znajomy miał i ktoś mu poradził, żeby wstawił na strych radio. puścił dość głośno toruńską stację. po tygodniu po kunach i innych gryzoniach nie było śladu, ale zalęgł mu się moher w szczycie domu, tzn. sąsiadki się spotykały i słuchały. tak więc uważajcie co puszczacie...
znajomy miał i ktoś mu poradził, żeby wstawił na strych radio. puścił dość głośno toruńską stację. po tygodniu po kunach i innych gryzoniach nie było śladu, ale zalęgł mu się moher w szczycie domu, tzn. sąsiadki się spotykały i słuchały. tak więc uważajcie co puszczacie...
Odpowiedz