Kto mi powie, że Mueller nie ma racji?
Niech sobie San Marino kocha piłkę - i tak dalej będzie g***o znaczyć na piłkarskiej arenie i zajmować czas reprezentacjom z prawdziwego zdarzenia.
@antomim: każda reprezentacja kiedyś gó*no znaczyła. A weźmy taką Islandię. Przed Euro 2016 w rankingu Fifa zajmowali miejsce gdzieś między San Marino a bezludną wyspą, a na mistrzostwach doszli do ćwierćfinału. Pokonując Anglię, jeden z najsilniejszych zespołów świata. I ja takie mecze chcę oglądać. W dupie mam zdanie jakiegoś muellera czy innego mahommeta. O twoim już nawet nie wspominając...
@antomim: Czyli uważasz, że reprezentacja Polski nie powinna istnieć? Powiedzmy sobie szczerze, do 2014 roku przez ponad 20 lat to oni g***o znaczyli. Zajmowali czas reprezentacjom z prawdziwego zdarzenia. Zlikwidujmy polską ligę, przecież zespoły z niej g***no znaczą. Zlikwidujmy szkółki młodzieżowe, po co mają zajmować stadiony, na których "profesjonaliści" mogą grać.
A najlepiej to niech wszyscy rzucą wszystkie sporty i zaczną krytykować w internecie.
@antomim: Ale jaki to problem?
Skoro Muller jest tak przemęczony to niech Niemcy wystawią młodzików na San Marino, oni w przeciwieństwie do tej gwiazdeczki będą wdzięczni za zaszczyt gry dla swojej reprezentacji.
No chyba że się boją i muszą wystawiać najlepszych...
A "reprezentacje z prawdziwego zdarzenia" to rzecz względna, to może mistrzostwa ograniczymy do 8 drużyn bo reszta i tak się nie liczy?
A w lidze mistrzów niech startują tylko drużyny z Hiszpanii, Niemiec, Włoch, Anglii i Francji...reszcie najlepiej w ogóle zakazać gry w piłkę bo są za słabi .
To są eliminacje mistrzostw, logiczne że KAŻDY kraj ma prawo wystawić swoją drużynę, absurdem i niesprawiedliwością byłoby odmawianie komuś bo jest za słaby.
Pieprzysz baranku jak potłuczony. Mają grać tylko mocni z mocnymi? A co jest tego wyznacznikiem? Podpowiedź: mecze między mocnymi i słabymi. Kto wygra ten jest mocniejszy. Bez meczu nikt nie ma prawa powiedzieć, że jest lepszy tak jak nikt nie ma prawa nazwać cię idiotą dopóki nie dasz ku temu dowodu w postaci powyższej twojej wypowiedzi.
@conrad_owl: Z jednej strony racja...
Z drugiej strony można by jednak wprowadzić jakieś zasady. Jeśli jakaś drużyna w eliminacjach kolejnych mistrzostw nie zdobyła ani jednej bramki, to na, powiedzmy, dwa następne mistrzostwa ma karencję i nie może startować. Podciągną się z gry, wrócą. Raczej mi nie powiesz, że z zapartym tchem śledziłeś mecz San Marino-Niemcy, co?
@JasniePanQrdupel: naprawdę masz taki pomysł? To ja mam inny: jeśli przez cały rok nie dostałeś choć jednej 5 Lub 6 z każdego przedmiotu - koniec szkoły na rok, idziesz do pracy w kamieniołomie czy zamiataniu bo i tak nic z ciebie nie będzie. Jeśli przez rok nie zrobisz gry, programu, nie napiszesz artykułu, nie usuniesz wirusa to niepotrzebny ci komputer na dwa lata bo nie przyczyniasz się do rozwoju nauki i ludzkości. Jeśli chodzisz na pływalnię i przez rok nie osiągniesz wyniku dającego wstęp na olimpiadę to masz zakaz pływania przez dwa lata. Po co marnować czas, pieniądze i zasoby? Wy$lijmy mniej zdolnych do pracy, dajmy im jeść i pić, dajmy pracę i zarządzajmy planetą globalnie. Po co komuś radość, wolność, rozrywka skoro cieszy się tym tylko kilku ludzi? Po co komuś równe szanse skoro i tak jest przegrany? Naprawdę masz takie poglądy?
@Aberrant: tylko czekałem na taki durny argument. Porównywanie San Marino do Polski...
Polska przez te 20 lat zakwalifikowała się po dwa razy do MŚ i ME, nie była drużyną do rozje*ania i nabicia punktów jak San Marino
@conrad_owl: Naprawdę nie rozumiesz, co napisałem? Nie mówię,że drużyna,która przegrywa 5:0 z każdym,kto się napatoczy, nie ma prawa grać.Niech sobie grają, do woli - ale nie w eliminacjach Mistrzostw Świata czy Europy!
Trzymając się Twoich analogii:
jeśli przez cały rok nie dostałem z jakiegoś przedmiotu ani jednej 5 lub 6 - w następnym roku nie startuję w olimpiadzie z tego przedmiotu. Chyba logiczne.
Jeśli nie napisałem programu, nie usunąłem wirusa itp.i nie umiałbym tego zrobić - przez jakiś czas odpuszczam sobie start na studia informatyczne.
Jeśli wpływaniu nie osiągnę satysfakcjonującego wyniku, to - no, właśnie - nie startuję w eliminacjach Mistrzostw Świata,do ciężkiej francy!
To takie nielogiczne?
Coś Ci opowiem zatem. Pracownicy naukowi występują do Narodowego Centrum Nauki o pieniądze na swoje badania. Projekty badawcze są oceniane i na tej podstawie naukowiec dostaje - lub nie -finansowanie. I teraz uważaj: jeśli jego projekt znajdzie się wśród 20 % najgorzej ocenionych - w następnym konkursie nie ma prawa go zgłosić. I właśnie tę zasadę chciałbym wprowadzić w sporcie.
@JasniePanQrdupel: Skoro nie będą mogli startować w eliminacjach, to kiedy dowiemy się, że ich poziom gry wzrósł na tyle, że mogą już startować? Czy nie po to są ELIMINACJE do mistrzostw świata, żeby w mistrzostwach zagrały tylko wybrane drużyny?
Są różne typy konkursów, w jednych trzeba spełnić pewne wymagania, by brać w nich udział (np. średnia czy określone oceny w szkole, rozgrywki ligowe), inne są dla wszystkich, a jeszcze inne są też dla wszystkich, ale po uprzedniej selekcji (konkursy kilkuetapowe, eliminacje przed mistrzostwami).
Mistrzostwa nie są przecież chyba obowiązkowe, jak im się nie podoba to niech nie biorą udziału.
Ale Niemcy to lubią dzielić ludzi na lepszych i gorszych...
Miller ma 100% racji. Prawdziwym bucom się wydaje, że zawodowy piłkarz to fikcyjna postać z telewizora, która od czasu do czasu uśmiecha się do kamery. Niech idą pobiegać interwały przez 90 minut. Minimum 12 kilometrów. A to tylko wierzchołek góry lodowej.
@Maquabra: i właśnie przez takich ludzi przestałem oglądać piłkę nożną, ze śledzenia 3 zespołów (i ich ligowych przeciwników, w 3 różnych ligach)został jeden, i to nawet nie każdy mecz. Dlaczego? Bo nie ma w tym ani krzty ducha sportu. To wszystko wymiera. Zawodnicy nie mają żadnej przyjemności, nie kryją się z tym, że grają dla kasy i nic więcej ich nie obchodzi. Kiedyś było zupełnie inaczej.
Gdy dorastałem, miałem okazję podziwiać na prawdę magików. I drużyny były drużynami. Zawodnicy przychodzili godzinę czy dwie przed treningiem, trochę pogadali, rozgrzewali się spokojnie. Po treningu wspólna kolacja, często też wspólne wypady na miasto z kolegami z drużyny i ich rodzinami. Klub był jak druga rodzina. I nikomu nie przyszło do głowy by żyjac w takiej atmosferze zmieniać drużynę co sezon, bo sypnęli parę euro więcej. Zawodowy piłkarz potrafił w wolnym czasie iść i pokopać z dzieciakami pod blokiem. I nie szukał przy tym kamer i dziennikarzy. Piłkę wtedy się oglądało, bo było widać miłość do sportu.
Teraz? Każdy z każdym skłócony, wieczne fochy, prowokacje, kluby zmieniane co chwilę za kwoty wyssane z palca. Teraz już transfery nie emocjonują. W sumie nic nie emocjonuje. Po prostu pracownicy poprawnie wykonujący swój zawód, i w sporej części nic więcej.
To jak z aktorami. Można mieć najlepsze szkoły aktorskie, być mistrzem w swoim fachu, a i tak nie dorównać komuś, kto jest słaby, ale kocha to co robi. Bo tego drugiego ogląda się z przyjemnością, angażuje się bardziej...
I nikomu nie zabraniam wykonywania swojego zawodu. Mówi się, że nie ma księży z powołania, nie ma nauczycieli z powołania. Piłkarzy też już nie ma z powołania. W sumie to kto jest?
@Maquabra: Jedno proste pytanie - ktoś go zmusza do gry w takim meczu?
Reprezentowanie swojego kraju obowiązkiem nie jest, na jego miejsce znajdzie się tysiąc innych.
@Maquabra: A już szczególnie powinniśmy zwrócić uwagę na to, co zauważył w innym poście Aberrant i Grajcz: przecież Polska również jest - może była - raczej tłem dla wielkich reprezentacji takich jak Argentyna, Anglia, Włochy, Niemcy. Jakie byłoby kryterium uznawania drużyny za godną grania z Niemcami itd.?
Niech najlepszym będzie tu przykładem Islandia, której przykład tu wcześniej także został przywołany przez Nersila - przecież w Islandii mieszka ponad dwa razy mniej ludzi (ze studentami i Ukraińcami pewnie nawet i blisko trzech) niż w moim rodzinnym Wrocławiu... Jest to Państwo teoretycznie skazane na bycie outsiderem!
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 listopada 2016 o 13:26
Uwaga! Dla tych którzy TL,DR streszczam: Rzecznik kadry San Marino powiedział Thomasowi Muellerowi że pomimo noszenia najdroższych adidasów, w środku tak naprawdę jest polakiem.
On nie zrobił z siebie debila dlatego, że ma poczucie wyższości tylko dlatego, że nie rozumie iż lepszy musi zagrać z gorszym aby udowodnić, że jest od niego lepszy itd.
To by jeszcze mialo sens jakby stwierdzil, że głupotą są mecze druzyn paraolimpijskich z normalnymi.
Jeśli coś można krytykować w sporcie to fakt iż, w druzynach niemieckich itd. nie graja tylko Niemcy. Zaś San Marino ma to do siebie, że graja tam tylko włosi z san marino (z jasnych przyczyn, ale jednak).
Ale co on chce od białych skarpetek do sandałów? Gość się czepia naszej narodowej tradycji!
Odpowiedz@matkus: W takich chwilach wszyscy jesteśmy Niemcami!
OdpowiedzKto mi powie, że Mueller nie ma racji? Niech sobie San Marino kocha piłkę - i tak dalej będzie g***o znaczyć na piłkarskiej arenie i zajmować czas reprezentacjom z prawdziwego zdarzenia.
Odpowiedz@antomim: Kolega/koleżanka chyba nie rozumie idei sportu. ;)
Odpowiedz@jedrzej152: bo obecnie sport to już bardziej showbiznes niż sport
Odpowiedz@antomim: każda reprezentacja kiedyś gó*no znaczyła. A weźmy taką Islandię. Przed Euro 2016 w rankingu Fifa zajmowali miejsce gdzieś między San Marino a bezludną wyspą, a na mistrzostwach doszli do ćwierćfinału. Pokonując Anglię, jeden z najsilniejszych zespołów świata. I ja takie mecze chcę oglądać. W dupie mam zdanie jakiegoś muellera czy innego mahommeta. O twoim już nawet nie wspominając...
Odpowiedz@antomim: Czyli uważasz, że reprezentacja Polski nie powinna istnieć? Powiedzmy sobie szczerze, do 2014 roku przez ponad 20 lat to oni g***o znaczyli. Zajmowali czas reprezentacjom z prawdziwego zdarzenia. Zlikwidujmy polską ligę, przecież zespoły z niej g***no znaczą. Zlikwidujmy szkółki młodzieżowe, po co mają zajmować stadiony, na których "profesjonaliści" mogą grać. A najlepiej to niech wszyscy rzucą wszystkie sporty i zaczną krytykować w internecie.
Odpowiedz@antomim: Ale jaki to problem? Skoro Muller jest tak przemęczony to niech Niemcy wystawią młodzików na San Marino, oni w przeciwieństwie do tej gwiazdeczki będą wdzięczni za zaszczyt gry dla swojej reprezentacji. No chyba że się boją i muszą wystawiać najlepszych... A "reprezentacje z prawdziwego zdarzenia" to rzecz względna, to może mistrzostwa ograniczymy do 8 drużyn bo reszta i tak się nie liczy? A w lidze mistrzów niech startują tylko drużyny z Hiszpanii, Niemiec, Włoch, Anglii i Francji...reszcie najlepiej w ogóle zakazać gry w piłkę bo są za słabi . To są eliminacje mistrzostw, logiczne że KAŻDY kraj ma prawo wystawić swoją drużynę, absurdem i niesprawiedliwością byłoby odmawianie komuś bo jest za słaby.
OdpowiedzPieprzysz baranku jak potłuczony. Mają grać tylko mocni z mocnymi? A co jest tego wyznacznikiem? Podpowiedź: mecze między mocnymi i słabymi. Kto wygra ten jest mocniejszy. Bez meczu nikt nie ma prawa powiedzieć, że jest lepszy tak jak nikt nie ma prawa nazwać cię idiotą dopóki nie dasz ku temu dowodu w postaci powyższej twojej wypowiedzi.
Odpowiedz@antomim: Oho mamy tu normalnie Lewandowskiego.
Odpowiedz@conrad_owl: Z jednej strony racja... Z drugiej strony można by jednak wprowadzić jakieś zasady. Jeśli jakaś drużyna w eliminacjach kolejnych mistrzostw nie zdobyła ani jednej bramki, to na, powiedzmy, dwa następne mistrzostwa ma karencję i nie może startować. Podciągną się z gry, wrócą. Raczej mi nie powiesz, że z zapartym tchem śledziłeś mecz San Marino-Niemcy, co?
Odpowiedz@JasniePanQrdupel: naprawdę masz taki pomysł? To ja mam inny: jeśli przez cały rok nie dostałeś choć jednej 5 Lub 6 z każdego przedmiotu - koniec szkoły na rok, idziesz do pracy w kamieniołomie czy zamiataniu bo i tak nic z ciebie nie będzie. Jeśli przez rok nie zrobisz gry, programu, nie napiszesz artykułu, nie usuniesz wirusa to niepotrzebny ci komputer na dwa lata bo nie przyczyniasz się do rozwoju nauki i ludzkości. Jeśli chodzisz na pływalnię i przez rok nie osiągniesz wyniku dającego wstęp na olimpiadę to masz zakaz pływania przez dwa lata. Po co marnować czas, pieniądze i zasoby? Wy$lijmy mniej zdolnych do pracy, dajmy im jeść i pić, dajmy pracę i zarządzajmy planetą globalnie. Po co komuś radość, wolność, rozrywka skoro cieszy się tym tylko kilku ludzi? Po co komuś równe szanse skoro i tak jest przegrany? Naprawdę masz takie poglądy?
Odpowiedz@Aberrant: tylko czekałem na taki durny argument. Porównywanie San Marino do Polski... Polska przez te 20 lat zakwalifikowała się po dwa razy do MŚ i ME, nie była drużyną do rozje*ania i nabicia punktów jak San Marino
Odpowiedz@conrad_owl: Naprawdę nie rozumiesz, co napisałem? Nie mówię,że drużyna,która przegrywa 5:0 z każdym,kto się napatoczy, nie ma prawa grać.Niech sobie grają, do woli - ale nie w eliminacjach Mistrzostw Świata czy Europy! Trzymając się Twoich analogii: jeśli przez cały rok nie dostałem z jakiegoś przedmiotu ani jednej 5 lub 6 - w następnym roku nie startuję w olimpiadzie z tego przedmiotu. Chyba logiczne. Jeśli nie napisałem programu, nie usunąłem wirusa itp.i nie umiałbym tego zrobić - przez jakiś czas odpuszczam sobie start na studia informatyczne. Jeśli wpływaniu nie osiągnę satysfakcjonującego wyniku, to - no, właśnie - nie startuję w eliminacjach Mistrzostw Świata,do ciężkiej francy! To takie nielogiczne? Coś Ci opowiem zatem. Pracownicy naukowi występują do Narodowego Centrum Nauki o pieniądze na swoje badania. Projekty badawcze są oceniane i na tej podstawie naukowiec dostaje - lub nie -finansowanie. I teraz uważaj: jeśli jego projekt znajdzie się wśród 20 % najgorzej ocenionych - w następnym konkursie nie ma prawa go zgłosić. I właśnie tę zasadę chciałbym wprowadzić w sporcie.
Odpowiedz@JasniePanQrdupel: Skoro nie będą mogli startować w eliminacjach, to kiedy dowiemy się, że ich poziom gry wzrósł na tyle, że mogą już startować? Czy nie po to są ELIMINACJE do mistrzostw świata, żeby w mistrzostwach zagrały tylko wybrane drużyny? Są różne typy konkursów, w jednych trzeba spełnić pewne wymagania, by brać w nich udział (np. średnia czy określone oceny w szkole, rozgrywki ligowe), inne są dla wszystkich, a jeszcze inne są też dla wszystkich, ale po uprzedniej selekcji (konkursy kilkuetapowe, eliminacje przed mistrzostwami). Mistrzostwa nie są przecież chyba obowiązkowe, jak im się nie podoba to niech nie biorą udziału. Ale Niemcy to lubią dzielić ludzi na lepszych i gorszych...
OdpowiedzMiller ma 100% racji. Prawdziwym bucom się wydaje, że zawodowy piłkarz to fikcyjna postać z telewizora, która od czasu do czasu uśmiecha się do kamery. Niech idą pobiegać interwały przez 90 minut. Minimum 12 kilometrów. A to tylko wierzchołek góry lodowej.
Odpowiedz@Maquabra: i właśnie przez takich ludzi przestałem oglądać piłkę nożną, ze śledzenia 3 zespołów (i ich ligowych przeciwników, w 3 różnych ligach)został jeden, i to nawet nie każdy mecz. Dlaczego? Bo nie ma w tym ani krzty ducha sportu. To wszystko wymiera. Zawodnicy nie mają żadnej przyjemności, nie kryją się z tym, że grają dla kasy i nic więcej ich nie obchodzi. Kiedyś było zupełnie inaczej. Gdy dorastałem, miałem okazję podziwiać na prawdę magików. I drużyny były drużynami. Zawodnicy przychodzili godzinę czy dwie przed treningiem, trochę pogadali, rozgrzewali się spokojnie. Po treningu wspólna kolacja, często też wspólne wypady na miasto z kolegami z drużyny i ich rodzinami. Klub był jak druga rodzina. I nikomu nie przyszło do głowy by żyjac w takiej atmosferze zmieniać drużynę co sezon, bo sypnęli parę euro więcej. Zawodowy piłkarz potrafił w wolnym czasie iść i pokopać z dzieciakami pod blokiem. I nie szukał przy tym kamer i dziennikarzy. Piłkę wtedy się oglądało, bo było widać miłość do sportu. Teraz? Każdy z każdym skłócony, wieczne fochy, prowokacje, kluby zmieniane co chwilę za kwoty wyssane z palca. Teraz już transfery nie emocjonują. W sumie nic nie emocjonuje. Po prostu pracownicy poprawnie wykonujący swój zawód, i w sporej części nic więcej. To jak z aktorami. Można mieć najlepsze szkoły aktorskie, być mistrzem w swoim fachu, a i tak nie dorównać komuś, kto jest słaby, ale kocha to co robi. Bo tego drugiego ogląda się z przyjemnością, angażuje się bardziej... I nikomu nie zabraniam wykonywania swojego zawodu. Mówi się, że nie ma księży z powołania, nie ma nauczycieli z powołania. Piłkarzy też już nie ma z powołania. W sumie to kto jest?
Odpowiedz@Maquabra: Jedno proste pytanie - ktoś go zmusza do gry w takim meczu? Reprezentowanie swojego kraju obowiązkiem nie jest, na jego miejsce znajdzie się tysiąc innych.
Odpowiedz@Maquabra: A już szczególnie powinniśmy zwrócić uwagę na to, co zauważył w innym poście Aberrant i Grajcz: przecież Polska również jest - może była - raczej tłem dla wielkich reprezentacji takich jak Argentyna, Anglia, Włochy, Niemcy. Jakie byłoby kryterium uznawania drużyny za godną grania z Niemcami itd.? Niech najlepszym będzie tu przykładem Islandia, której przykład tu wcześniej także został przywołany przez Nersila - przecież w Islandii mieszka ponad dwa razy mniej ludzi (ze studentami i Ukraińcami pewnie nawet i blisko trzech) niż w moim rodzinnym Wrocławiu... Jest to Państwo teoretycznie skazane na bycie outsiderem!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2016 o 13:26
@Aberrant: z powołania to zostali już tylko menele
OdpowiedzUwaga! Dla tych którzy TL,DR streszczam: Rzecznik kadry San Marino powiedział Thomasowi Muellerowi że pomimo noszenia najdroższych adidasów, w środku tak naprawdę jest polakiem.
OdpowiedzOn nie zrobił z siebie debila dlatego, że ma poczucie wyższości tylko dlatego, że nie rozumie iż lepszy musi zagrać z gorszym aby udowodnić, że jest od niego lepszy itd. To by jeszcze mialo sens jakby stwierdzil, że głupotą są mecze druzyn paraolimpijskich z normalnymi. Jeśli coś można krytykować w sporcie to fakt iż, w druzynach niemieckich itd. nie graja tylko Niemcy. Zaś San Marino ma to do siebie, że graja tam tylko włosi z san marino (z jasnych przyczyn, ale jednak).
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: No no Wojtas, dobrze dziś gadasz, łap plusa ^^
OdpowiedzSport jednak potrafi zmieniać ludzi np. taki @WojtekVanHelsing nie napisał w tym komentarzu nic o prywatyzacji. :D
Odpowiedz@Bravo512: Ale ja prywatnie nie lubie sportu XD
Odpowiedz@WojtekVanHelsing: Spoko, ja też. :)
Odpowiedz@Bravo512: :)
OdpowiedzZAORANY
OdpowiedzDobrze zgasił Niemieckiego buca! :D
Odpowiedzza te sandały to moze w Polsce dostac z liścia hahahaha
Odpowiedz