Koledzy chcieli mi zrobić dowcip w pierwszą noc na zielonej szkole. Ustalali to "bardzo cicho" (jak się jest trochę podpitym, to "bardzo cicho" nie jest) za ścianą, po czym grupką się wybrali. Wstałem z łóżka, stanąłem za drzwiami pokoju, i gdy weszli, popchnąłem w nich drzwi tak mocno, że dwóch przewróciłem. Do końca wyjazdu już nie próbowali żartować.
Ot, odruch :D
Moja żona jak chce mnie obudzić, to sama wkłada głowę pod kołdrę.
OdpowiedzKoledzy chcieli mi zrobić dowcip w pierwszą noc na zielonej szkole. Ustalali to "bardzo cicho" (jak się jest trochę podpitym, to "bardzo cicho" nie jest) za ścianą, po czym grupką się wybrali. Wstałem z łóżka, stanąłem za drzwiami pokoju, i gdy weszli, popchnąłem w nich drzwi tak mocno, że dwóch przewróciłem. Do końca wyjazdu już nie próbowali żartować. Ot, odruch :D
Odpowiedz