@Selena: To prawda, jednak "Hoi Magoi" znaczy "uczeni" :).
Btw. Na początku była Myśl, a kobieta powstała z nicości, jeśli będziemy opierali się na oryginalnym tekście :).
@Nathell: Ale Jezus w poście nie napisał, że napisał, tylko, że dał. :) W domyśle (bo oni wszyscy generalnie lubią się wypowiadać za pomocą tajemniczych metafor), dał poprzez swoich wyznawców, którzy pisali, przezeń natchnieni. :)
@Nathell: A faktycznie, w drugiej linijce kręci, że napisał... :/ Sorry. Ale zakładam, że to trochę jak te gwiazdy z Hollywood, co książki niby piszą, a tak naprawdę tylko się podpisują. Podobna sytuacja- Jezus nie pisał, a pewnie i tak czuje się autorem. Tak to już bywa.
Czytaj tylko Biblię nie uznawaj tradydycji... eh
To ja wytłumaczę. Są dwa źródła objawienia Pismo Święte i Tradycja. To nie było tak, że Jezus będąc na ziemi dał apostołom księgę i powiedział "Macie, czytajcie". Otóż kanon Pisma Świętego formował się przez wieki i w ostatecznej formie został zatwierdzony przez Sobór Trydencki. Tzn, że wybór pism wynika z Tradycji. Nie wiem więc na jakiej podstawie protestanci odrzucając Tradycję przyjmują Pismo Święte.
1. Prawie na pewno nie byli to królowie, jednak mało kogo stać było na takie dary.
2. Były trzy dary, dlatego mówi się o trzech mędrcach, jednak jest to liczba symboliczna wskazująca na liczbę darów. Równie dobrze mogło ich być 12 i zrzucili się w grupach.
3. Tak wymyślili w średniowieczu. Pismo pismem, ale póki tradycja naszych przodków nie profanuje Pisma, powinniśmy z niej korzystać.
Geneza imion może być ciekawa. Jest tradycja pisania C+M+B i rok na drzwiach domów. Skrót ten oznacza "Christus mansionem benedicat", co tłumaczy się "Niech Chrystus błogosławi temu domowi". Widocznie ktoś przekierował te pierwsze trzy litery W Kacpra (pisanego przez C), Melchiora i Baltazara, to może też tłumaczyć liczbę trzech.
To jest tylko taka moja teoria, też się nad tym niedawno zastanawiałem.
Z zupełnie innej beczki.
Ewangelia mówi, że przybyli ze Wschodu. Jeśli spojrzysz na mapę i weźmiesz pod uwagę
ówczesne wydarzenia, dojdziesz do wniosku, że najprawdopodobniej pochodzili z Persji. Dziś kraj
ten zwie się Iranem.
Ten kraj wywarł ogromny wpływ na historię. Dziś kojarzy się nam z napięciem i przemocą.
Dwa tysiące lat temu sytuacja niewiele się różniła. Zasadniczo Persja chciała przejąć kontrolę nad
otaczającym ją obszarem, w tym nad Izraelem, gdzie niedługo miał się narodzić Jezus. Persowie
nie najechali Izraela tylko dlatego, że cesarstwo rzymskie uznało te ziemie za swoje. Zaatakowanie
Izraela równałoby się napaści na Rzym, a to był zły pomysł. Persowie czasami przekraczali granice
i atakowali wioski, próbując skłonić rzymskich żołnierzy do pościgu, aby zwabić ich w zasadzkę.
Ale nie mieli środków na zmasowany atak, dlatego uciekli się do innej taktyki, najstarszej i
niezawodnej, znacznie bardziej skutecznej niż bitwa — wysłali szpiegów.
"Magowie" byli kapłanami o ogromnych wpływach politycznych. Za ich współczesnych irańskich odpowiedników zapewne można uznać ajatollahów (...)
Ewangelia Mateusza nie wspomina, ilu dokładnie magów przybyło do Izraela. Tradycja wymienia trzech, bo w Ewangelii przynoszą trzy dary Dzieciątku Jezus. Z uwagi na okoliczności byłoby niemądrze, gdyby w większej liczbie wyruszyli w drogę. Im mniej, tym lepiej. Woleli nie przyciągać uwagi.(...)
Poza paroma tak zwanymi gwiazdami
stałymi, z których jedną jest Gwiazda Polarna, ciała niebieskie przesuwają się nad horyzontem.
Najpewniej w trakcie wędrówki przez pustynię magowie kierowali się Gwiazdą Polarną. Nie mogli
liczyć, że kometa, grupa planet czy eksplodująca gwiazda wskażą im drogę, bo ich położenie
zmieniałoby się w ciągu nocy. W zależności od pory światło mogło płonąć wysoko nad ich
głowami albo wskazywać kierunek przeciwny do tego, w którym podążali. Tylko cud mógłby
utrzymać je w tym samym miejscu, żeby wskazywało im drogę. Nie mówię, że to nie był cud, ale
nie tego dotyczy historia. Magowie musieli mieć inny powód, by wędrować przez pustynię po
nocy. Nasuwa się pytanie jaki.(...)
W owym czasie w całym
żydowskim i rzymskim świecie narastała wiara, że niebawem narodzi się ktoś wyjątkowy, kto
odmieni bieg historii. W Starym Testamencie, w Księdze Daniela, która powstała setki lat
wcześniej, Daniel ma wizję o znaku na niebie, zapowiadającym tajemniczego przywódcę, który
ustanowi nowe, wieczne królestwo. Istniało wiele podobnych przepowiedni. Nawet ówcześni
historycy rzymscy, jak Swetoniusz i Tacyt, wspominali proroctwa o człowieku z Izraela, który
zawładnie światem. Jeden z wielkich poetów rzymskich, Wergiliusz, przepowiedział, że dziecko
zstąpi z nieba, prawdopodobnie z konstelacji Virgo, czyli Panny, i ustanowi złoty wiek.
— Brzmi tak, jakby mówił o Marii Pannie — zauważył zaintrygowany Cole.
— A może jest inne wyjaśnienie. Może Wergiliusz próbował zrobić wrażenie na kimś
ważnym, na przykład polityku, którego żona miała urodzić i której cnotę sławił. Przypuszczalnie
dziecko miało być boskim twórcą pokoju, który Wergiliusz przepowiada w swoim poemacie. Mógł
nawet nawiązywać do cesarza Rzymu. Proroctwa te mogą mieć różnorodne wyjaśnienia, ale nie o
to chodzi. Ważne jest to, że dwa tysiące lat temu ludzie w nie wierzyli, naprawdę wierzyli. Herod z
całą pewnością. Kiedy usłyszał o magicznej gwieździe, wpadł w szał i wezwał swoich kapłanów.
Zapytał, co sądzą o twierdzeniach magów. „Gwiazda w istocie występuje w wielu proroctwach",
przyznali kapłani. Herod krzyknął: „Ale czy proroctwa mówią, gdzie narodzi się nowy król?!".
Kapłani odpowiedzieli: „Tak". Zacytowali starożytny tekst, który mówi: „A ty, Betlejem, ze
wszech miar nieznaczące, dopóki nie wydasz przywódcy Izraela". „Betlejem", mruknął Herod.
Pamiętaj, Cole, to był żądny władzy socjopata, który zabił własnych synów, ponieważ podejrzewał,
że spiskują przeciwko niemu. Co się stanie, gdy uwierzy, że nowy rywal zagraża jego tronowi? Był
po siedemdziesiątce i bał się stracić władzę. Zap
W tej fajnej książce nie ma mędrców tylko magowie (magoi bodajże).
Odpowiedz@Selena: Co oznacza magów lub mędrców.
Odpowiedz@Selena: Magowie? To na pewno musieli być Xardas, Vatras i Milten!
Odpowiedz@Selena: To prawda, jednak "Hoi Magoi" znaczy "uczeni" :). Btw. Na początku była Myśl, a kobieta powstała z nicości, jeśli będziemy opierali się na oryginalnym tekście :).
Odpowiedz@Reytan: Chyba Xardupa, Vatras i Mineten.
Odpowiedz@AkuNoKitsune: Magoi to konkretnie wróżbici, jasnowidzący. Z Persji.
Odpowiedzlicentia poetica [wym. licentia poetika lub licencja poetika] swoboda poetycka dopuszczająca odstępstwa od norm językowych, reguł formalnych lub wierności w opisie faktów...
OdpowiedzFake. To nie Jezus napisał Biblię.
Odpowiedz@Nathell: Ale Jezus w poście nie napisał, że napisał, tylko, że dał. :) W domyśle (bo oni wszyscy generalnie lubią się wypowiadać za pomocą tajemniczych metafor), dał poprzez swoich wyznawców, którzy pisali, przezeń natchnieni. :)
Odpowiedz@Nathell: A faktycznie, w drugiej linijce kręci, że napisał... :/ Sorry. Ale zakładam, że to trochę jak te gwiazdy z Hollywood, co książki niby piszą, a tak naprawdę tylko się podpisują. Podobna sytuacja- Jezus nie pisał, a pewnie i tak czuje się autorem. Tak to już bywa.
OdpowiedzSkoro nie sprecyzował ilu ich było to może Petru miał rację?
OdpowiedzI może Belzebub wśród nich był, a Bóg natchnął posłów za szlachetną walkę, by głosili prawdę
OdpowiedzCzytaj tylko Biblię nie uznawaj tradydycji... eh To ja wytłumaczę. Są dwa źródła objawienia Pismo Święte i Tradycja. To nie było tak, że Jezus będąc na ziemi dał apostołom księgę i powiedział "Macie, czytajcie". Otóż kanon Pisma Świętego formował się przez wieki i w ostatecznej formie został zatwierdzony przez Sobór Trydencki. Tzn, że wybór pism wynika z Tradycji. Nie wiem więc na jakiej podstawie protestanci odrzucając Tradycję przyjmują Pismo Święte.
Odpowiedz@robertmb95: a co ty mi tu będziesz z jakąś historią wyjeżdżał, kłamio czarne jedne i tyle!!!111oneoneone
Odpowiedz1. Prawie na pewno nie byli to królowie, jednak mało kogo stać było na takie dary. 2. Były trzy dary, dlatego mówi się o trzech mędrcach, jednak jest to liczba symboliczna wskazująca na liczbę darów. Równie dobrze mogło ich być 12 i zrzucili się w grupach. 3. Tak wymyślili w średniowieczu. Pismo pismem, ale póki tradycja naszych przodków nie profanuje Pisma, powinniśmy z niej korzystać.
OdpowiedzGeneza imion może być ciekawa. Jest tradycja pisania C+M+B i rok na drzwiach domów. Skrót ten oznacza "Christus mansionem benedicat", co tłumaczy się "Niech Chrystus błogosławi temu domowi". Widocznie ktoś przekierował te pierwsze trzy litery W Kacpra (pisanego przez C), Melchiora i Baltazara, to może też tłumaczyć liczbę trzech. To jest tylko taka moja teoria, też się nad tym niedawno zastanawiałem.
OdpowiedzTo wszystko z plotek. A skąd się biorą plotki? Z nieścisłości. Ścisłe książki są nudne, więc mało kto je czyta.
OdpowiedzCzyli jeden z mędrców faktycznie mógł się Belzebub nazywać.
OdpowiedzSłuchajcie go, koleś dobrze gada. (czy tam pisze w tym wypadku)
OdpowiedzKiedy headcanon przyjmuje się lepiej niż canon.
OdpowiedzZ zupełnie innej beczki. Ewangelia mówi, że przybyli ze Wschodu. Jeśli spojrzysz na mapę i weźmiesz pod uwagę ówczesne wydarzenia, dojdziesz do wniosku, że najprawdopodobniej pochodzili z Persji. Dziś kraj ten zwie się Iranem. Ten kraj wywarł ogromny wpływ na historię. Dziś kojarzy się nam z napięciem i przemocą. Dwa tysiące lat temu sytuacja niewiele się różniła. Zasadniczo Persja chciała przejąć kontrolę nad otaczającym ją obszarem, w tym nad Izraelem, gdzie niedługo miał się narodzić Jezus. Persowie nie najechali Izraela tylko dlatego, że cesarstwo rzymskie uznało te ziemie za swoje. Zaatakowanie Izraela równałoby się napaści na Rzym, a to był zły pomysł. Persowie czasami przekraczali granice i atakowali wioski, próbując skłonić rzymskich żołnierzy do pościgu, aby zwabić ich w zasadzkę. Ale nie mieli środków na zmasowany atak, dlatego uciekli się do innej taktyki, najstarszej i niezawodnej, znacznie bardziej skutecznej niż bitwa — wysłali szpiegów. "Magowie" byli kapłanami o ogromnych wpływach politycznych. Za ich współczesnych irańskich odpowiedników zapewne można uznać ajatollahów (...) Ewangelia Mateusza nie wspomina, ilu dokładnie magów przybyło do Izraela. Tradycja wymienia trzech, bo w Ewangelii przynoszą trzy dary Dzieciątku Jezus. Z uwagi na okoliczności byłoby niemądrze, gdyby w większej liczbie wyruszyli w drogę. Im mniej, tym lepiej. Woleli nie przyciągać uwagi.(...) Poza paroma tak zwanymi gwiazdami stałymi, z których jedną jest Gwiazda Polarna, ciała niebieskie przesuwają się nad horyzontem. Najpewniej w trakcie wędrówki przez pustynię magowie kierowali się Gwiazdą Polarną. Nie mogli liczyć, że kometa, grupa planet czy eksplodująca gwiazda wskażą im drogę, bo ich położenie zmieniałoby się w ciągu nocy. W zależności od pory światło mogło płonąć wysoko nad ich głowami albo wskazywać kierunek przeciwny do tego, w którym podążali. Tylko cud mógłby utrzymać je w tym samym miejscu, żeby wskazywało im drogę. Nie mówię, że to nie był cud, ale nie tego dotyczy historia. Magowie musieli mieć inny powód, by wędrować przez pustynię po nocy. Nasuwa się pytanie jaki.(...) W owym czasie w całym żydowskim i rzymskim świecie narastała wiara, że niebawem narodzi się ktoś wyjątkowy, kto odmieni bieg historii. W Starym Testamencie, w Księdze Daniela, która powstała setki lat wcześniej, Daniel ma wizję o znaku na niebie, zapowiadającym tajemniczego przywódcę, który ustanowi nowe, wieczne królestwo. Istniało wiele podobnych przepowiedni. Nawet ówcześni historycy rzymscy, jak Swetoniusz i Tacyt, wspominali proroctwa o człowieku z Izraela, który zawładnie światem. Jeden z wielkich poetów rzymskich, Wergiliusz, przepowiedział, że dziecko zstąpi z nieba, prawdopodobnie z konstelacji Virgo, czyli Panny, i ustanowi złoty wiek. — Brzmi tak, jakby mówił o Marii Pannie — zauważył zaintrygowany Cole. — A może jest inne wyjaśnienie. Może Wergiliusz próbował zrobić wrażenie na kimś ważnym, na przykład polityku, którego żona miała urodzić i której cnotę sławił. Przypuszczalnie dziecko miało być boskim twórcą pokoju, który Wergiliusz przepowiada w swoim poemacie. Mógł nawet nawiązywać do cesarza Rzymu. Proroctwa te mogą mieć różnorodne wyjaśnienia, ale nie o to chodzi. Ważne jest to, że dwa tysiące lat temu ludzie w nie wierzyli, naprawdę wierzyli. Herod z całą pewnością. Kiedy usłyszał o magicznej gwieździe, wpadł w szał i wezwał swoich kapłanów. Zapytał, co sądzą o twierdzeniach magów. „Gwiazda w istocie występuje w wielu proroctwach", przyznali kapłani. Herod krzyknął: „Ale czy proroctwa mówią, gdzie narodzi się nowy król?!". Kapłani odpowiedzieli: „Tak". Zacytowali starożytny tekst, który mówi: „A ty, Betlejem, ze wszech miar nieznaczące, dopóki nie wydasz przywódcy Izraela". „Betlejem", mruknął Herod. Pamiętaj, Cole, to był żądny władzy socjopata, który zabił własnych synów, ponieważ podejrzewał, że spiskują przeciwko niemu. Co się stanie, gdy uwierzy, że nowy rywal zagraża jego tronowi? Był po siedemdziesiątce i bał się stracić władzę. Zap
OdpowiedzA gdzie ta prośba?
Odpowiedz4. Dlaczego się upieracie, że oni przyszli do stajni, skoro w książce jest napisane jak wół, że "weszli do domu".
Odpowiedz