w tym wieku facet ma już zazwyczaj: dom, wygodne auto, dorosłe dzieci, kryzys wieku średniego za sobą i przynajmniej jeden zawał. przy 20 latce, zapewne szybko dorobi się drugiego.
a swoją drogą, zamiast szukać młodego gołodupca, wozić się przez 30 lat z kredytem hipotecznym i ciułać na golfika 4, to jest jakaś alternatywa. 2-3 lata się pomęczy ze starym pierdzielem, a później na któreś urodzinki zrobi mu prezent i tak mu "rozkręci śmigło", że w wieku ca 23 lat będzie miała wygodne życie, jako młoda wdówka...
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 stycznia 2017 o 18:01
@smuga50: To prawda. Potwierdza to to, co już dawno zauważyłem.
Sposób na sukces dla faceta: Mieć wrodzony talent, uczyć się, rozwijać, pracować, ryzykować, samodoskonalić się i bronić tego, co się osiągnęło.
Sposób na sukces dla kobiety: Dać dupy.
@BongMan: ja bym nie uogólniał, ale ten konkretny anons to jest w 100% sposób na przejęcie majątku jakiegoś podstarzałego jelenia. nie interesuje jej "sponsoring", bo to tylko jakaś kasa za seks - za usługą. pannę interesuje od razu cały majątek, bo po co się rozdrabniać.
znam kilka przypadków tak bystrych pań, że później dzieci tego "zadbanego i dojrzałego" zostawały z niczym. wielka miłość jest tak naprawdę wielkim biznesem, a na słowo "intercyza", panna robi teatr i odwala zranionego łabędzia lub oszukaną niewinność. swoją drogą, nie ma lepszego testera uczuć w takim przypadku, jak wspomnienie o przepisaniu domu na dzieci jeszcze przed ewentualnym ślubem: znika jak Houdini.
kiedyś używało się innego, dosadniejszego słowa, dla pań trudniących się płatnym seksem. teraz tak bardziej z amerykańska...
@smuga50: Bez przesady. Sama wyszłam za mąż za faceta o wiele starszego ode mnie i jakoś nie zrobiłam tego by uniknąć kredytów, by miał wygodne auto czy dom. Zakochałam się w nim, pobraliśmy się jakiś czas temu. Nie tylko przerażają mnie uwagi dalszych znajomych typu, że będę młodą wdówką to chyba jeszcze bardziej obraźliwe i przykre są uwagi, że zrobiłam to dla pieniędzy, bo przecież nie można się zakochać w kimś starszym. A fakt, że nie wiedziałam o pieniądzach, wygodnym domu jakoś wszystkim umyka, bo przecież się już "ustawiłam".
@Lynn: Nie wiem co znaczy wiele starszego ale przy różnicy około 20 lat możesz zostać wdową przed 50-tką, średnio miła perspektywa.
Poza tym co innego gdy facet ma 40-tke - wtedy tej różnicy nie odczuwasz.
Gorzej jak ty masz 40 a facet 60 i jedyne do czego się nadaje to do niańczenia wnuków.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 stycznia 2017 o 11:22
@Grajcz: Mąż jest 24 lata starszy, a ja nie mam 30-stki. Zakładanie, że mogę zostać wdową przed 50-tką ma w sobie logiczny argument, ale to samo może się przydarzyć każdemu nawet mając partnera za równolatka lub niedużej różnicy. Takie czasy, że wszelkiego rodzaju choroby cywilizacyjne, wypadki, samobójstwa - to towarzyszy wszystkim. I każdy jest tym zagrożony.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 stycznia 2017 o 16:41
Ale co-niektórych facetów dupa boli przy takich tematach. A mogę się założyć, że gdyby dziane i zadbane 50-60latki sponsorowałyby Wam życie za seks to byłby taki sam odsetek facetów, którzy z tego korzystają jak teraz kobiet.
PS: Sama jestem z facetem po 40-stce, bo poważnie myśli o związku i rodzinie, a nie imprezach i dupie maryni jak większość 20-paro-latków, których znam.
@ladyarwena: To znasz nie tych ludzi co trzeba. Właśnie większość 35+ latków (choć głównie 40-50), których znam, myśli o imprezach, dzieci im nie w głowie, każą czekać swoim żonom do 35 minimum (mają młodsze od siebie), a chłopaki 22-30 lat z mojego otoczenia już się pooświadczali, myślą o rodzinie, całkiem sporo już po ślubie, dzieci, stabilizacja itd. Mój facet ma właśnie 20-parę lat i jest dojrzały, czasem skoczy na piwo ze znajomymi, ale nie imprezuje, jest konkrenty, stabilny, ma pracę, studiuje, jak większość moich znajomych. Wszystko zależy od towarzystwa, w którym się obracasz.
@ladyarwena: Raz że sex sponsoring w drugą stronę też istnieje, tylko w mniejszej skali.
Dwa - żyjesz chyba w jakieś alternatywnej rzeczywistości bo tak jak Orrelis mam zupełnie odwrotne wrażenie.
Owszem, znam wielu 40-latków szukających stabilizacji tylko z reguły są już po rozwodzie.
Wiadomo - kryzys wieku średniego, więc co głupsi faceci muszą wymienić żonę na młodszy model.
Natomiast wśród osób 20+ nie znam praktycznie nikogo imprezującego - studentów dziennych tu nie wliczam bo oni wciąż nie żyją na własny koszt, niezbyt się różnią od licealistów.
Ale już osoby pracujące są często dojrzalsze niż większość 40 latków którzy dopiero teraz chcą się bawić.
w tym wieku facet ma już zazwyczaj: dom, wygodne auto, dorosłe dzieci, kryzys wieku średniego za sobą i przynajmniej jeden zawał. przy 20 latce, zapewne szybko dorobi się drugiego. a swoją drogą, zamiast szukać młodego gołodupca, wozić się przez 30 lat z kredytem hipotecznym i ciułać na golfika 4, to jest jakaś alternatywa. 2-3 lata się pomęczy ze starym pierdzielem, a później na któreś urodzinki zrobi mu prezent i tak mu "rozkręci śmigło", że w wieku ca 23 lat będzie miała wygodne życie, jako młoda wdówka...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2017 o 18:01
@smuga50: To prawda. Potwierdza to to, co już dawno zauważyłem. Sposób na sukces dla faceta: Mieć wrodzony talent, uczyć się, rozwijać, pracować, ryzykować, samodoskonalić się i bronić tego, co się osiągnęło. Sposób na sukces dla kobiety: Dać dupy.
Odpowiedz@BongMan: ja bym nie uogólniał, ale ten konkretny anons to jest w 100% sposób na przejęcie majątku jakiegoś podstarzałego jelenia. nie interesuje jej "sponsoring", bo to tylko jakaś kasa za seks - za usługą. pannę interesuje od razu cały majątek, bo po co się rozdrabniać. znam kilka przypadków tak bystrych pań, że później dzieci tego "zadbanego i dojrzałego" zostawały z niczym. wielka miłość jest tak naprawdę wielkim biznesem, a na słowo "intercyza", panna robi teatr i odwala zranionego łabędzia lub oszukaną niewinność. swoją drogą, nie ma lepszego testera uczuć w takim przypadku, jak wspomnienie o przepisaniu domu na dzieci jeszcze przed ewentualnym ślubem: znika jak Houdini. kiedyś używało się innego, dosadniejszego słowa, dla pań trudniących się płatnym seksem. teraz tak bardziej z amerykańska...
Odpowiedz@smuga50: Bez przesady. Sama wyszłam za mąż za faceta o wiele starszego ode mnie i jakoś nie zrobiłam tego by uniknąć kredytów, by miał wygodne auto czy dom. Zakochałam się w nim, pobraliśmy się jakiś czas temu. Nie tylko przerażają mnie uwagi dalszych znajomych typu, że będę młodą wdówką to chyba jeszcze bardziej obraźliwe i przykre są uwagi, że zrobiłam to dla pieniędzy, bo przecież nie można się zakochać w kimś starszym. A fakt, że nie wiedziałam o pieniądzach, wygodnym domu jakoś wszystkim umyka, bo przecież się już "ustawiłam".
Odpowiedz@Lynn: Nie wiem co znaczy wiele starszego ale przy różnicy około 20 lat możesz zostać wdową przed 50-tką, średnio miła perspektywa. Poza tym co innego gdy facet ma 40-tke - wtedy tej różnicy nie odczuwasz. Gorzej jak ty masz 40 a facet 60 i jedyne do czego się nadaje to do niańczenia wnuków.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2017 o 11:22
@Grajcz: Mąż jest 24 lata starszy, a ja nie mam 30-stki. Zakładanie, że mogę zostać wdową przed 50-tką ma w sobie logiczny argument, ale to samo może się przydarzyć każdemu nawet mając partnera za równolatka lub niedużej różnicy. Takie czasy, że wszelkiego rodzaju choroby cywilizacyjne, wypadki, samobójstwa - to towarzyszy wszystkim. I każdy jest tym zagrożony.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2017 o 16:41
Ale co-niektórych facetów dupa boli przy takich tematach. A mogę się założyć, że gdyby dziane i zadbane 50-60latki sponsorowałyby Wam życie za seks to byłby taki sam odsetek facetów, którzy z tego korzystają jak teraz kobiet. PS: Sama jestem z facetem po 40-stce, bo poważnie myśli o związku i rodzinie, a nie imprezach i dupie maryni jak większość 20-paro-latków, których znam.
Odpowiedz@ladyarwena: To znasz nie tych ludzi co trzeba. Właśnie większość 35+ latków (choć głównie 40-50), których znam, myśli o imprezach, dzieci im nie w głowie, każą czekać swoim żonom do 35 minimum (mają młodsze od siebie), a chłopaki 22-30 lat z mojego otoczenia już się pooświadczali, myślą o rodzinie, całkiem sporo już po ślubie, dzieci, stabilizacja itd. Mój facet ma właśnie 20-parę lat i jest dojrzały, czasem skoczy na piwo ze znajomymi, ale nie imprezuje, jest konkrenty, stabilny, ma pracę, studiuje, jak większość moich znajomych. Wszystko zależy od towarzystwa, w którym się obracasz.
Odpowiedz@Orrelis a jak Twój brat milioner co nie chce jachtu?
Odpowiedz@ladyarwena: Raz że sex sponsoring w drugą stronę też istnieje, tylko w mniejszej skali. Dwa - żyjesz chyba w jakieś alternatywnej rzeczywistości bo tak jak Orrelis mam zupełnie odwrotne wrażenie. Owszem, znam wielu 40-latków szukających stabilizacji tylko z reguły są już po rozwodzie. Wiadomo - kryzys wieku średniego, więc co głupsi faceci muszą wymienić żonę na młodszy model. Natomiast wśród osób 20+ nie znam praktycznie nikogo imprezującego - studentów dziennych tu nie wliczam bo oni wciąż nie żyją na własny koszt, niezbyt się różnią od licealistów. Ale już osoby pracujące są często dojrzalsze niż większość 40 latków którzy dopiero teraz chcą się bawić.
OdpowiedzNOWY ROK NOWA JA!
OdpowiedzRocznik 97... 20 lat... Dla mnie to nadal dzieciaki. Wstyd mi za takich ludzi. Dokąd zmierzamy?
Odpowiedz