Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Rynek w Meksyku

Dodaj nowy komentarz
avatar muitnelis
2 2

Co prawda polskiej muzyki raczej tam nie ma, ale nie mam nic przeciwko wysłaniu wszystkich pracowników ZAIKS w celu weryfikacji.

Odpowiedz
avatar aklorak
2 2

W latach 90 byłam szczęśliwą posiadaczką komputera Amiga 1200. U mnie w miasteczku był sklep (nie jakieś stoisko na bazarku, nie buda, tylko normalnie nieduży sklepik) gdzie można było "kupić" gry. Wybór był spory i wszystko było dostępne od ręki, chyba że akurat sprzedawcy skończyły się czyste dyskietki, ale zawsze można było przyjść z własnymi. Sprzedawanie polegało na tym, że koleś wgrywał gierkę na dyskietkę, i w ten sposób za jakieś śmieszne pieniądze można było grać do woli. Koszt to był chyba cena czystej dyskietki + 1zł mniej więcej. Sklepik długo prosperował, bo udało mi się zebrać całkiem pokaźną kolekcję gier.

Odpowiedz
avatar cavefalcon
5 5

I było to legalne bo nie było wtedy ustawy o ochronie praw autorskich. Tak właśnie powstawały fortuny polskich milionerów. Kiedyś mówiło się na to tworzenie kapitalizmu, dzisiaj mówi się na to piractwo czy przemyt. Przykład. Znana tłocznia płyt. Obecnie warta grube miliony. A od czego zaczynała? Od kopiowania kaset magnetofonowych. Nawet dzisiaj Allegro nie zezwala na ich sprzedaż uznając je za pirackie.

Odpowiedz
avatar kyllan
1 1

@cavefalcon: Jakoś krótko po wprowadzeniu tej ustawy mówiło się, że na giełdzie na Grzybowskiej w Warszawie sprzedawano czyste dyskietki po różnych grach. W domu wystarczyło odzyskać skasowane pliki i można było grać.

Odpowiedz
avatar sisiokolarz
1 1

W kubełku obstawiającym aż 3 dekady kompletne puchy!

Odpowiedz
avatar Egghead
0 0

@sisiokolarz: To są wymiary modelek, których zdjęcia były na tych penach. Dziwne, że się sprzedały.

Odpowiedz
Udostępnij