Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Angielski

by VictorDeleviel
Dodaj nowy komentarz
avatar aletuciemno
11 13

Laughts in refuge to po naszemu "smiech po uchodzczemu" (w jezyku uchodzcow).

Odpowiedz
avatar bartzo
3 5

@aletuciemno: Podobnie jak "Laughts in croissant" to "śmiech po croissantsku/ w (języku) croissantckim", ale doceńmy, że się starał :)

Odpowiedz
avatar VictorDeleviel
-3 5

@aletuciemno: Zadziałałem per analogiam do croissanta. @bartzo: Naprawdę sądzisz, iż to miałoby więcej sensu i o to chodziło autorowi wpisu?

Odpowiedz
avatar bartzo
2 4

@VictorDeleviel: Zwykle właśnie o to im chodzi, a przynajmniej tak mi kiedyś wytłumaczono :)

Odpowiedz
avatar VictorDeleviel
0 4

@bartzo: A, to ja się z tym nie spotkałem. Mój błąd. Dzięki za sprostowanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2016 o 16:45

avatar kopytq
2 2

@bartzo: @VictorDeleviel: jest dokładnie tak jak już wyżej pisano, chodzi o śmiech "po crossaincku" itp. A wzięło się to prawdopodobnie od dziwnych napisów do filmów/seriali dla niesłyszących (jak wiadomo potrzebne są tam teksty opisujące wszystkie dźwięki, odgłosy otoczenia, a nie tylko tłumaczenie słów z obcego języka), gdzie przykładowo w scenie ze śmiejącym się Latynosem widnieje podpis "laughs in Spanish".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2017 o 14:15

avatar an25driu
0 0

@Budzik: A kto powiedział, że pochodzi z angielskiego? Tam jest napisane, że występuje w angielskim.

Odpowiedz
avatar Powerslave
1 3

Jemu nie chodziło o parskanie śmiechem w croissanta, tylko o śmiech po "croissancku", tak jak w napisach do filmów np. "cries in spanish" :)

Odpowiedz
avatar ArchDelux
-2 6

Co za baran stworzył te polskie dopiski... Jak można nie mieć pojęcia co jest napisane w obcym języku i być do tego takim ignorantem, żeby pomyśleć, że zrobi się poprawne tłumaczenie? "*Laughs in crossaint*" oznacza: "śmieje się po crossaint/w języku crossaint", co po prostu ma odniesienie do Francji i tego, z czym najłatwiej "na leniwca" ją skojarzyć, nawet nigdy tam nie będąc czy nie znając jej historii. Podobnie, gdyby sprawa tyczyła się nie Francji czy Szwecji, jak to ma miejsce na obrazku powyżej, a np. Japonii, można napisać: *laughs in nintendo"... Wtedy też przetłumaczysz, że ktoś "śmieje się w grę nintendo"? Teraz już wiesz, że w przypadku Szwecji chodziło o ich sytuację polityczną i zalew uchodźcami... A zresztą, szkoda strzępić ryja. Wyjdź, ze swoimi brakami, marnością i ignorancją i nie wracaj.

Odpowiedz
avatar VictorDeleviel
1 5

@ArchDelux: Cóż, ja chociaż wiem, jak się pisze "croissant".

Odpowiedz
avatar VictorDeleviel
2 4

@ArchDelux: Poza tym, posługując się Twoim tonem wypowiedzi, co za baran nie rozumie, że ktoś może posługiwać się obcym językiem w konwersacjach, a nie oglądać internetowych filmików z dopiskami w tymże, stąd nie znać slangu typowego dla nich? Zrobiłem tłumaczenie, które wydało mi się najbardziej adekwatne do sytuacji, nie wpadłem na to, że formuła gramatyczna wskazująca na znaczenie zwrotu "śmiać się w języku croissantów" to właśnie oznacza. Zwyczajnie się z tym nie spotkałem, co spokojnie przyznałem kilka wpisów wyżej, ale to oczywiście nadal podstawa do tego, by wyskakiwać z inwektywami typu "burak", prawda?

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

@VictorDeleviel: Swoją drogą tłumaczenia robią się ostatnio mocno zawiłe, niedawno trzeba było znać tylko idiomy, przysłowia i powiedzenia, dziś bez choćby niewielkiego zanurzenia się w popkulturę trudno o wyłapanie sensu niektórych wypowiedzi. Trzeba się pogodzić z tym, że takie "wstawki" mogą wejść do użytku codziennego (jak np. kiedyś polskie "zalewasz, ściemniasz" itp. :/ )

Odpowiedz
avatar VictorDeleviel
0 2

@bukimi: Ale ja to rozumiem, dlatego nie wypieram się tego, że o czymś nie wiedziałem, a już tym bardziej nie wściekam się o wytknięcie mi błędu. Nie lubię tylko kiedy ktoś nazywa mnie burakiem. :)

Odpowiedz
avatar ArchDelux
-3 3

@VictorDeleviel: Poziom ignorancji Victorka: 99999999. Bierze się za robienie tłumaczeń, żeby być popularnym na mistrzach, ale nie musi znać się na angielskim na tyle, na ile te tłumaczonka tego wymagają. No autentycznie - mistrz. P.S. Nie muszę znać pisowni "crossaint", ja nie popisuję się tłumaczeniami na mistrzach, bystrzaku, a na domiar złego rozumiem te teksty, z którymi Ty sobie nie dajesz rady ;)

Odpowiedz
Udostępnij