To, że nie ma 22 jest bez znaczenia, bo zakłócanie porządku może być i o 12 w południe.
A czy muzyka faktycznie grała za głośno czy nie to ja już nie wiem.
@daro97: Tu się mogą wypowiedzieć prawnicy, bo ja się nie znam (ale się wypowiem jak typowy Polak xD).
Generalnie z tego co wyczytałem to nie ma w zasadzie w prawie pojęcia "ciszy nocnej". Mamy coś takiego jak art. 51 KW, który mówi: Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Moim zdaniem kwestia ciszy nocnej niejako "rozszerza katalog" czynów jakie da się pod to podciągnąć. I tak np. wiercenie w ścianie młotem udarowym o 12 w południe ukarane grzywną nie będzie, ale wiercenie tym samym młotem w 12 w nocy już tak. Przynajmniej ja tak rozumiem tę kwestię od strony praktycznej.
Nie zmienia to faktu, że jak napieprzasz basem tak, że nie dajesz sąsiadom żyć to w momencie, w którym przyjdzie policja masz problem i to jaka jest akurat pora dnia nie ma żadnego znaczenia.
Oczywiście nie mówię, że tak było w przypadku ze screena, bo tego po prostu nie wiemy.
Z moich doświadczeń w kilku krajach europejskich wynika, że darcie się mają w naturze tylko "gówniaki" polskie i imigrantów z Bliskiego Wschodu. Jak to kiedyś wytłumaczyła mi pewna polska matka, kiedy zostałem poproszony o interwencję, bo nikt miejscowy nie był w stanie się z nią porozumieć: "po to dziecko ma mordę, żeby się drżeć".
Co ciekawe, problem nie dotyczy "gówniaków" ukraińskich czy rosyjskich.
@Maquabra: Coś może w tym być. Spędziłem trochę czasu we Francji i dzieciaki darły tam japę raczej tylko przy grze w piłke albo uciekając pod jakieś zadaszenie gdy zaczęło mocno padać.
To, że nie ma 22 jest bez znaczenia, bo zakłócanie porządku może być i o 12 w południe. A czy muzyka faktycznie grała za głośno czy nie to ja już nie wiem.
OdpowiedzJeśli dobra to nigdy nie jest za głośno
OdpowiedzNie sądzę by było bez znaczenia, bo wtedy nie istniałoby w prawie pojęcie ciszy nocnej.
Odpowiedz@daro97: Tu się mogą wypowiedzieć prawnicy, bo ja się nie znam (ale się wypowiem jak typowy Polak xD). Generalnie z tego co wyczytałem to nie ma w zasadzie w prawie pojęcia "ciszy nocnej". Mamy coś takiego jak art. 51 KW, który mówi: Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Moim zdaniem kwestia ciszy nocnej niejako "rozszerza katalog" czynów jakie da się pod to podciągnąć. I tak np. wiercenie w ścianie młotem udarowym o 12 w południe ukarane grzywną nie będzie, ale wiercenie tym samym młotem w 12 w nocy już tak. Przynajmniej ja tak rozumiem tę kwestię od strony praktycznej. Nie zmienia to faktu, że jak napieprzasz basem tak, że nie dajesz sąsiadom żyć to w momencie, w którym przyjdzie policja masz problem i to jaka jest akurat pora dnia nie ma żadnego znaczenia. Oczywiście nie mówię, że tak było w przypadku ze screena, bo tego po prostu nie wiemy.
Odpowiedz@Bravo512: Nie zmienia to faktu, że twierdzenie, że jest to bez znaczenia, jest błędne.
Odpowiedz@daro97: W tym konkretnym przypadku, zakładając że muzyka faktycznie grała zbyt głośno, nie jest.
OdpowiedzZ moich doświadczeń w kilku krajach europejskich wynika, że darcie się mają w naturze tylko "gówniaki" polskie i imigrantów z Bliskiego Wschodu. Jak to kiedyś wytłumaczyła mi pewna polska matka, kiedy zostałem poproszony o interwencję, bo nikt miejscowy nie był w stanie się z nią porozumieć: "po to dziecko ma mordę, żeby się drżeć". Co ciekawe, problem nie dotyczy "gówniaków" ukraińskich czy rosyjskich.
Odpowiedz@Maquabra: Coś może w tym być. Spędziłem trochę czasu we Francji i dzieciaki darły tam japę raczej tylko przy grze w piłke albo uciekając pod jakieś zadaszenie gdy zaczęło mocno padać.
Odpowiedz@Konto_zablokowane: Może to kwestia budownictwa.
Odpowiedzmoje dzieci lubią muzykę i im w spaniu nie przeszkadza
Odpowiedz