@karolka13807: To że unika ludzi nie znaczy, że nie potrafi być agresywny. Wystarczy, żeby poczuł się zagrożony, bez możliwości ucieczki. Tajpany australijskie gdy walczą stają się bardzo agresywne, a ugryzienia są wielokrotne i bardzo bolesne. Nie zmienia to faktu, że "90% śmiertelność" to bzdura. Od ugryzienia tajpanów umiera się w Australii rzadko, bo od poł. XX wieku znana jest surowica i obecnie jest powszechnie dostępna.
@MemorableJohn: pewnie to taki "skrót myślowy" od "90% śmiertelność w przypadku braku prawidłowej (jakiejkolwiek?) reakcji" - a gdzie jak gdzie, ale w Australii to wiedzą co robić w przypadku ukąszenia... (ci którzy nie wiedzieli już dawno wyginęli)
@FriendzoneMaster: Może chodzi o to, że tajpan żyje w bardzo odludnych miejscach, dlatego ciężko o pomoc medyczną na czas. Co nie zmienia faktu, że śmiertelność to 1 osoba rocznie (przynajmniej wg danych sprzed kilku lat), nawet pomimo faktu, że ma jeden z najmocniejszych jadów na świecie. Ale to głównie dlatego, że niewielu ma okazję go spotkać.
Mogła zrobić zdjęcie cyfrówką. Dostałaby zawału na miejscu.
OdpowiedzZapomniał o paniach w urzędach siedzących za karę w pracy. Te to dopiero są jadowite, jeśli im ktoś przeszkodzi w układaniu pasjansa!
OdpowiedzTajpan to jeden z najmniej agresywnych węży. Dopóki by na niego nie nadepnęła, to raczej nic jej nie groziło.
Odpowiedz@karolka13807: Dzieci potrafią ciągnąć do zabawy kontaktem, więc co to dla nich próba przytulenia tajpana?
Odpowiedz@ArcziN: W sumie racja.
Odpowiedz@karolka13807: To że unika ludzi nie znaczy, że nie potrafi być agresywny. Wystarczy, żeby poczuł się zagrożony, bez możliwości ucieczki. Tajpany australijskie gdy walczą stają się bardzo agresywne, a ugryzienia są wielokrotne i bardzo bolesne. Nie zmienia to faktu, że "90% śmiertelność" to bzdura. Od ugryzienia tajpanów umiera się w Australii rzadko, bo od poł. XX wieku znana jest surowica i obecnie jest powszechnie dostępna.
Odpowiedz@MemorableJohn: pewnie to taki "skrót myślowy" od "90% śmiertelność w przypadku braku prawidłowej (jakiejkolwiek?) reakcji" - a gdzie jak gdzie, ale w Australii to wiedzą co robić w przypadku ukąszenia... (ci którzy nie wiedzieli już dawno wyginęli)
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Może chodzi o to, że tajpan żyje w bardzo odludnych miejscach, dlatego ciężko o pomoc medyczną na czas. Co nie zmienia faktu, że śmiertelność to 1 osoba rocznie (przynajmniej wg danych sprzed kilku lat), nawet pomimo faktu, że ma jeden z najmocniejszych jadów na świecie. Ale to głównie dlatego, że niewielu ma okazję go spotkać.
OdpowiedzJak ojciec wizytował w szpitalu po takim ukąszeniu, to lekarz wydał diagnozę: "żmija albo teściowa", więc raczej to nie to samo.
OdpowiedzPóki nie przeczytałem podpisu, widziałem tam łuk bez cięciwy, kawałek zbitej białej doniczki i harpun.
Odpowiedz