Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

W Chinach

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ~Al Bundy
7 7

Czy tylko mnie zastanawia, dlaczego dziewczyna z komentarza pod wpisem, ma na imię "Mateusz"?

Odpowiedz
avatar miglinieks85
1 1

@„Al Bundy”: Mateusz Maga?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Nie do końca jest tak, że Chinczycy nie okazują emocji. Okazują, potrafią okazać wszystkie emocje. Jednak ze względu na kulturę azjatycką (zatem i chińską) ludzie tam mają całkowicie wy***bane na to jak ktoś wygląda. Bez względu na wzrost, wagę, kolor skóry, włosów, czy jest ubrany w sztuczne futro pandy i różowe szpilki, worek cementowy czy dżinsy. Mają to całkowicie w dupie.

Odpowiedz
avatar million
0 0

@Lynn: No chyba nie. Chińczycy okazują emocje i chętnie komentują - zwłaszcza wygląd. Wzrost, wagę, kolor skóry i włosów - wszystko to komentują. I nie wstydzą się powiedzieć Ci prosto w twarz co sądzą o Twoim wyglądzie. Może ich wygląd zaskoczyć, rozśmieszyć - nie robią tego złośliwie, tylko po prostu tak czują, więc je okazują. Jedynie z czym są chyba ostrożniejsi to chyba z gniewem. A co do ubrań to ubierają się przeróżnie, więc ubiór na nich raczej nie zrobi wrażenia, to fakt. Chyba z tym brakiem okazywania emocji to z Japończykami się niektórym myli. Oni tam rzeczywiście są bardziej powściągliwi w tych sprawach. Jednak trzeba pamiętać, że pod ogólnym względem charakteru Chińczycy się BARDZO różnią od Japończyków.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@million: Nie zgodzę się. Poznałam kilku Chińczyków w swoim życiu, przy okazji mieszkania w Australii miałam to szczęście, że spędziłam kilka tygodni w Chinach i nigdy nie zdarzyło się tak, aby jakikolwiek Chińczyk wyraził się negatywnie o czyimś wyglądzie. Wieśniaki wśród Polaków oczywiście w sposób niegrzeczny lub chamski skomentują czyjś wygląd ( w końcu bieda umysłowa niektórych jednostek) ale Chińczyk nie powie: "O boże, wyglądasz jak gruba świnia w tym" rzuci raczej (o ile to zrobi) uwagę typu: Masz nietypowy strój. Czy to jest kostium X? Wyglądasz...dziwnie. Nie jak ty". Zapytałam nawet o to zaprzyjaźnioną chińską rodzinę jak to jest z tymi komentarzami. Mówią, że nie ma tego w ich kulturze, a przynajmniej nie w takiej formie jaka jest w Europie. Spojrzą, będa się odwracać, ale nikt nie powie "Jesteś za gruby do tego!" etc.

Odpowiedz
avatar million
0 0

@Lynn: No to bardzo dziwne, bo mi się zdarzyło mieszkać w Chinach rok i często się z tym spotykałam. Ale mówiłam - oni nie robią tego po chamsku. Oni po prostu okazują swoje zdziwienie czymś. To nie jest złośliwość z ich strony. Do mojej koleżanki (trochę większej masy) raz podeszła Chinka i powiedziała, że powinna zdrowiej się odżywiać i może zacząć ćwiczyć. I nie zrobiła tego, żeby ją obrazić - tylko po prostu chciała udzielić dobrej rady. Drugą przyjaciółkę dzień w dzień komentowano za jej wzrost (180cm). Czy to po chińsku między sobą, czy podchodząc i mówiąc, że jest strasznie wysoka, pytając ile ma wzrostu lub podnosząc rękę do góry, żeby pokazać jak wysoka jest. Często też chwalono nasz wygląd, że jesteśmy piękne, mamy ładne, duże oczy. Robiono nam zdjęcia czy tego chciałyśmy czy też nie. Komentowano między sobą, że pewnie jesteśmy z Rosji lub Ameryki. Więc chyba żyjąc z Chińczykami rok mam pojęcie jak oni się zachowują. A mówienie, że oni nie komentują czyjegoś wyglądu jest co najmniej dziwne, ale przede wszystkim nieprawdziwe. Tylko jak już powtarzałam - oni nie chcą tym nikogo urazić, a może nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą kogoś urazić. Po prostu widzą coś, co jest dla nich zaskakujące to będą się przyglądać i komentować - jak dzieci. Za to negatywne emocje jak złość czy irytacja - to rzeczywiście rzadziej okazują. Jeśli byłaś w Szanghaju czy Pekinie to mogłaś tego nie zauważyć, bo jednak wielu jest tam turystów i biały człowiek nie robi takiego wrażenia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@million: Nie podważam Twojej wiedzy, nie ma się co złościć. Jestem tylko zdziwiona, bo ciężko mi uwierzyć, że czegoś takiego - mogłam nie zauważyć. W Japonii to jak najbardziej! Komentarze wręcz dotyczące wszystkiego. Każdego kilograma, wzrostu, stroju (za mało kobiecego) tatuaży, fryzury. Im dłużej z nimi jesteś to tym mniej traktują Cię jak coś nowego u siebie. W Pekinie byłam przez 4 dni, w Szanghaju około tygodnia. Najwięcej czasu jednak (prawie 11 tygodni) spędziłam w Shenyang w prowincji Liaoning i też nie rzuciło mi się to w oczy, a przynajmniej nie bezpośrednio, ale z drugiej strony to ciągle duże miasto. W mniejszych miejscowościach i na terenach wiejskich to z pewnością jest zupełnie inaczej (ale właściwie to gdzie nie jest?).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2017 o 12:33

avatar Marius
1 1

Chińczyk normalny: \ / _ Chińczyk zaspany: / \ _

Odpowiedz
Udostępnij