Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

500 + family

Dodaj nowy komentarz
avatar Murgenpl
18 34

patusy 500+, wielki sukces rządu.

Odpowiedz
avatar maxx92
25 31

@yahoo111: "Zwykłe rodziny ich nienawidzą. Znaleźli sposób na szybki zarobek. Sprawdź w jak prosty sposób stać się krezusem i rekinem finansjery."

Odpowiedz
avatar Bravo512
3 15

@yahoo111: Większość ludzi na tym forum to korwiniści, nie spodziewaj się plusów. Nie wypowiadam się z pogardą w tym momencie o skrajnych liberałach - sam nim kiedyś byłem. Natomiast, pisząc krótko, patologie i niewłaściwe wykorzystywanie systemu pomocy socjalnej zdarza się zawsze i wszędzie. Od początku było wiadomo, że w przypadku rządowej pomocy dla rodzin wielodzietnych nie będzie inaczej. Nie powoduje to jednak, iż cały program jest beznadziejny i należy go zlikwidować. Niewątpliwie program 500+ poprawił kondycję finansową wielu rodzin, zwłaszcza biedniejszych w Polsce, których zła sytuacja finansowa nie wynika z patologii społecznych jak alkoholizm czy narkomania. Co więcej, fakt iż urząd odpowiednio zareagował w tej konkretnej sytuacji pokazuje, iż administracja publiczna próbuje radzić sobie z patologicznym wykorzystywaniem pomocy socjalnej. Dla mnie głównym argumentem przeciwko 500+ może być brak długookresowego zabezpieczenia finansowego dla tego projektu. W zasadzie to jedyny minus, jaki przychodzi mi do głowy.

Odpowiedz
avatar Maquabra
1 9

Mniam, mniam. Nie ma to jak cudze pieniądze! Mniam, mniam, mniam!

Odpowiedz
avatar nemrod5
-1 1

@maxx92: Szybki i przyjemny => brzmi jak tytuł jakiegoś filmu

Odpowiedz
avatar Ocato
0 4

@gramin: I dlatego nienawidzę Korwina. Przez niego gdy ktoś jest zwolennikiem wolnego rynku i przeciwnikiem socjalu, to od razu przypinana jest łatka "korwinisty". Natychmiast pada założenie, że taka osoba nie może walczyć o prawa kobiet, prawa osób LGBT, czy być pre-choice. Hasło "wolny rynek" kojarzy się przez niego z "troszkę gwałceniem" i "szachami dla debili".

Odpowiedz
avatar karakar
1 1

@Ocato: Z tą łątką się zgodzę, ale mam zarzut do niezrozumienia 2 ostatnich fragmentów cytatów. Z tym trochę gwałceniem to wyrwany fragment z kontekstu jego książki, gdzie oznacz on tylko tyle, że kobiety lubią udawać stawianie pewnego oporu, ale facet musi wiedzieć kiedy może, a kiedy nie. Druga kwestia to nie zmieniajmy pojęć tylko dlatego, że ktoś zaczął ich używać w obraźliwej formie. Debil to z definicji człowiek upośledzony umysłowo w stopniu lekkim, który będąc dorosłym, reprezentuje poziom umysłowy zbliżony do poziomu 12-latka, o IQ w przedziale 55—69.

Odpowiedz
avatar Dawid_M
-4 4

Jeden z lepszych Mistrzów w ostatnim czasie.

Odpowiedz
avatar aabb13
0 6

To tylko świadczy o tym że trzeba wprowadzić 1000+

Odpowiedz
avatar CieplySol
-1 5

Czyli można powiedzieć, że MGOPS widząc ich stwierdził "dobra, zmiana".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Szok i niedowierzanie. Rodzina z Twojego miasta przehulała pieniądze z Twoich podatków. Kliknij tutaj aby zobaczyć w jakich warunkach żyją! A tak na serio. Wy tak naprawdę nie spodziewaliście się że będą takie przypadki?

Odpowiedz
avatar maxx92
6 10

@edmun: Pewnie że się spodziewałem. Tylko że takie osoby (chodzi mi o rodziców tych dzieci) państwo w takich sytuacjach powinno w jakiś sposób resocjalizować. Dostawać tyle kasy i nie dbać o swoje dzieci? To chyba nie jest normalne. A tu proszę, nie dość że tymi się nie potrafią zająć to kolejne w drodze. Myślę że to jakieś skrzywienie psychiczne. W Polsce karane są osoby za to że utrzymuje się zwierzęta w ciężkich warunkach (chociaż niektórych serio na to nie stać, ponieważ sami cierpią niedostatek) a tu proszę, zamiast karać to myk 4500 i tatuś pier... prace z urzędu. 500 + potrzebne jest żeby w takich patologiach narobić jak najwięcej dzieci, które pewnie nie zostaną intelektualistami tylko będą sprzedawać na kasach w Biedrze albo zapieprzać w magazynach (sam mieszkam obok Strykowa, w magazynach pełno takich robi). Tylko czy to właśnie chce rząd osiągnąć? Ilość kosztem jakości?

Odpowiedz
avatar Bravo512
2 2

@maxx92: Ale przecież administracja publiczna w związku z patologicznym wykorzystaniem pomocy socjalnej podjęła stosowanie kroki zamieniając pomoc finansową na bony towarowe oraz zapewne zwiększają kontrolę wydatków finansowych tej rodziny ze strony pracowników stosownych instytucji publicznych. To stoi w artykule jak byk. Ponadto, stosowane instytucje państwowe prowadzą działania mające przeciwdziałać patologiom społecznym, ale nie można nikogo zmusić do udziału w stosownych projektach (no chyba, że odrębne przepisy, czy orzeczenia sądowe stanowią inaczej). Serio uważasz, że ludzie sprzedający na kasach, czy pracujący jako magazynierzy są gorsi od Ciebie? Bo takie wrażenie odnoszę.

Odpowiedz
avatar maxx92
1 3

@Bravo512: Nie uważam że są gorsi, tylko że nie mogą się "wybić". W artykule jest wspomniane coś o tym że ojciec pieniądze ze stypendium przeznaczył na zakup auta. Niestety nie wiem czy chodzi o stypendium socjalne czy może na osiągnięcia w nauce. Jeśli to drugie- ok, zakup auta też zrozumiem, przecież jakoś musi to dziecko zawieźć do szkoły, ale czy nie lepiej było by przeznaczyć je na to by to dziecko mogło pójść na studia, skoro być może jest uzdolnione?

Odpowiedz
avatar Bravo512
0 0

@maxx92: Cóż po odniesieniu się do kwestii, o którą zapytałem muszę przyznać, że poruszyłeś bardzo ważny problem. Jak słusznie zauważyłeś może zaistnieć sytuacja, w której dziecko posiadające talent do bycia świetnym fizykiem, informatykiem, analitykiem etc. nie znajdzie się na odpowiedniej drodze edukacyjnej, ze względu na otoczenie, w którym funkcjonuje. Z tego co mi wiadomo większość samorządów zapewnia najlepiej uczącym się ludziom stypendium na pierwszy rok studiów. CHYBA w wysokości 1 000 zł, ale mogę się mylić co do kwoty. Ludzie idący na studia zawsze są pełnoletni, więc w tym konkretnym przypadku bezpośredni ingerencja rodzica raczej odpada (przynajmniej teoretycznie). Pytanie co z pozostałymi latami. Wielu ludzi jednocześnie pracuje i studiuje, nawet na studiach dziennych, co niewątpliwie jest dla nich dużym obciążeniem. Natomiast co do stypendiów dla osób szczególnie uzdolnionych na niższych szczeblach nauki tutaj moja wiedza jest mała i ciężko mi się wypowiedzieć. Jeżeli pieniądze były stricte przeznaczone dla dziecka (a tak to rozumiem z artykułu) to postępowanie ojca raczej nie było właściwe. Pytanie jak ten problem rozwiązać i z czego wynika niegospodarność rodziny - czy ze zwykłej nieodpowiedzialności, czy z patologii. Tego w artykule wprost nie napisano. Być może zwiększenie kontroli ze strony stosowanych organów publicznych mogłoby być jakimś rozwiązaniem, pytanie tylko czy skutecznym. Być może lepszym pomysłem zamiast przekazywania pieniędzy byłby zakup pomocy naukowych dla dzieci. W każdym razie zasygnalizowany przez Ciebie problem niewątpliwie istnieje i - patrząc na polski rynek pracy - odnoszę wrażenie, że nie dotyczy tylko osób z rodzin gorzej radzących sobie finansowo.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@maxx92: Problem patologii jest wszędzie. Nie da się jej wyeliminować, ale jednocześnie programy pomocowe w formie pomocy docelowej są skompromitowane dużo bardziej, niż proste rozdawnictwo. Wbrew pozorom, da się przepić nawet pomoce naukowe. Nawet podczas projektowania OLPC twórcy skupili się na tym, by z laptopa w zasadzie nie mogli korzystać dorośli, co ograniczyłoby rynek wtórny, a program i tak okazał się kompromitacją, bo taniej wyszłoby po prostu zakupić używane laptopy i rozdać je wśród dzieci, a potem ponownie, gdyby rodzic zabrał i sprzedał. -- Poza tym osoby pracujące na najniżej płatnych stanowiskach też są potrzebne społeczeństwu. Nie da się, żebyśmy mieli dwa miliony programistów, dwa miliony prawników, dwa miliony lekarzy i dwa miliony menedżerów, bo to są świetnie opłacane stanowiska i inna praca nie ma sensu. Dla niektórych jest to niezrozumiałe.

Odpowiedz
avatar mcmint
-4 10

Trzeba mieć jakąś totalnie spaczoną perspektywę samotnego onanisty, żeby uważać, że 4500 tysiąca na ósemkę dzieci to niby jakiś luksus. Przeskalowując z własnych, nieco mniej płodnych doświadczeń, tak od dwóch razy tyle w małym mieście i 3 razy tyle w dużym, można mówić o jakimś ludzkim poziomie życia (i nawet nie mówię o poziomie życia biednego człowieka w Niemczech, tylko takim, żeby się nie zastanawiać, czy będziemy jeść coś oprócz ziemniaków po dwudziestym każdego miesiąca). A przedtem to w ogóle nie wiem, jak oni żyli...

Odpowiedz
avatar maxx92
8 12

@mcmint: Oferowali ojcu pracę- czemu odmówił. MGOPS pytał się ich na co przeznaczyli dotychaczas otrzymane środki- nie potrafią wytłumaczyć...

Odpowiedz
avatar mcmint
1 3

@maxx92: Przeca ja nie twierdzę, że to nie jest patologia. Raczej nierozsądne było dawanie im do ręki naraz takiej kasy za kilka miesięcy, fajnie by było przydzielić im kogoś, kto zadba, żeby to wydali rozsądnie. Ale nie wiem, czy polskie MOPSy czy inne MGOPSy potrafią być tak pomocne (bo przepisy, bo blablabla...). Ale mówienie na jakie to nie luksusy ich powinno być stać (w domyśle: jakby nie przepili) mnie po prostu śmieszy. * 4,5 tysiąca powyżej, oczywiście.

Odpowiedz
avatar yahoo111
6 8

@maxx92: Powód jest prosty: Dostanie pracę na 3/4 etatu za 900 zł na rękę i zabiorą 1000 zł z pomocy socjalnej. Nie twierdzę, że tak akurat było w tym przypadku, ale jest taka możliwość. Przecież w tej sytuacji nie wygląda na to, żeby bohater artykułu dostawał ofertę pracy choćby za średnią krajową. To samo jest z rentami. Nie dość, że są to niejednokrotnie marne pieniądze, to podejmij jakąkolwiek pracę i od razu zabiorą rentę. Wybacz, ale trzeba być kretynem, żeby z ucałowaniem ręki brać byle jaką pracę w której nie zdobędziesz kontaktów, w której nie czeka żaden awans, a z której nawet nie dostaniesz więcej, niż masz.

Odpowiedz
avatar Bravo512
1 1

@mcmint: Bardzo wartościowa uwaga, z którą zdecydowanie się zgadzam. 4.5 k zł to wcale nie są kokosy dla tak licznej rodziny.

Odpowiedz
avatar aklorak
0 4

@yahoo111: Twoje myślenie jest chore i niestety bardzo popularne. Pomoc społeczna powinna być pomocą w stanięciu na nogi, a nie sposobem na życie. Skoro ktoś nie chce podjąć pracy, to znaczy, że tej pomocy nie potrzebuje.

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 1

@aklorak: Sugerujesz, że to moje myślenie. Sam nie korzystam z pomocy socjalnej, pokazuję jedynie schemat myślenia powszechny dla rzeszy ludzi, którzy nie potrafią żyć inaczej, niż na socjalu. Załóżmy, że mówimy nie o tej rodzinie, ale o innej. Ojciec, matka i szóstka dzieci. Przy takiej liczbie dzieci jest mnóstwo pracy, więc jedno z rodziców niemal na pewno musi zostać w domu. Drugi rodzic traci pracę i rodzina dostaje zasiłek w wysokości 1000 zł. Tenże drugi rodzic nagle ma ponad 8 godzin wolnego czasu w ciągu dnia -- czasu, który może przeznaczyć na prace przy domu albo chociażby na podjęcie zajęcia w szarej strefie, nie tracą zasiłku. Przychodzi urząd pracy i proponuje zatrudnienie na 3/4 etatu za 900 zł w mieście oddalonym o 50 km, co spowoduje zabranie zasiłku i (z powodu dojazdów) całego wolnego czasu. Wybacz, ale tylko skończony idiota skorzystałby z takiej oferty. Jednocześnie rodziny zastępcze lub rodzinne domy dziecka dostają na każde dziecko ponad 1500 zł miesięcznie. Nie jest to kwota pozwalająca na luksusy, ale w ich przypadku jest to właściwe i dopuszczalne, a w przypadku normalnej rodziny wychowującej dzieci nagle podobne pieniądze stają się niewłaściwe? Owszem, nie powinno być tak, żeby ktoś stwierdzał, że od dziś pomoc społeczna rozwiązuje wszystkie jego problemy, a on się nie stara. Ale jeśli z prostego rachunku ekonomicznego wynika, że w wyniku podjęcia pracy tylko się traci, i to nie tylko sprawy niematerialne, jak czas i zdrowie, ale też zwyczajnie traci się dochód, to czego się oczekuje? Natomiast uzależnianie udzielania którejś formy pomocy społecznej od tego, czy jej beneficjent podejmie pracę, czy nie, krzywdzi nie tyle tego beneficjenta, ale jego rodzinę. Jeśli urząd pracy powie: Dofinansujemy ten kurs i podejmie pan pracę, albo wstrzymujemy wypłatę zasiłku dla bezrobotnych, to jest to w porządku. Ale powiedzieć: Dofinansujemy ten kurs i podejmie pan pracę, albo wstrzymujemy wypłatę zasiłku dla bezrobotnych, a w MOPS-ie załatwimy, że rodzina straci zasiłek rodzinny, a i jeszcze 500+ wstrzymamy, jest zwyczajnym szantażem.

Odpowiedz
avatar olkers77
-1 3

"Najlepsze komentarze i cięte riposty z polskich forów" - szukam tej riposty i nie widzę. Jak nawet tutaj polityka się zakrada to już nie wiem gdzie jej nie będzie.

Odpowiedz
avatar karmieZrekiOn
4 4

Drogi Panie Marku i Pani Krystyno Proponuję zrzec sie swoich dzieci (spokojnie, czytajcie dalej), założyć prywatny Dom Dziecka i następnie wziąć ponownie pod opiekę swoje ex-pociechy pobierajac za prowadzenie osrodka należne opłaty Kasa nieporównywalnie lepsza, biedy nie zaznacie, a i nawet na małego busika wystarczy do wożenia całej ferajny Nie, nie musicie dziękować. Wasz życzliwy sąsiad

Odpowiedz
avatar cavefalcon
4 4

@karmieZrekiOn: Problem w tym że nie spełniają warunków aby być rodziną zastępczą. Taką fuchę mogą dostać tylko ludzie którzy mają kasę i dzięki byciu rodziną zastępczą dostaną jeszcze więcej. Oczywiście zaraz się na mnie rzucą "biznesmeny" co prowadzą te domy i powiedzą że to "ciężki kawałek chleba". Faktycznie bardzo ciężki. Tylko że typowy Kowalski też musi zajmować się dziećmi i nikt mu za to nie płaci a dodatkowo jeszcze zap. na etacie. Każdy by chętni przytulił 1500-2000 zł miesięcznie na jednego gówniaka i siedział w domu.

Odpowiedz
avatar Bravo512
3 3

@cavefalcon: @karmieZrekiOn: Też nie rozumiem tej polityki. Nie damy rodzinie kasy na opiekę dzieciom, za to zabierzemy dzieci, damy je rodzinie zastępczej, która ma kasę i dołożymy jej jeszcze więcej kasy na dzieci. Fuck logic. Oczywiście nie mówię tutaj o przypadkach, kiedy dzieci są odbierane rodzinom patologicznym, ze względu na alkoholizm, narkomanię, czy inne problemy.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 2

@Bravo512: Tej polityki nie dało się zrozumieć. To była jedna z rzeczy, które obecny rząd wyeliminował na samym początku -- koniec z odbieraniem rodzinom dzieci ze względów wyłącznie materialnych. I też były głosy oburzenia, że teraz to się będzie patologii dopłacało, tak jakby ktoś uważał, że w momencie odebrania dzieci rola państwa się kończy, a one trafiają do nowych domów, gdzie wszystko jest zapewnione za darmo.

Odpowiedz
avatar kenzol
-2 4

A co to jest 4500 zł na 9 osób??? 500 zł na jedną osobę na miesiąc? Śmiech na sali.

Odpowiedz
avatar maxx92
3 3

@kenzol: Zgoda, ale oni przej... tą kasę. Nie potrafili się wytłumaczyć na co ją wydali i byli oburzeni gdy część pieniędzy z 500 + zamieniono im na bony. Znam rodziny które są w podobnej sytuacji- dostają kupę kasy z 500 +, mimo to chodzą po okolicznych gospodarstwach rolnych w celach zarobkowych i zbierają np. pomidory, ziemniaki- za swoją pracę biorą pieniądze bądź te zbierane warzywa czy owoce z których robią przetwory, by jak najwięcej przyoszczędzić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2016 o 21:27

avatar deathnote
2 2

To nie jest dużo, ale za 500zł mogli chociaż kupić dzieciom jedzenie i ciuchy w lumpeksie. Przecież w mieszkaniu komunalnym nie wydadzą wszystkiego na opłaty

Odpowiedz
avatar masti23
1 1

@kenzol: Da sie spokojnie za to wyzyc. U mnie na 5 osob( sw.chora babcia)+kot wychodzilo okolo 2tys razem z oplatami za tl,internet telefony(kazdy swoj mial) byle czego nie jadlem, normalne posilki. Wystarczy umiec planowac wydatki, niektorym i 2,5tys nie starcza na 2 osoby, bo wola sobie kupic duza ilosc papierosow, a to na inne bzdety, a pozniej nie maja na oplaty mieszkania. Z TV da sie zrezygnowac bo i tak nie ma tam nic ciekawego, z telefonow lub abonamentow za nie tez i wielu innych zbednych rzeczy jak np:wakacje. Ja majac 16 lat sam sobie pracowalem na kieszonkowe bo nigdy nie dostawalem, w sumie nie czulem potrzeby dostawania kieszonkowego, jak mialem na cos ochote to matka kupowala mi, a ze malo kiedy mialem ochote to nie odczula wydatku. Mracajac do tematu, wystarczy gotowac i juz wychodzi taniej zywnosc.

Odpowiedz
avatar ~ET
0 0

@kenzol: "A co to jest 4500 zł na 9 osób??? 500 zł na jedną osobę na miesiąc? Śmiech na sali." -- hmmm... moja matka jest na zasiłku przedemerytalnym i otrzymuje 1000 zł,z czego musi utrzymać siebie, mnie i na dodatek psa. To też daje 500 zł na jedną osobę - czyli jak się chce, to da się za to wyżyć.

Odpowiedz
avatar zerco
2 4

"Damy biednym pieniądze dzięki czemu nie będą biedni" powiała baba z kapelusza, a kilka milionów Polaków uwierzyło i zagłosowało. Trzeba było rzeczywiście te 500zł dopłacać ale nie do dzieci tylko do aborcji. A jak księża będą się burzyć to zmieni się ustrój z katolickiego na świecki i zlikwiduje takie rzeczy jak obowiązek chrztu. A co!

Odpowiedz
avatar yahoo111
-2 4

@zerco: Zakazać rozmnażania się patologii, a jednocześnie zmusić elitę (finansową i naukową) do posiadania co najmniej pięciorga dzieci. A jak facet samotny, to raz do roku zmusić do oddania nasienia. Jak kobieta samotna, to raz do roku zapłodnić na koszt państwa.

Odpowiedz
avatar gramin
-4 6

@zerco & yahoo111: Ironia czy sarkazm wymaga inteligencji. Tej niestety u was obu brak, stąd te wasze niby-sarkastyczne wpisy są dość żałosne, bo nijak się mają do rzeczywistości. To "obrzydliwe lewactwo" nie chce nikomu niczego nakazywać, więc wasze uwagi są po prostu pozbawione sensu. Nie ma i nie było po stronie wolnościowej żadnego projektu nakazującego komukolwiek rodzić dzieci, dokonywać aborcji, lub zakazującego chodzenia do kościoła lub chrzczenia dzieci. To narodowi socjaliści chcą zmusić kobiety do rodzenia, zmuszają dzieci (poprzez ostracyzm społeczny) do chodzenia na lekcje religii itp. itd. To co piszecie, to wyłącznie wasze projekcje. Po prostu nie rozumiecie, czym jest wolność wyboru i wszystko wam się kojarzy z zakazami i nakazami. Nie, "lewactwo" nie chce zmuszać ludzi do aborcji, nawet nie chce do niej zachęcać, a wręcz chce ją ograniczyć poprzez promowanie środków antykoncepcyjnych i uczenie w szkołach o ludzkiej seksualności. To wy chcecie zmuszać kobiety do rodzenia zdeformowanych potworków i udajecie, że ustawą chronicie życie, chociaż co najmniej 25% kobiet w Polsce przyznaje się do dokonania aborcji.

Odpowiedz
avatar zerco
-1 1

@gramin: Tak naprawdę ja chciałbym zmusić kobiety to nie rodzenia wcale. Wszyscy powinni przestać się rozmnażać. Nie za pomocą nakazów i zakazów tylko ze zdrowego rozsądku. Dawno już zauważyłem (nie ja pierwszy zresztą), że ludzkość zawiodła. Wystrzelać wszystkich nie bardzo bo prawa i moralność obowiązują. Najbardziej humanitarne to nie robić więcej i poczekać. A TY mądralo po tym swoim czymś co miało być wypowiedzią, po prostu przyznaj się ile TY dostajesz kasy. Po prostu przyznaj się. Postąp właściwie. Bez ściemniania.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
2 2

@zerco: mam nadzieję, że na wszelki wypadek jaja sobie już odciąłeś?

Odpowiedz
avatar zerco
-2 2

@NobbyNobbs: Nie muszę. Jestem normalny więc nie interesuję się seksem kiedy nie muszę. Chcesz to za kilka lat mi udowodnij, że ludzkość jednak nie zawiodła albo przyznaj rację albo po prostu nic nie mów (mi też się czasem ciężko do błędu przyznać więc rozumiem) To tyle. Wypowiem się więcej dopiero gdy ktoś powie coś konstruktywnego.

Odpowiedz
avatar NobbyNobbs
2 4

@zerco: nie muszę nic udowadniać jeśli chodzi o Twoje teoryjki. I tak musisz, sobie odciąć bo nie masz gwarancji, że za kilka lat nie zrobisz dziecka. Wiesz, miałem znajomą równie nawiedzoną co Ty, z tą różnicą że ona wymagała aby wszyscy ludzie popełnili samobójstwo. Pewnego dnia dałem jej sznurek i zaproponowałem aby zaczęła.... Już się ze mną nie zadaje... Aaaa..... i jak najbardziej żyje. Ot, takie pier***e grupki nieudaczników, którym się wydaje, że są wyjątkowi i elitarni. Gdybyś na prawdę miał takie poglądy to byś sobie jaja odciął. Jak na razie to jesteś na poziomie gimbusa, który cwaniaczy.

Odpowiedz
avatar Marius
2 2

Nadal wolę 500+ od "inkubatorów przedsiębiorczości", choć oba to patologie.

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

@Marius: Kolega założył dobrze prosperującą firmę z "inkubatorów przedsiębiorczości" jeszcze na studiach. Osobiście nie wiem nic o nadużyciach, ale pewnie tak jak przy wszystkich dotacjach (także unijnych) co krok ktoś robi przekręty.

Odpowiedz
avatar masti23
2 2

Zawsze mnie zastanawialo, jak to jest ze najwiecej dzieci maja rodzny ktorych nie stac na ich utrzymanie, tak bylo bylo tez przed 500+

Odpowiedz
avatar FrozenMind
1 1

@masti23: To może być taki podświadomy mechanizm, że w czasach kryzysu namnaża się danego gatunku, bo tylko nieliczne potomstwo będzie mogło przeżyć. W tym przypadku nikt nie umiera (zazwyczaj), bo jest socjal i zaawansowana medycyna, więc zamiast tego patologia namnaża się. Jeśli jest ona częściowo wynikiem genów (predyspozycje), to te też się mogą rozprzestrzeniać.

Odpowiedz
avatar ~ET
0 0

@masti23: Jak kogoś nie stać na utrzymanie dzieci, to pewnie nie stać go też na rozrywki - seks jest darmową rozrywką, z której biorą się dzieci (bo antykoncepcja to też spory wydatek)... ot, i zagadka rozwiązana ;)

Odpowiedz
avatar masti23
0 0

@„ET”: Seks jest dla tych co maja sporo wolnego czasu, zazwyczaj w rodzinach patologicznych bzykaja sie codziennie, bez zabezpieczen i maja za duzo czasu. Sport jest bezplatna rozrywka, takich rozrywek jest wiele.

Odpowiedz
avatar ~ET
0 0

@masti23: Hehe, true. Ale rozrywki intelektualne (czytanie książek z biblioteki) można wykluczyć, a sport - w przeciwieństwie do seksu - wymaga odrobiny zaangażowania (choćby ruszenia dupy z kanapy), no i nie daje tak szybkiej gratyfikacji w postaci przyjemności... Tak czy siak, wielodzietne i niezamożne rodziny to albo czysta patologia, albo katole wierzący w "Bóg dał dziecko, to i da na dziecko".

Odpowiedz
avatar masti23
0 0

@„ET”: Szachy, inne gry planszowe, fakt ksiazki sa dla inteligetnych wiec mozna wykluczyc. Sport tez daje sporo satysfakcji, ja sie czuje duzo lepiej, chociaz ciezko sie zebrac, jednak jak juz sie uda to nie zaluje. Zostaje tez gotowanie, wyjscie z rodzina, rower itd.

Odpowiedz
avatar ~ET
0 0

@masti23: Prędzej warcaby - szachy wymagają pomyślunku ;) Gotowania jako hobby przy ograniczonych funduszach nie polecam, a rowery też za darmo nie są. Z jeszcze innej strony - jeżeli ktoś cierpi na nadmiar wolnego czasu i nie ma na utrzymanie rodziny, to niech po prostu idzie do pracy albo znajdzie sobie drugi etat... wówczas zniknąłby problem biednych wielodzietnych rodzin ;)

Odpowiedz
avatar conrad_owl
2 2

Byłem w rodzinie zastępczej. Ja i 4ka rodzeństwa. Plus jeszcze jeden dzieciak. "Rodzice" zastępczy: doktor filozofii i magister matematyki - bez pracy 11lat. Na każde dziecko w rodzinie około 1tys zł. Wyniosłem się po maturze i nigdy się nawet do nich nie odezwałem. Bo musiałem pracować np. przy rąbaniu drzewa by mieć włączony prąd w gniazdku na dwie godziny do kompa. Do kompa na który sam zarobiłem pracując u sąsiadów. Czy muszę dodać, że zdawałem i mówiłem od gimnazjum o maturze z informatyki? Patole są wszędzie i ludzie zawsze będą wykorzystywać system by się lenić i nic nie robić. U mnie "ojciec" wypalał około paczki dziennie, oboje miesięcznie około 500zł wydawali na gazety i książki- niby spoko, ale nic z tego nie było dla mnie, a gdy w domu jest tylko chleb i biały ser to kolejna paczka ze świata książki za 200zł i kartka dla sprzedawcy by sprzedał fajki dla "ojca" bo jemu się nie chciało 5km iść do sklepu (prawka nawet nie miał nikt więc wiadomo) chyba o czymś świadczy. Jestem przeciwny wszelkiej pomocy. Wystarczy obniżyć podatki za pracę, by ci co pracują mieli więcej. I tyle. Dawać leniom to debilizm.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@conrad_owl: Wszystko "fajnie", tylko głupota dorosłych prowadzi do nieszczęścia dzieci pod ich pieczą. Tak, wiem. Najlepiej zabrać i wrzucić do bidula, tam NA PEWNO będzie im lepiej.

Odpowiedz
avatar masti23
0 0

@conrad_owl: Akurat praca przy rabaniu drewna nie jest czyms strasznym, wiele dzieciakow pomaga w obowiazkach domowych, co do reszty zachowania to nie popieram.

Odpowiedz
avatar conrad_owl
0 0

@masti23: nie jest czymś strasznym i było to jedno z moich ulubionych zajęć rąbać około 4h drzewo siekierą (porządne bukowe okrąglaki) na kawałki co sobotę przez zimę od listopada do kwietnia. Niemniej jak nie pracowałem to nie miałem prądu w gniazdku do kompa. Ciężko było 3 lata rozszerzonej informatyki się uczyć i zdać z niej maturę w takich warunkach. Bo to nie był epizod. To była mordęga przez cały czas. Grosz więcej wydany niż na minimum potrzeb był dla nich tragedią.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@conrad_owl: Laptop, ładujesz baterię i działasz jeszcze przez kilka godzin. Albo UPS. To naprawdę niedrogie urządzenia.

Odpowiedz
avatar conrad_owl
0 0

@yahoo111: Taaa człowieku ja kompa kupiłem za 250zł zarabiane po groszach pomagając za dychę u sąsiada przy sianie czy coś. To był Athlon 700MHz z 256MB RAM. Laptopy w tamtych czasach były o wiele droższe i o wiele słabsze niż dziś, a upsy to były dość drogie wynalazki dla szkół, biur itp, a nie do domu. Zwłaszcza jak się mieszkało na zadupiu, a nie w mieście. Nie musisz mi doradzać z punktu widzenia dziś na temat czegoś co wydarzyło się 15 lat temu...

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@conrad_owl: Athlon 700 i 256 MB RAM. Bogaty się znalazł, mnie było stać tylko na Durona ze 128 MB RAM. Wszystko jest względne. A biorąc pod uwagę, że UPS-y wcale drogie nie są i nie były, to trochę dziwne -- może po prostu nie sprawdziłeś, ile kosztowały? Mieszkam w mieście i do dziś zdarzają się problemy z dostawą prądu, różne awarie, UPS jest zwyczajną koniecznością, a nie jakąś fanaberią.

Odpowiedz
Udostępnij