@kelvin: ludzie różnie reagują. Dla jednych to nic wielkiego, niektórzy mają taką temperaturę jak są zdrowi, ale są i ludzie, co przy czymś takim nie są w stanie myśleć i czują jakby mieli umrzeć.
@NobbyNobbs: "czują" jakby mieli umrzeć - to coś jak pewien malowany redaktor, który "czuł" że tłum dookoła go nienawidzi? Wybacz, ale (może poza skrajnymi przypadkami, jak np. przewlekłe schorzenia które mogą na to wpływać) jak ktoś przy 37.2 st. C "czuje jakby miał umrzeć", to zwyczajnie jest przewrażliwiony na swoim punkcie, względnie jest hipochondrykiem lub czymś podobnym...
O gorączce mówi się, kiedy temperatura ciała człowieka przekracza 38 st. C. Osobiście irytuje mnie, kiedy moja przekracza 37,5 st. C. Może wpływać na percepcję i refleks za kierownicą, więc też powinienem wziąć wolne w takich warunkach (jeżeli się utrzymują).
Wkurza mnie natomiast, jak ludzie przychodzą do pracy i zarażają innych, zamiast wziąć sobie wolne.
@FriendzoneMaster: bo Tobie to nie przeszkadza, więc nikomu nie przeszkadza? Jakbym myślał Twoimi kategoriami to bym narzekał na "cioty" które źle się czują przy 37.5 stopniach, noszą kurtki powyżej -10 i biorą przeciwbólowe leki kiedy coś ich boli.
@NobbyNobbs: byś narzekał? Ja już narzekam! :P
I nie, nie chodzi o to że akurat mi to nie przeszkadza, tylko o to że normalnemu zdrowemu człowiekowi nie powinno to przeszkadzać w znaczącym stopniu...
Wybacz, ale tej argumentacji o tym że ktoś może "czuć" w taki sposób, to można by użyć i do 36.7 st... a w zasadzie to do wszystkiego, bo przecież ktoś może czuć się fatalnie przez to że ma normalną temperaturę i jest zbyt zdrowy... zabronisz mu? To że ty się wtedy dobrze czujesz, nie znaczy że każdy się ma tak dobrze!
@NobbyNobbs: ale przecież ów "stan podgorączkowy" jest tylko jakąś tam normalizacją, uśrednieniem - dla każdego człowieka może się zaczynać od nieco innej temperatury... więc czemu o kogoś nie może być od 36.7?
@FriendzoneMaster: Oczywiście, że może. Na pewno są jakieś mutanty, co mają i po 35 stopni normalnie. Ale to nie zmienia faktu, że nadal nie wytłumaczyłeś czemu ktoś ma iść do pracy i zarażać innych.
@NobbyNobbs: i w zasadzie nie miałem takiego zamiaru, wskazałem tylko bezsens argumentu o "czuciu się jakbym umierał" u co poniektórych...
Ale niech ci będzie - jeśli chodzi o pójście do pracy, to już zależy od tego jaka ta praca jest - na ile konieczna, jaki ma kontakt z innymi ludźmi etc. - oraz czy będąc w pracy potrafi nie być idiotą i nie zarażać wszystkich na lewo i prawo...
@FriendzoneMaster: no jakoś nie wskazałeś. Gdybyś wykazał przekonałbyś mnie do tego, bo jestem bardzo otwarty na cudze argumenty. Skoro tego nie zrobiłeś to jednak nie wykazałeś. Tym bardziej, że jego praca wymaga spostrzegawczości a i ta ludziom ostro potrafi uciec.
37,2 - cud, że przeżył
Odpowiedz@kelvin: ludzie różnie reagują. Dla jednych to nic wielkiego, niektórzy mają taką temperaturę jak są zdrowi, ale są i ludzie, co przy czymś takim nie są w stanie myśleć i czują jakby mieli umrzeć.
Odpowiedz@kelvin: ale pan, panie Kelvin rozumie że nie chodzi o temperaturę w pańskiej skali, ale w skali Celsjusza? 37,2 kelviny to ~ -235 stopni celsjusza
Odpowiedz@dacoin: kolejny cud - domyśliłem się, a nawet innej niż Celsjusza nie brałem pod uwagę ;)
Odpowiedz@NobbyNobbs: "czują" jakby mieli umrzeć - to coś jak pewien malowany redaktor, który "czuł" że tłum dookoła go nienawidzi? Wybacz, ale (może poza skrajnymi przypadkami, jak np. przewlekłe schorzenia które mogą na to wpływać) jak ktoś przy 37.2 st. C "czuje jakby miał umrzeć", to zwyczajnie jest przewrażliwiony na swoim punkcie, względnie jest hipochondrykiem lub czymś podobnym...
OdpowiedzO gorączce mówi się, kiedy temperatura ciała człowieka przekracza 38 st. C. Osobiście irytuje mnie, kiedy moja przekracza 37,5 st. C. Może wpływać na percepcję i refleks za kierownicą, więc też powinienem wziąć wolne w takich warunkach (jeżeli się utrzymują). Wkurza mnie natomiast, jak ludzie przychodzą do pracy i zarażają innych, zamiast wziąć sobie wolne.
Odpowiedz@FriendzoneMaster: bo Tobie to nie przeszkadza, więc nikomu nie przeszkadza? Jakbym myślał Twoimi kategoriami to bym narzekał na "cioty" które źle się czują przy 37.5 stopniach, noszą kurtki powyżej -10 i biorą przeciwbólowe leki kiedy coś ich boli.
Odpowiedz@NobbyNobbs: byś narzekał? Ja już narzekam! :P I nie, nie chodzi o to że akurat mi to nie przeszkadza, tylko o to że normalnemu zdrowemu człowiekowi nie powinno to przeszkadzać w znaczącym stopniu... Wybacz, ale tej argumentacji o tym że ktoś może "czuć" w taki sposób, to można by użyć i do 36.7 st... a w zasadzie to do wszystkiego, bo przecież ktoś może czuć się fatalnie przez to że ma normalną temperaturę i jest zbyt zdrowy... zabronisz mu? To że ty się wtedy dobrze czujesz, nie znaczy że każdy się ma tak dobrze!
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Tyle, że 37 to stan podgorączkowy, a przy 36.7 sam czuję jakbym miał zejść ze świata.
Odpowiedz@NobbyNobbs: ale przecież ów "stan podgorączkowy" jest tylko jakąś tam normalizacją, uśrednieniem - dla każdego człowieka może się zaczynać od nieco innej temperatury... więc czemu o kogoś nie może być od 36.7?
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Oczywiście, że może. Na pewno są jakieś mutanty, co mają i po 35 stopni normalnie. Ale to nie zmienia faktu, że nadal nie wytłumaczyłeś czemu ktoś ma iść do pracy i zarażać innych.
Odpowiedz@NobbyNobbs: i w zasadzie nie miałem takiego zamiaru, wskazałem tylko bezsens argumentu o "czuciu się jakbym umierał" u co poniektórych... Ale niech ci będzie - jeśli chodzi o pójście do pracy, to już zależy od tego jaka ta praca jest - na ile konieczna, jaki ma kontakt z innymi ludźmi etc. - oraz czy będąc w pracy potrafi nie być idiotą i nie zarażać wszystkich na lewo i prawo...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: no jakoś nie wskazałeś. Gdybyś wykazał przekonałbyś mnie do tego, bo jestem bardzo otwarty na cudze argumenty. Skoro tego nie zrobiłeś to jednak nie wykazałeś. Tym bardziej, że jego praca wymaga spostrzegawczości a i ta ludziom ostro potrafi uciec.
Odpowiedz