czyli 27tys ludzi produkuje 1.200tys samochodów (ja znalazłem dane że 600tys) to i tak lekko licząc 20 samochodów rocznie na jednego pracownika (a jakby przeliczyć na pracowników którzy faktycznie produkują a nie są zatrudnieni "w biurze") to pewnie byłoby co najmniej 60 sztuk na osobę... w krajach rozwiniętych w rolnictwie pracuje około 2% populacji - czyli około 20% ludzi jest w stanie bez problemu wykarmić ubrac i zapewnić wysoki komfort życia całej ludzkości - rodzi się pytanie co pozostałymi 80%? byliby bezrobotni - moznaby też zmniejszyć czas pracy do kilku godzin tygodniowo - ale wtedy ludzie byliby wykształceni pojedzeni i mieliby za dużo wolnego czasu - a to są podstawowe warunki do wystąpienia rewolucji (innymi słowy w równym społeczeństwie nie mogłaby istnieć "klasa wyższa" bo niby dlaczego miałbym akceptować gościa któy wydaje mi rozkazy i mną pomiata... Bieda nie jest efektem braku dóbr - bieda jest sztucznie wygenerowana przez klasę rządzącą po to żeby zachować swoją uprzywilejowaną pozycję...
W twojej pięknej teorii pomijasz tylko fakt, że ci ludzie nie pracują w próżni.
Dorośniesz, poznasz prawdziwe życie i będziesz się śmiał że swoich gimbomarksistowskich wymysłów.
Zapisz sobie swój komentarz i wróć do niego za 5 lat.
@Maquabra: "prawdziwe" czyli jakie? to które nas otacza nie jest prawdziwe - jest sterowane, jeśli nie chce ci się otworzyć książki to możesz tu i teraz wykonać prosty eksperyment myślowy: co by się stało, gdyby zlikwidować biedę? - totalny roz*izdziel, anarchia i koniec świata - bieda jest potrzebna do zachowania ładu na świecie - to nie jest tak że "nieudolność polityków prowadzi do milionowych strat, rozpasania biurokracji i rozwarstwienia społecznego" - wręcz przeciwnie bieda jest głównym celem polityków bo bez biedy nie byłoby hierarchii ... tyle tylko że teoretycznie byłoby mozliwe stworzenie innego ładu niż ekonomicznego - ale wtedy - aktualna "władza" musiałaby się po prostu zrzec swoich przywilejów - a nikt nigdy dobrowolnie nie powie "ok dla dobra bliżej nieokreślonej ludzkości zamiast być bogatym i wpływowym zmienie ustrój" moja teściowa nie potrafiła wyjść na fajkę na balkon czy chośby do drugiego pokoju, tylko paliła przy mojej ciężarnej żonie, bo "wychodzenie z własnej kuchni" godziłoby w jej godność i najważniejszość na świecie - więc tym bardziej żaden polityk nie poświęciłby sie dla obcego... znam "prawdziwe życie" tylko że mi się ono niezbyt podoba
czyli 27tys ludzi produkuje 1.200tys samochodów (ja znalazłem dane że 600tys) to i tak lekko licząc 20 samochodów rocznie na jednego pracownika (a jakby przeliczyć na pracowników którzy faktycznie produkują a nie są zatrudnieni "w biurze") to pewnie byłoby co najmniej 60 sztuk na osobę... w krajach rozwiniętych w rolnictwie pracuje około 2% populacji - czyli około 20% ludzi jest w stanie bez problemu wykarmić ubrac i zapewnić wysoki komfort życia całej ludzkości - rodzi się pytanie co pozostałymi 80%? byliby bezrobotni - moznaby też zmniejszyć czas pracy do kilku godzin tygodniowo - ale wtedy ludzie byliby wykształceni pojedzeni i mieliby za dużo wolnego czasu - a to są podstawowe warunki do wystąpienia rewolucji (innymi słowy w równym społeczeństwie nie mogłaby istnieć "klasa wyższa" bo niby dlaczego miałbym akceptować gościa któy wydaje mi rozkazy i mną pomiata... Bieda nie jest efektem braku dóbr - bieda jest sztucznie wygenerowana przez klasę rządzącą po to żeby zachować swoją uprzywilejowaną pozycję...
OdpowiedzW twojej pięknej teorii pomijasz tylko fakt, że ci ludzie nie pracują w próżni. Dorośniesz, poznasz prawdziwe życie i będziesz się śmiał że swoich gimbomarksistowskich wymysłów. Zapisz sobie swój komentarz i wróć do niego za 5 lat.
Odpowiedz@Maquabra: "prawdziwe" czyli jakie? to które nas otacza nie jest prawdziwe - jest sterowane, jeśli nie chce ci się otworzyć książki to możesz tu i teraz wykonać prosty eksperyment myślowy: co by się stało, gdyby zlikwidować biedę? - totalny roz*izdziel, anarchia i koniec świata - bieda jest potrzebna do zachowania ładu na świecie - to nie jest tak że "nieudolność polityków prowadzi do milionowych strat, rozpasania biurokracji i rozwarstwienia społecznego" - wręcz przeciwnie bieda jest głównym celem polityków bo bez biedy nie byłoby hierarchii ... tyle tylko że teoretycznie byłoby mozliwe stworzenie innego ładu niż ekonomicznego - ale wtedy - aktualna "władza" musiałaby się po prostu zrzec swoich przywilejów - a nikt nigdy dobrowolnie nie powie "ok dla dobra bliżej nieokreślonej ludzkości zamiast być bogatym i wpływowym zmienie ustrój" moja teściowa nie potrafiła wyjść na fajkę na balkon czy chośby do drugiego pokoju, tylko paliła przy mojej ciężarnej żonie, bo "wychodzenie z własnej kuchni" godziłoby w jej godność i najważniejszość na świecie - więc tym bardziej żaden polityk nie poświęciłby sie dla obcego... znam "prawdziwe życie" tylko że mi się ono niezbyt podoba
OdpowiedzDokładnie ta sama sytuacja co z Mastercook. Jedyne montownie przynoszące zysk były zlokalizowane w Polsce. Te w Hiszpanii i Francji zbankrutowały.
Odpowiedz