W przypadku Hiszpanii to prawda, ale z Portugalią to ogromna ściema. Spędziłam niemal 2 lata życia w Portugalii (Porto, Faro, Mirandela i Coimbra - odwiedziłam też sporo mniejszych miasteczek jak Braga czy Lagos - w nich jest o wiele łatwiej dogadać się po francusku niż po angielsku. W Mirandelii podobnie, chociaż tam wyjątkiem jest angielski, bo to jedno z miast docelowych Erasmusów, więc Erasmusy mówią po angielsku, ale Portugalczycy w takich miastach...kiepściutko. Dotyczy to osób w średnim wieku jak i w wieku szkolnym. Z kolei po francusku ( czy to w stopniu średniozaawansowanym czy też zaawansowanym) mówią nawet osoby stasze. Portugalski dla Portugalczyków jest bardzo podobny do francuskiego.
Artykuł jest o nauce w szkołach, nie znajomości w populacji. U nas też mało kto uczy się rosyjskiego, ale na ścianie wschodniej prędzej dogadasz się po rosyjsku niż poprawną polszczyzną.
@Maquabra: Do tego nawiązuję - W przypadku Portugalczyków nauka języka francuskiego jest obowiązkowa na równi z językiem angielskim w szkole. Przy czym Portugalczycy w mniejszych miastach mówią po francusku praktycznie wszyscy, a po angielsku - właściwie nikt. Ciężko jest znaleźć nawet osobę młodą mówiącą po angielsku. Większość dzieci i nastolatków w Portugalii uczy się francuskiego w szkole, więc ta liczba jest nieprawdziwa. W szkole czy na uczelni - szybciej dogadasz się z Portugalczykami po francusku niż po angielsku. Ci nie tylko uczą się francuskiego w szkole. Oni - w przeciwieństwie do nas - kończąc szkołę dość dobrze radzą sobie z językiem francuskim. Są w znacznym stopniu komunikatywni po kilku latach nauki w szkole tego języka, niz polscy uczniowie po tylu samo latach nauki angielskiego lub niemieckiego. Portugalczycy mówią lepiej po francusku na koniec szkoły średniej niż polski uczeń po niemiecku na koniec liceum.
@Maquabra: To może następnym razem nie przekraczaj granicy. Mieszkam kilkadziesiąt kilometrów od Ukrainy i nie znam nikogo znającego choćby szczątkowo język rosyjski, co najwyżej osoby 50 lat+, które miały w szkołach rosyjski za komuny, znające podstawy.
i tak slabi w rosji pewnie rosyjskiego uczy sie ze 150%
OdpowiedzTaaa, dane z 2012 roku, teraz może wynoszą z 63% w samej Francji.
OdpowiedzW przypadku Hiszpanii to prawda, ale z Portugalią to ogromna ściema. Spędziłam niemal 2 lata życia w Portugalii (Porto, Faro, Mirandela i Coimbra - odwiedziłam też sporo mniejszych miasteczek jak Braga czy Lagos - w nich jest o wiele łatwiej dogadać się po francusku niż po angielsku. W Mirandelii podobnie, chociaż tam wyjątkiem jest angielski, bo to jedno z miast docelowych Erasmusów, więc Erasmusy mówią po angielsku, ale Portugalczycy w takich miastach...kiepściutko. Dotyczy to osób w średnim wieku jak i w wieku szkolnym. Z kolei po francusku ( czy to w stopniu średniozaawansowanym czy też zaawansowanym) mówią nawet osoby stasze. Portugalski dla Portugalczyków jest bardzo podobny do francuskiego.
OdpowiedzArtykuł jest o nauce w szkołach, nie znajomości w populacji. U nas też mało kto uczy się rosyjskiego, ale na ścianie wschodniej prędzej dogadasz się po rosyjsku niż poprawną polszczyzną.
Odpowiedz@Maquabra: Do tego nawiązuję - W przypadku Portugalczyków nauka języka francuskiego jest obowiązkowa na równi z językiem angielskim w szkole. Przy czym Portugalczycy w mniejszych miastach mówią po francusku praktycznie wszyscy, a po angielsku - właściwie nikt. Ciężko jest znaleźć nawet osobę młodą mówiącą po angielsku. Większość dzieci i nastolatków w Portugalii uczy się francuskiego w szkole, więc ta liczba jest nieprawdziwa. W szkole czy na uczelni - szybciej dogadasz się z Portugalczykami po francusku niż po angielsku. Ci nie tylko uczą się francuskiego w szkole. Oni - w przeciwieństwie do nas - kończąc szkołę dość dobrze radzą sobie z językiem francuskim. Są w znacznym stopniu komunikatywni po kilku latach nauki w szkole tego języka, niz polscy uczniowie po tylu samo latach nauki angielskiego lub niemieckiego. Portugalczycy mówią lepiej po francusku na koniec szkoły średniej niż polski uczeń po niemiecku na koniec liceum.
Odpowiedz@Maquabra: To może następnym razem nie przekraczaj granicy. Mieszkam kilkadziesiąt kilometrów od Ukrainy i nie znam nikogo znającego choćby szczątkowo język rosyjski, co najwyżej osoby 50 lat+, które miały w szkołach rosyjski za komuny, znające podstawy.
OdpowiedzJak dla mnie w szkole nie powinno się uczyć języków obcych w ramach obowiązkowego przedmiotu.
Odpowiedz