Koleś rozpoczął nową pracę, wzywa go szef (niejaki Wilson) i mówi:
- Jeśli poślubisz moją córkę dostaniesz kierowniczą posadę, Mercedesa i milion dolarów rocznej pensji.
- A co z nią nie tak? - pyta koleś
Szef pokazał zdjęcie najszkaradniejszej dziewczyny jaką kiedykolwiek koleś widział i mówi, że nie tylko jest taka brzydka, ale również głupia jak but.
- Szefie wiem że to kupa kasy ale ona nie jest tego warta.
- Pięć milionów rocznie i apartament na Long Island - Wilson bogaty jest.
Koleś pomyślał, zgodził się, pod warunkiem że podczas seksu będzie jej zakładał worek na głowę.
Niecały rok później, bogaty już koleś kupił sobie Van Gogha i chciał go powiesić na ścianie. Wlazł na drabinę i woła do żony:
- Przynieś młotek!
- Przynieść młotek, przynieść młotek, przynieść młotek - żona lata w kółko mrucząc do siebie - ale w końcu przynosi młotek.
- Przynieś gwoździe!
- Przynieść gwoździe, przynieść gwoździe, przynieść gwoździe - żona znowu mrucząc biega po domu, ale udaje się jej znaleźć i dać mężowi gwoździe.
Koleś zaczyna przybijać gwoździa i walnął się w palca.
- JA PlERDOLĘ!!!
- Przynieść worek, przynieść worek, przynieść worek...
Powodzenie może i ma, ale podobno jest homo czyli lesbijką. Zatem tetuś wnuka się nie doczeka. W sumie za tę kasę mógłby sobie kupić syna od jakiegoś inkubatora.
@KarolSztrasburger: eh, pisałem już o tym milion razy i nie chce mi się pisać milion pierwszy - pogadanki z członkami Rady Języka Polskiego, język potoczny, te sprawy... Z reguły się z tobą zgadzam, ale czepiaj się sensowniejszych błędów... ;)
PS pisząc tamten komentarz aż się zastanawiałem czy dla świętego spokoju nie użyć tej bardziej poprawnej (a nie tylko dopuszczalnej) formy, ale stwierdziłem że zostawię, żeby zobaczyć czy ktoś znowu zareaguje... na ciebie zawsze można liczyć... :P
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 stycznia 2017 o 14:44
Ciekawe gdzie jest haczyk? Obawiam się, że haczyk może być zbyt dosłowny...
OdpowiedzPoczytaj komentarze pod demotem.
Odpowiedz@skun06: Pewnie właśnie o to chodzi. Poznajesz rodzinę i w sumie nie wiesz, który to ten miliarder, a która to córka. A ożenić się musisz. :)
OdpowiedzZa tyle kasy to zgodziłbym się nawet jakby miała fiuta
OdpowiedzKoleś rozpoczął nową pracę, wzywa go szef (niejaki Wilson) i mówi: - Jeśli poślubisz moją córkę dostaniesz kierowniczą posadę, Mercedesa i milion dolarów rocznej pensji. - A co z nią nie tak? - pyta koleś Szef pokazał zdjęcie najszkaradniejszej dziewczyny jaką kiedykolwiek koleś widział i mówi, że nie tylko jest taka brzydka, ale również głupia jak but. - Szefie wiem że to kupa kasy ale ona nie jest tego warta. - Pięć milionów rocznie i apartament na Long Island - Wilson bogaty jest. Koleś pomyślał, zgodził się, pod warunkiem że podczas seksu będzie jej zakładał worek na głowę. Niecały rok później, bogaty już koleś kupił sobie Van Gogha i chciał go powiesić na ścianie. Wlazł na drabinę i woła do żony: - Przynieś młotek! - Przynieść młotek, przynieść młotek, przynieść młotek - żona lata w kółko mrucząc do siebie - ale w końcu przynosi młotek. - Przynieś gwoździe! - Przynieść gwoździe, przynieść gwoździe, przynieść gwoździe - żona znowu mrucząc biega po domu, ale udaje się jej znaleźć i dać mężowi gwoździe. Koleś zaczyna przybijać gwoździa i walnął się w palca. - JA PlERDOLĘ!!! - Przynieść worek, przynieść worek, przynieść worek...
OdpowiedzBongMan
Odpowiedzi nagle dziewczyna będzie miała powodzenie, że niejedna laska bęzie zazdrościć
OdpowiedzPowodzenie może i ma, ale podobno jest homo czyli lesbijką. Zatem tetuś wnuka się nie doczeka. W sumie za tę kasę mógłby sobie kupić syna od jakiegoś inkubatora.
OdpowiedzKazdemu kto sie zdecyduje, czy temu, kto poslubi?
OdpowiedzNie jest aż tak brzydka (o ile to ta po prawej) jak na tą cenę... Kurde, ale ona musi mieć wredny charakter...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: no niestety (to ta po lewej)
Odpowiedz@kozak__przez__net: Aha. To jednak może być całkiem miła.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: tą ceną, tę cenę.
Odpowiedz@KarolSztrasburger: eh, pisałem już o tym milion razy i nie chce mi się pisać milion pierwszy - pogadanki z członkami Rady Języka Polskiego, język potoczny, te sprawy... Z reguły się z tobą zgadzam, ale czepiaj się sensowniejszych błędów... ;) PS pisząc tamten komentarz aż się zastanawiałem czy dla świętego spokoju nie użyć tej bardziej poprawnej (a nie tylko dopuszczalnej) formy, ale stwierdziłem że zostawię, żeby zobaczyć czy ktoś znowu zareaguje... na ciebie zawsze można liczyć... :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2017 o 14:44
@FriendzoneMaster: Ok
Odpowiedz2 lata później: "Miliarder z Hong Kongu oferuje 180 milionów dolarów każdemu, kto zdecyduje się 'zniknąć' jego zięcia"
Odpowiedz