Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Bezpieczeństwo

by Gumball
Dodaj nowy komentarz
avatar jacus1000
12 12

przecież jakby mi coś takiego dziewczyna odwaliła to pierwsze co by zobaczyła na oczy po zejściu opuchlizny to policję w drzwiach i akt oskarżenia o próbę zabójstwa...

Odpowiedz
avatar Gumball
4 4

@jacus1000: Jej facet kwalifikuje się do psychiatryka ...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 11

Brzydka może nie jest, ale głupia jak cały obuwniczy sklep. Szkoda, że jednak nie zapłaciła tej ceny. 200 km/h...ja pier...nie dość, że głupia to nieodpowiedzialna.

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
2 8

@Lynn: Na niektorych drogach spokojnie można rozwinać taką predkośc jak sie umie jeździć.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
5 7

@Lynn: Prędkość nie zabija, a brak umiejętności czy wyobraźni. Jak myślisz, czemu ludzie skaczą ze spadochronem albo wspinają się bez zabezpieczeń na wymagających ściankach, pomimo tego, że istnieje relatywnie większe ryzyko wypadku, niż w przypadku motocykla czy samochodu?

Odpowiedz
avatar Bravo512
1 5

@Lynn: Na autostradzie kiedy nie ma ruchu spokojnie można tyle pocisnąć.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
2 4

@Bravo512: Nie można bo jest ograniczenie do 140 km/h. I zanim ktoś "ambitny" zapyta: nie, nie zdarza mi się przekraczać prędkości. Cmentarze są pełne tych co im się śpieszyło i tych co mieli pierwszeństwo.

Odpowiedz
avatar karakar
2 2

@cavefalcon: Czy jedziesz 130 czy 200 to już nie ma znaczenia, bo jak w coś rąbniesz to zostanie tylko pogięty kawałek blachy. Dlatego skoro nie ma skrzyżowań, nie ma przejść, to nie powinno być już ograniczeń prędkości.

Odpowiedz
avatar lukaszkowboj
6 6

gdybyś jechał kiedykolwiek 130km/h i 200km/h to wiedzieł byś jaka to jest różnica, auto zupełnie inaczej reaguje przy takim oporze powietrza, no chyba ze jest to jakies spuler sportowe auto które jest do tego przystosowne. Jeśli myślisz ze jeśli nie ma skrzyżowań to nie powinno być ograniczeń to jesteś idiotą. Zawsze, nawet na autostradzie które sa zabezpieczone do granic możliwości zdąża sie ze na droge wyjdzie jakiś maly lisek, czy nawet locha z młodymi. Kiedyś gdy jechałem z prędkością +/-120km/h na drogę wskoczył mi zając, skąd on sie tam wziął to niewiem bo po obu stronach były dość gęste lasy ogrodzone siatkami, ale gdy juz ten biedak we mnie uderzył to siła byla tak duża że zderzak prawie odpadł a jego wnetrznosci mialem na calej masce i szybie.

Odpowiedz
avatar Bravo512
2 4

@lukaszkowboj: No jak się jedzie starym VW Golfem to wiadomo, że przy większej prędkości auto zaczyna Ci telepać. Nie, żebym się woził mercem, wiem to po prostu stąd, że moim citroenem szybciej niż 180 km/h nigdy nie pojadę, bo się boję, że mi się - za przeproszeniem - pod dupą rozpadnie. xD I sorry, ale prawda jest taka, że jak będziesz jechał 140 zamiast 160 to w razie wypadku się po prostu - za przeproszeniem - nieznacznie mniej rozpier******. Oczywiście absolutnie nie jestem zwolennikiem ciśnięcia za wszelką cenę i kozaczenia na drodze, zwłaszcza przy dużym ruchu. Nie popadajmy jednak w żadną skrajność. Czasem po prostu można pocisnąć i tyle.

Odpowiedz
avatar karakar
3 3

@lukaszkowboj: Jak do tej pory, 4 razy uniknąłem zderzenia z jakimś zwierzęciem (czasem wyhamowałem, czasem przyspieszyłem i odbiłem). Raz wyprzedzana ciężarówka zajechała mi drogę i wyhamowałem ze 130 do 0 na pasie zieleni przy barierkach rozdzielających jezdnię. Bardzo dużo jeżdżę i wiem kiedy mogę sobie pozwolić na pojechanie szybciej, a kiedy muszę zwolnić. Najbardziej niebezpieczne sytuacje jakie miałem, wynikały z nieprzewidywalnych zachowań innych kierowców, a nie prędkości. (zmiany pasa bez użycia kierunkowskazu, ostre hamowania bez powodu itp).

Odpowiedz
avatar ZONTAR
2 4

Prędkość nie zabija. Gwałtowna jej utrata już tak. Ograniczanie wszystkich do prędkości X, bo jakiś samochód się nie daje kontrolować jest głupie. Są samochody, które bez problemu dają się kontrolować przy prędkościach rzędu 200-240 km/h. Nie muszą to być samochody sportowe, większość nowych samochodów jest projektowana tak, że spokojnie dałyby radę jeździć z większymi prędkościami i są elektronicznie ograniczone do około 240. Sam jeździłem kiedyś Peugeotem 307 i jazda powyżej 120 była uciążliwa. Przy 140 kierownica drży, a samochód kiepsko odpowiada na kierowcanie nie wspominając już o podatności na wiatr boczny. Od kilku lat mam Saaba 9-3 i po kilku modyfikacjach bez problemu daje się nim komfortowo i bezpieczenie jeździć po 200-240 km/h. Wiadomo, że to nie jest prędkość do wyprzedzania czy jazdy bo byle jakiej drodze. Warunki muszą na to pozwalać łącznie z natężeniem ruchu. 240 to sobie jeżdżę jak nie ma kompletnie ruchu i wyprzedzam pojedyncze samochody widząc dokładnie co się dzieje daleko przede mną. Nie trzeba mieć super fury, żeby jeździć z większą prędkością. Od lat na rynku są samochody z takimi możliwościami nawet w klasie poniżej premium. To, że u nas jest bieda i królują samochody, które w innych krajach wychodzą z użycia, to jest już inna historia. Inna sprawa, że na motorze już różnica między tymi prędkościami nie ma żadnego znaczenia. Rozbije się to i tak zapewne zginie, a prawdopodobieństwo zaszkodzenia komuś w blaszaku jest niewielkie. @Lynn Tak więc życzysz komuś śmierci, bo jeździ szybciej na motorze niż sam byś miał odwagę jechać swoim samochodem?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2016 o 22:57

avatar bukimi
1 1

@Kajothegreat: Gdy skaczesz ze spadochronem lub wspinasz się na skały zagrażasz tylko sobie. Gdy jesteś na drodze musisz jednak pomyśleć o innych, którzy nawet niechcący (czytaj: z głupoty) Ci wyjadą z podporządkowanej/zatrzymają się za zakrętem lub na autostradzie. I nie mówcie mi, że w takich przypadkach różnicy między 140, a 200 na liczniku nie ma, bo jest taka sama jak między 60, a 120 - zmniejszasz swój czas na zrobienie uniku lub zahamowanie, a gwałtowny manewr przy 200 też nie będzie tak pewny jak ten przy 140.

Odpowiedz
avatar Bravo512
0 2

@bukimi: Ale wszyscy tutaj piszą, że można pocisnąć 200 przy pustej autostradzie, a nie w godzinach szczytu. Naprawde co jest w tym niezrozumiałego?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@WojtekVanHelsing: Mówi to dzieciak bez prawka :D a jeśli już to prawko masz, to jesteś równie mądry co autorka - uważasz, że kierowca z kilkumiesięcznym doświadczeniem wg ciebie umie jeździć, bo zdał egzamin? Bądź tak dobry i nie pouczaj kilkuletniego kierowcy. @Kajothegreat: Uważasz, że wyobraźnia działa poprawnie jak się nak***rwia 200 km/h? Skaczą ze spadochronem czy na bungee, bo tego chcą - w razie czego zginie wyłącznie skoczek. Pomyśl o jaką długość wydłuża się droga hamowania przy 200 km/h i jakie jest pole widzenia. A teraz ktoś wieczorem gdzieś szedł czy wkroczył na ulice. Mało to debili po nocy lub nad ranem jeździ w takich prędkościach? Czy to motorem czy autem? @Bravo512 - w takim razie nie powinieneś mieć nigdy prawa jazdy. 200 km/h na autostradzie jak ruchu nie ma? Ja pier...ty się słyszysz? Czy też czytasz... Raz, że w Polsce maksymalna prędkość wyłącznie na autostradzie to 140 km/h, a po drugie dzień w dzień mało osób ginie przez głupich kierowców? Czy to motocyklistów,czy to pieszych, czy innych kierowców i pasażerów?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2016 o 10:27

avatar konto usunięte
1 1

@ZONTAR: Raz: płci nie rozróżniasz? Znaków i świateł też nie? Dwa: W Polsce są JASNE PRZEPISY dotyczące jazdy i prędkości. Po coś one są. Potem przez takich jak ty i autorka giną ludzie. Ciekawe czy gdyby zginęło twoje dziecko przez gościa z 200-240 km/h to też byś był taki kozak: o jezu, dziecko zginęło, ale szacun dla gościa, że się nie bał tyle jeździć? Odwaga tu nie ma nic do rzeczy. Rozum i odpowiedzialność - to są cechy dobrego kierowcy, a nie ile wyciąga jego pojazd.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2016 o 10:30

avatar Bravo512
1 3

@Lynn: Wcale nie zginie wyłącznie skoczek, może spaść np. na mnie i mnie zabić. No i co? Czysto teoretycznie może się tak zdarzyć. No i po cholerę znowu przywołujesz przykład zwykłej drogi, skoro my mówimy o: a) autostradzie b) przy dobrych warunkach atmosferycznych i dobrej widoczności c) przy sprawnym samochodzie d) przy minimalnym ruchu Napisz mi, którego w powyższych 4 punktów nie rozumiesz to rozrysuję. Oczywiście zapier******* grubo ponad 100 km/h na zwykłej drodze, czy tym bardziej w terenie zabudowanym to przykład skrajnej nieodpowiedzialności i debilizmu. Powoływanie się na pieszych na autostradzie nakazuje mi wnioskować, że sama prawa jazdy nie posiadasz. Tak z ciekawości - ile mniej więcej tysięcy kilometrów masz na koncie? Ale bez kłamstewek tylko na serio. Naprawdę nie zasłaniaj się swoim "kilkuletnim stażem" kierowcy, bo widać, że go nie posiadasz, albo jeździsz wyłącznie do sklepu i kościoła.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 2

@Lynn: O właśnie to, na co zwrócił uwagę Bravo: Czy kiedykolwiek w życiu widziałaś motocykl jadący pod dwusetkę po mieście?! Wyczynem byłoby już nawet rozpędzić się w dzień w mieście do 200. Przeżyć? To już by była sztuka! edit: kłamię - mam znajomego, któremu zabrali prawko za około 200km/h na legnickiej (kto był, ten rozumie) we Wrocławiu. Na autostradach i drogach szybkiego ruchu nie ma zaś pasów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 listopada 2016 o 15:08

avatar WojtekVanHelsing
0 2

@Lynn: Nie mam prawka dlatego, że go w chwili nie potrzebuje a mam inne wydatki, moja rodzina nie jest bardzo przy kasie. Każdy kogo znam uczył sie jeździć jak miał 13-15 lat, raczej muszą umieć jeździć jak maja 18-20. Nie pouczam z tym, że wielu bardziej doświadczonych kierowców mówi to co ja, a Ty jesteś kobietą, kobiety zazwyczaj zbyt mocno dbają o bezpieczenstwo, to naturalne, ale mezczyzna lubi szybkosc, dlatego np. jakbym mial firme kurierska, transportowa to nie zatrudnialbym jako kierowcow kobiet. Ludzie gina rowniez przez kierowcow którzy nie łamią przepisów, nie można czegoś robic tylko dlatego żeby bylo bezpieczniej.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 3

@Lynn: Znaczek koło awatara jest u mnie prawie niewidoczny, więc nie zwróciłem uwagi. To w końcu rozum i odpowiedzialność, czy sztywne trzymanie się przepisów? Jak drogowcy zostawią po robotach ograniczenie do 20, to też się tego trzymasz? Zwróć uwagę na to, że te przepisy nie były praktycznie aktualizowane od czasów, kiedy jazda 160 większością samochodów groziła ich autodestrukcją (o ile tyle potrafiły). Później na drogach tworzą się korki, a wielu kierowców wyprzedza, bo znajdzie się prawy obywatel jadący profilaktyczne 80 po środku niczego daleko od cywilizacji. No bo przepisy. Jak przystało na babę upierasz się przy swoim i pomijasz wszelkie argumenty innych osób wypowiadających się w tym temacie. Myślę, że @Bravo512 wystarczająco wyjaśnił sprawę.

Odpowiedz
avatar krojechlebkrojony
-1 1

@Lynn: Ty też nie powinnaś mieć prawa jazdy bo jesteś kobietą. Co cie obchodzi, że ktoś se zapierd ala po autostradzie 200 jak nie ma ruchu? Najwyżej go zeskrobią. Zresztą tak do 200 to i w małym ruchu po autostradzie się da przynajmniej chwilowo jechać a jeżeli chodzi o pieszych i już nawet nie mówię o prędkości jazdy 200 ale o jakiejkolwiek to i tak pieszy powinien uważać bardziej niż kierowca bo w razie niefortunnego zdarzenia straty po stronie kierowcy to najwyżej lampa czy szyba. Aczkolwiek po części rację masz.

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
-3 7

"Ważniejsze są własne przekonania niż ludzkie życie?" Nie żeby coś, ale przekonania, wartości itd. są ważniejsze niż ludzkie zycie...

Odpowiedz
avatar yahoo111
2 4

@WojtekVanHelsing: Np. przekonania, że należy pozabijać wszystkich [tu wstawić grupę, którą należy wybić]? I jeszcze: Czy przekonanie, że ludzkie życie jest ważniejsze od przekonań i wartości jest ważniejsze od ludzkiego życia?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2016 o 14:53

avatar Kajothegreat
1 3

@WojtekVanHelsing: Przekonania są ważniejsze? Przecież bez ciebie nie ma twoich przekonań. Twoje życie podtrzymuje życie twoich przekonań. Co więcej: przekonania służą jedynie temu, by ugruntować sens swojego życia.

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
1 3

@yahoo111: Zasadniczo to jeszcze zależy o jakich wartościach mówimy, za niektóre warto umrzeć i zabijać, z tym, że sprzeczne z wartościami każdego człowieka honoru jest zabijanie ludzi ze wzgledu na narodowość itd. (chyba, że jest to uzasadnione na wojnie, w końcu naloty na Drezno malo kto krytykuje, a miały one na celu przede wszystkim złamanie Niemców), natomiast zabicie grupy ludzi którzy są zagrożeniem i kieruja sie wartościami kompletnie antyludzkimi itd. czasem jest dobre, w końcu trudno sobie wyobrazić wygrana w wojnie hiszpanskiej bez pozniejszej eliminacji komunistów którzy mogli by tam zrobic rewolucje. To jest paradoks, aczkolwiek to nie jest tyle jakas wartość co głupota, w ogóle piłem do tego, że stawianie życia jako wartości nadrzednej jest głupie. @Kajothegreat: Powiedzialbym, że na odwrót, bez moich przekonań nie było by mnie, sam człowiek to tylko zlepek komórek i nic wiecej, zadne życie nie ma sensu samego w sobie i każde życia ma inną wartość i inny sens. Zresztą, wydajesz sie być inteligentnym człowiekiem, naprawdę zamarzniecie 10 000 bezdomnych wstrząsneło by Tobą bardziej niż smierć wybitnego poety, myśliciela, naukowca itd?

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
2 2

@WojtekVanHelsing: Ale wartości są przygodne. To nie jest tak, na przykład, że komuniści "wyzwolonej" Czechosłowacji byli głupi albo zmanipulowani - o tyle, o ile wszelaki system wartości jest wypadkową czasów i środowiska, w jakim się znajdujesz. Oni wierzyli w ideę, której słuszności nie podważali nawet intelektualiści. Jeden z moich wykładowców zdradził mi, że ci, którzy teraz są najbardziej PISowscy, za komuny "podtrzymywali" czystość myśli komunistycznej wręcz pedantycznie. I mówimy tu o najzdolniejszych ludziach Polski! Żal ci kogoś o tyle, o ile potrafisz się z nim utożsamić. Gdyby jeden z tych żuli byłby moim ojcem, jego śmierć zapewne wywarłaby na mnie większe wrażenie, niż śmierć Herberta, Miłosza i Wisi wziętych razem. Tak jak człowiek zawsze będzie bardziej żałował psa, niż np. osę - pies jest w stanie wejść w interakcję z człowiekiem.

Odpowiedz
avatar Kodiak
-3 5

@WojtekVanHelsing: To idź się zabij za jakieś wymyślone wartości, a ja będę sobie żył i się śmiał.

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
0 0

@Kodiak: Nie za bardzo zrozumiałeś co napisałem. @Kajothegreat: Bo intelektualisci byli sk*rwieni, komunizm byl zly w samych podstawach, idealogii - nawet bez elementow totalitarnych. Akurat pisowcy stoja blisko komunizmu jeśli chodzi o poglady ekonomiczne itd. Matke bym bardziej żałował, aczkolwiek obiektywnie mowiac - Śmierć elit to duzo wieksza tragedia.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@WojtekVanHelsing: To jest cholernie wielkie uproszczenie: sprowadzać rozległe terminy do prostego "tak" lub "nie". Człowiek na całym świecie postępuje niemal zawsze tak samo - w końcu jest przygotowany biologicznie tak, a nie inaczej. Ktoś, kto deklaruje "ja bym postąpił szlachetniej na kogoś miejscu" jest pyszałkiem albo idiotą. I, myślę, nie poświęcił byś swojego życia za życie nawet pięciu geniuszy. A nawet jeśli byś to zrobił, byłbyś wyjątkiem na skalę ludzkości.

Odpowiedz
avatar WojtekVanHelsing
0 0

@Kajothegreat: Nie deklaruje bo nie wiem co w danej sytuacji bym zrobil, ale wiem co chcialbym zrobic. No bo bym nie poswiecil, z tym, ze moje zycie jest dla mnie wazniejsze od życia pieciu geniuszy bo przede wszystkim liczy sie moj interes, aczkolwiek za sa rzeczy za ktore moglbym je poswiecic.

Odpowiedz
avatar Ar1xt0
3 3

Czyli, człowiek z historyjki prawie zabił inną osobę. Za co? Bo nie spodobało mu się jej hobby. Ktoś chyba lubi zmyślać.

Odpowiedz
avatar Gumball
0 0

@Ar1xt0: Ja nawet jestem skłonny w to uwierzyć. Z pewną dozą nieufności, ale słyszałem już o takich idiotach, że i ten przypadek mógł się zdarzyć ;-)

Odpowiedz
avatar kyllan
0 0

Kur..., jeżeli to nie jest fejk to kur**.

Odpowiedz
avatar Smuggler
1 1

Najgłupsi w tej historyjce są ludzie, którzy w nią uwierzyli. Tak oczywistego fejka dawno nie widziałem.

Odpowiedz
avatar NiktTaki
1 1

Może mnie ktoś oświecić> Jestem durną kobitką, której kontakt z samochodami ogranicza się do jeżdżenia do pracy. Ale do sedna. Czy ona od czasu wyjechania spod domu do czasu rozwinięcia tej prędkości 200 km/h nie musiała ani razu użyć hamulców i nie czuła, że są w jakiś sposób niesprawne? Jak mówię, tylko się pytam, bo wiedzy nie mam żadnej na ten temat.

Odpowiedz
avatar Smuggler
0 0

@NiktTaki: To jest z najbardziej oczywistych dowodów na to, że to fake.

Odpowiedz
avatar Zlociutki
0 0

@Smuggler: 95% historii z anonimowych w tej chwili to fejki, pisane przez gimbusow szukajacych poklasku

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@NiktTaki: Mało tego. Jadąc 200 km/h hamulce są używane wyłącznie awaryjnie do maksymalnego spowolnienia pojazdu, czy motocykla, czy samochodu. Zanim zejdzie poniżej 100 km/h, hamulce będą tak gorące, że zaczną się topić i wyginać, co z kolei spowoduje niemożność utrzymania toru jazdy. Już w samochodach jest to problem, a co dopiero w motocyklach, gdzie mamy tylko dwa koła, powierzchnia kontaktu z podłożem mniejsza, więc i siła hamowania gorsza, a hamować da się tylko tylną osią z minimalnym wspomaganiem przodu (odwrotnie, niż w samochodach). Krótko mówiąc, nikt nie jedzie 200 km/h (a już na pewno nie na motocyklu) bez pewności, że zdąży wytracić prędkość w razie pojawienia się przeszkody.

Odpowiedz
avatar karakar
0 0

@yahoo111: chyba, że masz tarcze ceramiczno-węglowe, ale są one strasznie drogie (jeśli się nie mylę to ok 30 tysięcy za parę).

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@karakar: Nie mylisz się. Ale one z kolei potrzebują być gorące, żeby dobrze hamować (dlatego nie stosuje się ich w rajdach i wyścigach zimowych i nie powinno się stosować w pojazdach do normalnej jazdy, bo wymagają dość częstego hamowania). A rozgrzewa się je przede wszystkim przez kontrolowane hamowanie, więc bohaterka wpisu przy próbnym hamowaniu by rozpoznała, że coś jest nie tak z układem hamulcowym.

Odpowiedz
Udostępnij