzach widziałem coś dużo bardziej obrzydliwego, coś o czym chciałem zapomnieć jak najszybciej. Niestety przypomniał mi się Mentos.
Odpowiedz@Artur19890: ku,rwa mać, dlaczego o tym przypominasz?
Odpowiedz@mikulek04: Przepraszam, ale nie chcę sam przez to przechodzić:)
OdpowiedzPo pierwsze sperma byka nie jest biała, po drugie nie ma konsystencji mleka po trzecie przechowuje się ją w ciekłym azocie a nie w lodówce, po czwarte, byk w porównaniu do swojej wielkości daje przy jednorazowym skoku od 4 do 7 ml ejakulatu więc żeby uzbierać słoik to byk chyba z miesiąc by się musiał męczyć ;) Jeszcze jakieś pytania?
OdpowiedzI jeszcze nikt nie wytknął, że rok 2005 był nie 5-6, a 11 lat temu?
Odpowiedz@Czymsim: Ona miała chyba na myśli, że w roku 2005 się to zaczęło w ten sposób rozwijać, a nie że akcja właściwa się wtedy działa.
Odpowiedzważne że riposta ostra jest.tak sie ubawiłem z tego komentarza że aż mi się spać zachciało
Odpowiedz