Będzie to głupio czytać,ale po prostu gdy nad człowiekiem wk*rw bierze górę to nie panuje nad sobą.
Jeszcze żaden mi nie przejechał przed twarzą,a jakby spróbował potrącić na zielonym dla pieszych to z wk*rwienia potrafiłbym wstać,powybijać mu/jej szyby w aucie i jego zęby.
Po czym zadzwonić na 997 że zostałem potrącony i potrzebuję pomocy,bo ledwo się bronię i padł nieprzytomny...
Z samego czystego wk*rwienia bym jemu zaj*bał.
Jak już zaruchał, to na co numer? Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
OdpowiedzBędzie to głupio czytać,ale po prostu gdy nad człowiekiem wk*rw bierze górę to nie panuje nad sobą. Jeszcze żaden mi nie przejechał przed twarzą,a jakby spróbował potrącić na zielonym dla pieszych to z wk*rwienia potrafiłbym wstać,powybijać mu/jej szyby w aucie i jego zęby. Po czym zadzwonić na 997 że zostałem potrącony i potrzebuję pomocy,bo ledwo się bronię i padł nieprzytomny... Z samego czystego wk*rwienia bym jemu zaj*bał.
OdpowiedzA może to właśnie pył z klocków wpadł jej do oka?
Odpowiedz