Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Staszek

by derbonobo
Dodaj nowy komentarz
avatar aardwolf
-5 17

Bo dla żadnej pszenno-buraczanej księżniczki nie był wystarczająco dobry.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 12

Oh kolega ma ciche dni z kobietą lub któraś zalazła za skórę

Odpowiedz
avatar yahoo111
-1 31

Bo jest fiutem, który nie potrafi pracować z ludźmi, a za granicą zatrudnią go, bo na gwałt potrzebują kogokolwiek do pracy. W żadnym dużym mieście nie brakuje miejsc pracy dla ludzi z takim wykształceniem. W najbiedniejszych dużych miastach (Łódź, Bydgoszcz) może wyciągnąć 15000 brutto na starcie, poza stolicą w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, może liczyć na 20 tysięcy. W Warszawie jeszcze nieco więcej. Jest jeden warunek: Oprócz wykształcenia, dobrze byłoby, żeby coś jeszcze potrafił.

Odpowiedz
avatar Frogy0
10 14

@yahoo111: Z tym startem to bym się nie rozpędzał. Skąd Ty takie kwoty bierzesz? Faktem jest że informatycy w Polsce dobrze zarabiają i właśnie dla nich najmniej się opłaca wyjeżdżać

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 8

@Frogy0: Przy takich kwalifikacjach jest w stanie takie kwoty wyciągnąć. W Krakowie świeży absolwent informatyki znający tylko angielski w stopniu "I am not potato", na starcie dostanie pięciocyfrowe wynagrodzenie brutto i kurs angielskiego w pakiecie. Jeśli zna angielski biegle a do tego jeszcze jeden język obcy, wtedy może rozmawiać w zasadzie o dowolnych kwotach. Jeszcze jedna uwaga: Zakładam, że zna nie tylko programowanie i potrafi nie tylko napisać program, którego specyfikację ktoś mu łopatologicznie wyłoży, ale również potrafi napisać specyfikację i rozumieć potrzeby klienta i dostosować się do jego środowiska. Znam kilku programistów, którzy świetnie znają składnię języka i którzy piszą bez żadnego błędu, ale co z tego, skoro ich umiejętności sprowadzają się do tego, że tylko kodują to, co ktoś im każe, np. "Tu napisz linijkę, żeby do stdout napisał Hello World", czyli tak naprawdę nie programują, tylko tłumaczą. Aha, znam też przypadek osoby, która przyjechała z USA i na starcie oczekiwała 30 tysięcy, bo pracowała nad kilkoma słynnymi aplikacjami w dość znanych startupach. Tylko że się okazało, że pracowała tam jako maintenance tester i jej umiejętności programowania są zerowe.

Odpowiedz
avatar filozof21
6 8

@yahoo111: Ja wyjechalem (chociaz nie na stale) pomimo posiadania bardzo dobrej pracy w Polsce. Po pierwsze, uwierz, ze nie zatrudnia tutaj byle kogo (jeszcze tym bardziej z kiepskim jezykiem). Po drugie, jezeli chodzi o kontakty z ludzmi, to absolutnie praca za granica pozwala na zwiekszanie kwalifikacji w tym wzgledzie. Po trzecie, poznajesz ludzi z roznych kregow kulturowych, wlasciwie pierwsza rzecz ktora sie tu zauwaza to zroznicowanie. To tez rozwija i uczy. W skrocie, czasowy wyjazd za granice w niczym nie przeszkadza, mozna jedynie zyskac.

Odpowiedz
avatar haw
1 3

@Frogy0: gdansk, developer z doswiadczeniem i jezykiem 12-20k (zaleznie od technologii, doswiadczenia i rodzaju umowy). jak uwzglednisz roznice w cenie nieruchomosci to w zasadzie nie ma po co wyjezdzac. chyba ze masz partnera ktory w PL jest np. pielegniarka.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
-2 8

@yahoo111: Tak wszędzie czekają na specjalistów z pensjami >10 000 zł. Poprawiłeś mi humor na wieczór. Tak się składa że w tym pseudo kraju jakim jest Polska czego być nie umiał i jakich byś nie miał kwalifikacji wszędzie oferują ci minimalną. Jeśli nawet ktoś daje np. 5000 zł to jest to 2000 brutto na papierze i 3000 pod stołem. Jest to nic innego jak przestępstwo i okradanie pracownika z emerytury. Mam tak u siebie w mieście. Są dwie firmy transportowe, dzieli je ogrodzenie. Jedna firma to były państwowy zakład obecnie spółka akcyjna a druga to typowy Janusz. W firmie pierwszej maks co dostaniesz to 3000 zł do ręki ale w pełni oskładkowane, premie, uczciwie płatne nadgodziny (50 i 100), paczki świąteczne, zakładowa kasa pożyczkowa itd. Co oferuje Janusz? Oficjalnie 2000 brutto. pod stołem bez limitu. Chcesz to pracujesz nawet po 16 godzin. Jest to możliwe bo stosuje "stare metody" czyli magnes, jazda na nie swoją kartę, standardowo przeładowane pojazdy (ostatnio był rekord 12 ton ponad normę, skończyło się na połamanych osiach). Urlopów nie ma, nadgodzin nie ma, ale o czym my mówimy często nawet umowy o pracę nie ma. Zgadniecie do kogo garną się kierowcy? Tak macie rację do Janusza bo 5000 na łapę jest według nich lepsze niż 2500 zł z umową. Skutek jest taki że pierwsza firma z powodu braku pracowników wynajmuję firmę Janusza do świadczenia transportu.

Odpowiedz
avatar LuQa
4 8

@cavefalcon: Po pierwsze - najpierw piszesz o specjalistach a potem dajesz przyklad kierowcow. Oczywiscie gadki o 5 cyfrowych kwotach na poczatku sa wyssane z palca, ale w Polsce jak najbardziej da sie zarabiac 10000. Dla przykladu - mam 22 lata, ledwo 2 lata doswiadczenia jako programista, bez studiow. Mam umowe o prace na czas nieokreslony, normalne urlopy, fajnych ludzi w firmie i jak narazie 6000 na reke, a ciagle jest coraz wiecej. Wiec nie ma co narzekac tylko wziac sie za siebie i robic cos. I nie - nie dostalem pracy od rodziny ani po jakiejkolwiek znajomosci.

Odpowiedz
avatar Frogy0
1 1

@LuQa: Doświadczony jak najbardziej. Mowa tu była jednak o początkujących. Też pracuję w IT i jestem testerem. Do 10k mi jeszcze daleko ale i tak nie narzekam jak tylko sobie pomyślę, że zarabiam już teraz więcej niż połowa polskiego społeczeństwa czy więcej niż mój ojciec harujący przez tyle lat

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@Frogy0: polecam: https://nofluffjobs.com/ sa podane stawki, popatrz sobie. ogolnie testerzy w IT to obok grafikow-wyrobnikow (bo ci zdolni czyli art director kosza potezna kase) najslabiej oplacana grupa. na tej stronce najlepsze oferty oscyluja w okolicy 4-5k$, dla osob zupelnie bez doswiadczenia min. srednia krajowa, takze tego...

Odpowiedz
avatar cavefalcon
1 1

@LuQa: 1. Dałem przykład z kierowcą bo akurat był mi bliski i znany. 2. Uważasz że kierowca to nie jest specjalista? To powodzenia życzę w szukaniu doświadczonego zawodowego kierowcy CE który ci przyjdzie do pracy za mniej niż 6000-8000 zł. 3. Weź mnie nie rozśmieszaj bo branża IT to moja branża. Jako programista bez studiów to dostajesz ale 600 zł tygodniowo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2017 o 9:31

avatar yahoo111
0 0

@cavefalcon: 600 zł tygodniowo? I chce Ci się do pracy chodzić za tyle? Ostatnio odmówiłem oferty kontraktu (B2B) za 100-120 zł za godzinę w Krakowie.

Odpowiedz
avatar kacper173173
1 1

@yahoo111: No tak, wszyscy zarabiamy miliony na godzinę, tylko zamiast iść do pracy albo wydawać te miliony cebulionów wolimy siedzieć i klepać posty na forum ile to my mamy zer na wypłacie. U mnie to w ogóle nie bawimy się w zera, tylko np. 5000 *10^6, bo kto chciałby pisać te 9 zer?

Odpowiedz
avatar haw
-1 1

@kacper173173: tu masz podane stawki, przejrzyj sobie kilka ogloszen: https://nofluffjobs.com w IT od kilku lat jest naprawde fajnie, czasy kiedy sie zarabialo 5k brutto w duzym miescie i czlowiek sie zastanawial czy kupic mieszkanie na kredyt, a za reszte jedzenie, czy wynajmowac i moc raz w roku pojechac na 2-tygodniowe "wakacje" na szczescie minely.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
0 0

@haw: Teraz się nie zastanawiasz czy dostaniesz 3 czy 5 tysięcy bo twoje miejsce zajmuje student 5 roku na stażu. P. jak byście nie znali takich firm jak C z Krakowa.

Odpowiedz
avatar gramin
-1 3

@yahoo111: Jakieś straszne bajki opowiadacie odnośnie tych zarobków w IT. Mój znajomy kilka lat mieszkał w UK, gdzie pracował jako informatyk. Po latach razem z żoną zatęsknili za krajem, przenieśli się do Warszawy i pracuje jako informatyk w zagranicznym koncernie. Zarabia, UWAGA, 11000 zł. Informatyk z kilkuletnim stażem, perfekcyjnym angielskim, na dodatek w Warszawie. Trudno mi uwierzyć w te 20000 zł miesięcznie dla osoby po studiach, która dopiero wszystkiego zaczyna się uczyć.

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 1

@gramin: Nie wiem, czym się zajmował, ale w takim razie jest marnym informatykiem. W Warszawie za 11 tysięcy? Litości. W Krakowie, z 6-letnim stażem we wsparciu technicznym w ubiegłym roku miałem propozycję pracy za 9500 zł, ale zostałem u obecnego pracodawcy, bo dostałem podwyżkę do 10 tysięcy. Do szukania pracy zmotywował mnie kolega z pracy, który miał staż pracy krótszy o pół roku, a dostał propozycję za 12500 zł, którą przyjął (różnica jest taka, że jemu udało się zrobić szkolenie i certyfikat z SQL). A to wszystko w Krakowie, gdzie tam Warszawa? Do Warszawy przeniosło się kilku innych kolegów z pracy, którzy zrobili to za 15 tysięcy brutto i więcej. Zaznaczam -- nie programistów. Wsparcie techniczne i administracja, ale nie programowanie (przynajmniej nic ponad standardowy shell i może Python).

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@cavefalcon: zmien firme, szkoda zycia. nie przecze ze jeszcze sa janusze na rynku ktorzy probuja dymac frajerow. tylko po co tam siedziec skoro sa tez lepsze firmy?

Odpowiedz
avatar icywind
0 0

@yahoo111: Z kwotami mocno przesadziłeś, ciężko, żeby takie kwoty dostać bez doświadczenia (a o nim nie było). Prawdą jest, że dla ludzi z jego wykształceniem praca w Polsce jest i to dobrze płatna. Fiutem też nie musi być, ludzie emigrują nie tylko za pracą i lepszymi zarobkami.

Odpowiedz
avatar kacper173173
0 0

@haw: No to zabłysłeś znajomością tematu. Zarabiać ponad 10 tysięcy jako programista można, ale pracując sporo w dużych korpo z dużą skutecznością. Za 5000zł można w większości miast żyć na OK poziomie - nie świetnym, ale na wynajem długoterminowy samochódu pokroju audi a3/a4/bmw serii 3/c klasy, wynajem mieszkania blisko centrum ok. 50m2, jedzeniem, chemia, rozrywka, wyjsciami do baru co piatek (w rozsadnej skali) i drobnym oszczedzaniem mozna zyc spokojnie, zwlaszcza zyjac z druga osoba. Mowisz o 15k na start w miastach średniej skali, na tej boskiej stronie widzimy ogłoszenia 7-13 tysięcy w dużych miastach (można domyślić się bliżej której kwoty byłyby to kwoty, w dodatku poszukuje się kogoś na 40h tygodniowo (w branży programistycznej wiele osób pracuje po 6h dziennie, często zdalnie, a często nienormowany czas pracy - pracować efektywnie przez 8h niemal nikt nie jest w stanie), i to nie jest "praca na start" - bo to są ogłoszenia dot. senior developerów, czyli osób doświadczonych. Dla niektórych to 5-6 lat, ale mało kto w tym czasie jest takim ogólnouznaniowym senior-developerem, w większości korpo to oznacza >10 lat aktywnej pracy w branży.

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@kacper173173: no sorry jak chcesz pracowac po 6h dziennie no to faktycznie nie za 10-15k. standardowo moi znajomi pracuja po 8h (ja ostatnie kilka lat po 7). nikt nie oczekuje max wydajnosci przez pelne 8h, to niemozliwe nie tylko jako programista. uznaje sie ze 4.5h efektywnej pracy w ciagu 8-godzinnej zmiany to dobry wynik. owszem stawki circa 10k sa dla seniorow, ale bez przesady - w 4 lata jak jestes ogarniety spokojnie dobijesz do tej kwoty. na start w kazdej branzy zarabia sie mniej, myslalem ze to oczywiste. biorac pod uwage ze bedziesz pracowal z 30 lat, te 4 lata to nie tak wiele... no ja w kazdym razie od kilku lat juz nie narzekam i nawet porzucilem mysl o emigracji :)

Odpowiedz
avatar kacper173173
0 0

@haw: "W najbiedniejszych dużych miastach (Łódź, Bydgoszcz) może wyciągnąć 15000 brutto na starcie" - no coz, na start znacznie mniej. Wyciagnac 15000 w branzy programistycznej jest ciezko, musimy albo byc bardzo dobrzy (unikalni niemalze), albo pracowac bardzo duzo i bez zadnych dodatkow do pensji, albo po prostu być na stanowisku wyzszym niz programista. 4,5h efektywnej pracy w ciagu 8h to dobry wynik? Zmierz sobie czas jaki w ciagu 8h pracy poswiecasz na pisanie kodu. Pisanie, nie planowanie etc. 4,5h to moim zdaniem niemozliwa ilosc czasu, chyba ze liczymy wszystko co ma zwiazek z programowaniem, a odliczamy picie kawy, sluchanie muzyki, przegladanie internetu etc. Poza tym czesto nawet bedac bardzo rozgarnietym przez 4 lata nie zdobedziemy az tak duzego doswiadczenia jako junior dev - po prostu nie bedziemy uczestniczyc we wszystkich czynnosciach tworzenia projektu, co jest logiczne. Jako programista specjalizujemy sie w czyms - i nie mowie tu nawet o jednym jezyku czy grupie jezykow, ale np. aplikacje bankowe/finansowe, gry, aplikacje internetowe od strony back-endu/front-endu etc.

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@kacper173173: no halo, przy takiej kasie na start jeszcze dodatki? w du*ie sie aby troche jednak nie przewraca? wiadomo ze trzeba sie postarac, bo do takiej kasy jest wielu chetnych, ale jest to mozliwe. 4.5h efektywnej pracy to nie 4.5h pisania kodu. czesto pisanie kodu wrecz nie jest najefektywniejsza forma pracy i czesto za inne rzeczy zwiazane z programowaniem placi sie wiecej (tam gdzie sa oddzielne stanowiska do tego) - jak np. projekt bazy danych, analiza wymagan czy projekt samej aplikacji czy nawet plan testow. podsumowujac: chodzi o to, ze 3.5h z 8h dnia pracy spedzasz na jedzeniu, chodzeniu do kibla, na fajke, czy zakladach z kumplami czy nowa sekretarka ubrala dzis stringi czy figi. a z 4.5h pracodawca ma z ciebie pozytek. jesli chodzi o pisanie kodu to w firmach technologicznych przecietna wydajnosc w przeliczeniu na pracownika (uwzglednia sekretarki, sprzataczki i prezesow) wynosi 10 linii dziennie. mozilla foundation chwalila sie kiedys ze u nich jest to 20 linii i ze to super wynik. jak sie wyspecjalizowales w bankowosci, to chyba logiczne ze najlepsza kase bedziesz ciagnal z bankowosci a jak w grach to z gier. nie porownuj zarobkow osoby ktora sie przebranzawia (bo to raczej specyficzna sytuacja) z taka ktora konsekwentnie kontynuuje wybrana sciezke kariery (ja przynajmniej o takiej pisalem). wiec ten argument jest jakby lekko bez sensu...

Odpowiedz
avatar kacper173173
0 0

@haw: Mowie o tym, ze do projektu aplikacji bankowej nie zatrudnia sie pierwszych z brzegu programistow, tylko takich, ktorzy potrafia tworzyc aplikacje zwiazane z finansami, a do projektu aplikacji dla giełdy nie zatrudnia się programisty od gier, tylko programiste, ktory wie jak dziala gielda. 4.5-5h pracy w ciagu 8h etatu to bardzo malo, zwlaszcza ze rzadko jestesmy maksymalnie wydajni - znacznie sensowniejsze jest w pracy intelektualnej zatrudnianie albo wg efektow, albo na krotszy okres pracy dziennie, czesto zdalnie, a nie standardowe 8h. Poza tym benefity pokroju darmowej silowni, samochodu sluzbowego etc. znacznie zwiekszaja komfort pracy, i sa niemal must have w lepiej platnej pracy w 2017.

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@kacper173173: 4.5h to dobra wydajnosc. moze ci sie wydawac ze malo, bo nie miales do czynienia z tematem badan wydanosci. jak zatrudnisz na krotszy okres to bedziesz mial proporcjonalnie mniejsza wydajnosc. lepszym rozwiazaniem bylyby np. pampersy zeby nie latac do kibla, o ile sie ktos na to zgodzi :) dodatkowe benefity takie jak auto nie sa standardem wsrod programistow - nie czarujmy sie, programisci to pracownicy liniowi - o wysokich kwalifikacjach, ale jednak liniowi, a nie kadra zarzadzajaca. zreszta te dodatki sa tyle warte ile rata leasingu czy karnet na silke, imho lepiej dostac wiecej na konto i kupic sobie to co akurat ci potrzebne a nie to co sobie twoj kierownik wymysli...

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@haw: Dodatki są tańsze od pensji. Weźmy taki samochód. Pensja jest obciążona podatkami i składkami, a ratę leasingu płacisz netto. Załóżmy, że chcesz dać ratę leasingu 2000 zł. Żeby pracownik mógł wynająć taki sam samochód, musiałby zapłacić 2000+23% VAT, czyli 2460 zł, i to pod warunkiem, że na samochód dostałby taką samą zniżkę, jak flotową, którą otrzymujesz. Jest 2460 zł. Teraz przelicz tę pensję netto na pensję brutto+koszty pracodawcy. Jeśli pracownik zarabia powyżej progu podatkowego, to lekko licząc, jest to prawie 4000 zł brutto, czyli drugie tyle. Do tego samochód służbowy jest świetnym sposobem na utrzymanie pracownika. Uwiązuje pracownika, bo tu ma samochód, a gdzie indziej musiałby go kupić/wynająć/itp.

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@yahoo111: a kto zarabiajacy powyzej 5k na reke rozlicza sie przez "pensje" :D. chyba ze jakies mega sztywne korpo gdzie boss z drugiego kontynentu powiedzial ze tak ma byc i juz. wiekszosc leci przez DG i podatki sa takie same czy dostajesz samochod sluzbowy czy wiecej hajsu na fakturze... samochod sluzbowy nie jest zadnym sposobem na utrzymanie pracownika, po prostu w nowej pracy bez samochodu mowisz +2 czy 3k (tak jak pisalem wczesniej - w zaleznosci od raty leasingu). a auto kupujesz wg uznania - czy to za tysiac netto czy za cztery. czy moze wcale, bo dojezdzasz rowerem a poprzednia fura zajmowala tylko miejsce w garazu. a hajs przeznaczasz na wakacje albo na dziwki i koks.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@haw: No fajnie, to pracuję w "mega sztywnym korpo". Przez działalność gospodarczą leci się tylko i wyłącznie w polskich firmach, gdzie kombinuje się, jak najmniej zapłacić pracownikowi. Nie twierdzę, że jest to naganne. W porządku. Ale żadna firma z kapitałem zagranicznym nie zatrudnia wyłącznie przez kontrakt, bo jest to kompletnie nieopłacalne na dłuższą metę.

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@yahoo111: no pracujesz. nie jest to kombinacja "jak najmniej zaplacic pracownikowi", chyba ze dostaje tyle samo na fakturze co na etacie. jak korpo ma powiedzmy budzet na stanowisko 200k/rok, to policz sobie ktora opcja bedzie dla ciebie bardziej korzystna? 200k na fakturze czy na UOP?

Odpowiedz
avatar Fapnemsem
0 2

No nie wiem po technikum elektronicznym a nawet jeszcze w czasie nauki miałem ofertę pracy za prawie równe pięć koła netto i studia elektroniczne opłacane przez pracodawce.

Odpowiedz
avatar michal_mistrzowie
5 11

Bo nie mówi bielgle po Polsku, troche trudno było sie dogadać.

Odpowiedz
avatar zerco
2 4

Pytanie i prawdziwa odpowiedź. A teraz poproszę coś śmiesznego.

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
-2 10

Nie wyemigrował - Uciekał! Był zmuszony siłą tak zrobić, ponieważ tak chciał wyrazić swój sprzeciw przeciwko zagrożonej demokracji i braku multikulti w tym kraju.

Odpowiedz
avatar icywind
1 9

@allahuwonsz: bo Polska może być biedna, byle była katolicka

Odpowiedz
avatar KONDZiO102
2 2

Kierowca programista? Nie potrafi się wyspecjalizować w konkretnej dziedzinie.

Odpowiedz
avatar parkinson
0 4

Jeszcze go tęsknota za krajem i tą polską szarugą przygna z powrotem do ojczyzny...

Odpowiedz
avatar Antybristler
2 8

@parkinson: No raczej nie. Pozdro z emigracji :D

Odpowiedz
avatar parkinson
-3 7

@Antybristler: No to pamiętaj o danym słowie i na emeryturę też tu nie wracaj.

Odpowiedz
avatar Lilith_Madness
-1 5

@parkinson: A jak myślisz, po co Polacy wyjeżdżają za granicę? Po to, by lepiej zarabiać, aniżeli w Polsce. Jakbym zarabiała 2000 Euro na miesiąc to bym nie tęskniła do zarabiania 1500 zł na miesiąc. Mało tego, zagraniczni pracodawcy szanują Polaków, gdyż znani jesteśmy jako pracowity naród. Niestety często jest tak, że Polacy nie są ze sobą solidarni, jeden drugiego jakby chciał, to by w łyżce wody utopił, zresztą widzimy tutaj dowód na to :)

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
3 5

@parkinson: Ależ mnie ubawiłeś tą pogróżką! Też jestem na emigracji. I wiesz co? Wrócę przed 60tką, już niedługo. I właśnie na emeryturę. Tyle, że oczywiście nie na ZUSowskie 800+, jakie mam wg. ZUSu wg. dzisiejszych wyliczeń od 65...ups - już nie! Już od 67 roku życia w perspektywie. A jak IM się uwidzi, to złamią i tą "umowę", skoro raz się dało i nikt za to nie siedzi.

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@sisiokolarz: blad, ja planuje jakis peru czy filipiny. na bilet w jedna strone sie szarpne, a potem... cieplo caly rok, zycie tanie, do problemow daleko. zyc nie umierac nawet za tysiaka brutto:)

Odpowiedz
avatar parkinson
0 0

@Lilith_Madness: Ja nie muszę domyślać się dlaczego Polacy wyjeżdżają za granicę, ja sam byłem na emigracji i zarabiałem te całe ojro, a w zasadzie korony. I nie musisz mi opowiadać jak jest. Zagraniczni pracodawcy szanują Polaków, bo są pracowici? Gówno prawda, po prostu wiedzą, że pracujemy wydajniej za niższą stawkę. Nie myl tego z szacunkiem. W moim przypadku dochodziło jeszcze do wyzysku w świetle prawa, choć wierzę, że nie każdy tak źle trafił. Tak, Polacy, to znaczy my, jesteśmy zawistni i mściwi, ale nie to było powodem mojego wieszczenia o powrocie. Po prostu wiem jak się mieszka, żyje i pracuje za granicą i żadne pieniądze nie są ci w stanie wynagrodzić bliskości rodziny i ojczyzny. WORD. A ktoś kto stawia krzyżyk na Polsce, bo nie może tu wyżyć? Moim zdaniem ktoś kto nie widzi tu dla siebie perspektyw. A możliwości jest sporo, ale trzeba się postarać.

Odpowiedz
avatar parkinson
0 0

@sisiokolarz: No to tym planowanym powrotem tylko potwierdzasz moje wieszczenie.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@haw: Jeżeli dobrze odczytuję pierwsze słowo jako "błąd", nie bardzo mi się wydaje, że się znamy, więc z czego u diabła wnosisz, że w moim przypadku to błąd? To co dla jednego jest problemem, dla innego nie jest. Ja na przykład widzę w życiu na Filipinach, czy w Peru od cholery problemów. Musisz być z zupełnie innego świata, niż ja, albo nie mieć pojęcia o tamtejszych stosunkach, jeżeli uważasz, że życie tam jest jak w puchu, jeżeli się ma trochę oszczędności. To samo dotyczy klimatu Filipin: ciepło owszem, ale nie takiego rodzaju jak na Teneryfie. Co raczej bardziej siada ludziom z naszego kawałka świata.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@parkinson: Pogróżka pozostaje śmieszna. Ani też żadnego wieszczenia mój akurat powrót nie będzie potwierdzał. Nie ma nic wspólnego z szarugami ( akurat w takich okresach nie zamierzam tam siedzieć, bo mnie w kościach łamie ), ani tęsknotą. Dejże spokój z wieszczeniami. Z reguły w tym, gdzie i jak ludzie sobie życie układają, nie ma nic wielce pompatycznego. Zwykła proza. Motto firmy brzmi: "nie ma czasu na pierdoły".

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@parkinson: No dobra. To źle trafiłeś i może dlatego taki gorzki ton i straszenie ludzi. Po prostu wszędzie w świecie bywa różnie. Nie ma co na podstawie jednej w 100% prawdziwej opowieści wysnuwać wniosku, że Polacy to sobie tylko do gardeł skaczą. W setkach wypowiedzi napisanych przez tychże Polaków to czytam. Taka szlachetna samokrytyka w narodzie? Przykład pracy za niższe stawki. Uwaga chwalę się, ale akurat z najpierwszej ręki. Pracuję z kolegami, którzy w tej firmie zazwyczaj są po 20-30 lat. Wszyscy oprócz mnie za nadgodziny mają stawki 1.2, 1.5. Ja mam 1.5, 2.0, będąc w firmie 3 lata. Oczywiście bywa odwrotnie, ale my tu raczej nie staramy się wspierać opinii, że Polacy przyjeżdżają pracować za niższe stawki, zabierając Anglikom pracę. To by psuło klimat. Może czasy, które ty przeżyłeś na wyjeździe się skończyły? Albo po prostu wpadłeś w niewłaściwe klimaty. Większość z moich polskich znajomych tutaj pościągała rodziny, dzieci do szkoły i kredyty mieszkaniowe. Taka pieczątka na nie wracanie. Niewiele sentymentów i oglądania się wstecz.

Odpowiedz
avatar parkinson
0 0

@sisiokolarz: Ja nie "grożę" przede wszystkim, bo tak, to by było zabawne. Nie przepowiadam też powrotu do Polski, choćby na emeryturę, dlatego, że sam jestem przykładem powrotu. Ja mówię z doświadczeń wielu Polaków, którzy teraz albo choćby na stare lata planują wrócić. Właśnie dlatego, że ciągnie ich do starej Polski. A szarówka, rzeczywistość? Lepiej nie bierzmy swoich wypowiedzi dosłownie, bo nie zależy mi na tym, aby słownie się wzajemnie ukamienować. Mówię jak czuje wielu innych i jak czuję ja.

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@sisiokolarz: no to zyj sobie tu na tej emeryturze, kto ci broni? filipiny czy peru to tylko przyklad, jest wiele tanich krajow w strefie podzwrotnikowej, do koloru do wyboru. jesli uwazasz ze we wszystkich jest cos nie tak, to problem jest raczej z toba niz ze wszystkimi krajami.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@haw: Ależ skąd pomysł, że uważam, iż z klimatem we wszystkich krajach jest coś nie tak. Podałem nawet przykład. Problem ze mną i owszem jest. Ty masz jakiś widzę i ot co. No ale skoro łaskawie w końcu zezwoliłeś mi sobie TU żyć, to dzięki. Trzeba było pomyśleć na początku, zanim mi zarzuciłeś błąd, próbując obcemu układać życie i nie byłoby rozmowy.

Odpowiedz
avatar haw
0 0

@sisiokolarz: czesto uzywa sie slowa "blad" na poczatku wypowiedzi tylko po to, zeby przedstawic odrebny punkt widzenia. tak jak to mialo tu miejsce :)

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
0 0

@haw: A to przepraszam. Myślałem, że to miało być "błąd".

Odpowiedz
avatar Recker
0 0

Bo w Polsce jest kierowca B+E lub C+E, to nie zachod gdzie sie buduja remontuje i urządza dom.

Odpowiedz
avatar rappar
4 6

Elektronik, informatyk, poliglota i kierowca Tira? Może jeszcze kapitan żeglugi pełnomorskiej, żołnierz Gromu i ninja? Napierd olenie miliona umiejętności, by tym udowodnić co? A nawet jak przypadkiem znajdzie się faktycznie osoba, która to potrafi, to pewnie już z 10 lat prowadzi własny biznes przy takich zdolnościach.

Odpowiedz
avatar polak2012
2 2

Akurat ludzie z takim wykształceniem nie robią takich demotów ponieważ: 1)są mądrzy 2)mają już zapewnioną pracę z zasady prze ukończeniem studiów i to tutaj w Polsce (bardzo dobrze płatną) true story

Odpowiedz
avatar haw
-1 1

@polak2012: jop, tez slyszalem ze kierowcy w PL sa na wage zlota :D [joke]

Odpowiedz
avatar nexus4610
-2 2

hahaha 15 tys na start chyba jak po dziadku odziedziczysz firme

Odpowiedz
avatar Marius
0 0

Bo studiował na koszt podatnika i nic nie musi oddawać.

Odpowiedz
Udostępnij