OK. Trzeba odbić:
1. Czytanie Greya czy innych Harlekinów to nie powód do dumy.
2. Oglądanie romansideł i pseudo-strasznych pseudo-horrorów i pseudo-kryminałów dla nastolatków nic nie wnosi do życia, ani do wyobraźni, ni
3. Szkoła, trudne sprawy, czy inne Wspaniałe Stulecia, albo wyssane z palca wiadomości nie rozwijają.
4. Studiowanie badziewnych kierunków, po których nie ma pracy, albo które nie poszerzają horyzontów to też nonsens. Pani Magister pracująca na kasie i zgrywająca nie wiadomo kogo przed znajomymi to najbardziej żałosna rzecz na świecie.
Uff... nie do końca tak myślę i uogólniam, ale trzeba było się bronić! :D
Bez przesady. Czasem też gramy ;)
OdpowiedzOK. Trzeba odbić: 1. Czytanie Greya czy innych Harlekinów to nie powód do dumy. 2. Oglądanie romansideł i pseudo-strasznych pseudo-horrorów i pseudo-kryminałów dla nastolatków nic nie wnosi do życia, ani do wyobraźni, ni 3. Szkoła, trudne sprawy, czy inne Wspaniałe Stulecia, albo wyssane z palca wiadomości nie rozwijają. 4. Studiowanie badziewnych kierunków, po których nie ma pracy, albo które nie poszerzają horyzontów to też nonsens. Pani Magister pracująca na kasie i zgrywająca nie wiadomo kogo przed znajomymi to najbardziej żałosna rzecz na świecie. Uff... nie do końca tak myślę i uogólniam, ale trzeba było się bronić! :D
Odpowiedz