@Bravo512: No i przypadkiem czy nie taniej :)? Słyszałem o przypadkach przepierzania po 20k w jedną noc (jakiś rok temu media zajęły się tematem 'ulepszonych drinków')...
@Bravo512: Niektórzy zakładają, że klub ze striptizem to nie zdrada.
Chodzi o sam fakt, że można się usprawiedliwić, że to nie "na dziwki" tylko "do klubu".
Ale tak, znacznie rozsądniejszym jest, jak już musisz, iść na dziwki. Chyba że zależy ci na takim popatrzeniu się i nie złapaniu jakiejś choroby. Ale wtedy chyba już taniej utrzymankę :D
Hahahahaha :D
Punkt pierwszy. Analogicznie.
Kwestia prostytutek. To nie są jakieś głupie dziunie. 99% dziewczyn pracuje tam, bo to szybki dostęp do pieniędzy. Na studia, spłatę długów, jakiekolwiek życie w dużym mieście. Jesteśmy takimi super wyjątkowymi intelektualistkami i dlatego bierzemy w jape po same bile i pozwalamy srać sobie na klatę, bo nie potrafimy znaleźć normalnej pracy. Ale nie jesteśmy jakieś głupie dziunie!
I ostatnie: "Najbardziej drażniący był fakt, gdy taki delikwent miał obrączkę na palcu. Dla takich nie było litości".
Tego jeszcze nie grali - dziwka-szmata-moralizatorka, która mówi co jest dobre a co złe :D
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 kwietnia 2017 o 11:00
Pomijam już fakt, że historyjka zerżnięta z imgura czy reddita. W dodatku nie opowiadała tego striptizerka tylko ochroniarz, ale pewnie to już było zbyt trudne do ogarnięcia. Chyba wstawka z obrączką jest własna, pewnie kogoś boli dupa że druga połówka chodzi do go go :)
@BongMan: Większość striptizerek i prostytutek ma partnera / męża lub kiedyś go będzie miała.
Więc ta moralizatorka niczym się nie różni od żonatych facetów korzystających z jej usług, żałosna hipokryzja.
@Grajcz: "Potem najwyżej napiszę gdzieś publicznie że co to, to nie - nie ma bzykania i mi uwierzy". Nie rozumiem gości którzy tam chodzą, lasek które tam pracują i partnerów/ek obu grup że z nimi są.
@BongMan: Hę? Jeśli nie widzi nic złego w sprzedawaniu się to jedno.
Ale dostrzeganie czegoś złego w zdradzie to całkiem inna sprawa.
Ale też mnie rozbrajają te teksty "nie jesteśmy takie głupie". :') Doszło do tego, że takie dziewczyny uważają się za nie wiem jak inteligentne bo "To przecież praca dla mądrych. Tak pisali w internecie". Nie neguję faktu, że trafiają tam też mądre. Ale spójrzmy na to rozsądnie, mądre zazwyczaj znajdują lepsze rozwiązania.
Są też oczywiście takie, które zostały do tego zmuszone przez sytuację życiową. Takim można tylko współczuć bo kobiety naprawdę czasami nie widzą innego wyjścia. Jest takie jakie jest i takie przyjmują. Dlatego dla mnie cały ten pornobiznes to szambo -_-
@Grajcz: Serio nie widzisz różnicy? Mężczyzna, który korzysta z usług takich kobiet, gdy ma żonę - to zdrada. Kobieta, która była striptizerką, ale singielką nikogo nie zdradza.
To, że była striptizerką przed związkiem z mężczyzną niewiele się różni od faceta, który bzykał kobiety na prawo i lewo - oczywiście przed związkiem.
Z tym, że ona robiła to za pieniądzę.
Ale oboje robili to przed związkiem, więc gdzie tu zdrada?
We Wrocku w Pincessie (przynajmniej kiedyś) na wejściu dostawało się darmowe piwko. Można się z kumplami napić, pomacać coś miłego, pogadać z dziewczynami i jak ostatni cham wyjść bez płacenia za cokolwiek. Polecam Januszom!
No właśnie ja nie rozumiem fenomenu tych klubów? Nie lepiej pójść po prostu, za przeproszeniem, na dziwki?
Odpowiedz@Bravo512: No i przypadkiem czy nie taniej :)? Słyszałem o przypadkach przepierzania po 20k w jedną noc (jakiś rok temu media zajęły się tematem 'ulepszonych drinków')...
Odpowiedz@Bravo512: Niektórzy zakładają, że klub ze striptizem to nie zdrada. Chodzi o sam fakt, że można się usprawiedliwić, że to nie "na dziwki" tylko "do klubu". Ale tak, znacznie rozsądniejszym jest, jak już musisz, iść na dziwki. Chyba że zależy ci na takim popatrzeniu się i nie złapaniu jakiejś choroby. Ale wtedy chyba już taniej utrzymankę :D
OdpowiedzHahahahaha :D Punkt pierwszy. Analogicznie. Kwestia prostytutek. To nie są jakieś głupie dziunie. 99% dziewczyn pracuje tam, bo to szybki dostęp do pieniędzy. Na studia, spłatę długów, jakiekolwiek życie w dużym mieście. Jesteśmy takimi super wyjątkowymi intelektualistkami i dlatego bierzemy w jape po same bile i pozwalamy srać sobie na klatę, bo nie potrafimy znaleźć normalnej pracy. Ale nie jesteśmy jakieś głupie dziunie! I ostatnie: "Najbardziej drażniący był fakt, gdy taki delikwent miał obrączkę na palcu. Dla takich nie było litości". Tego jeszcze nie grali - dziwka-szmata-moralizatorka, która mówi co jest dobre a co złe :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2017 o 11:00
Pomijam już fakt, że historyjka zerżnięta z imgura czy reddita. W dodatku nie opowiadała tego striptizerka tylko ochroniarz, ale pewnie to już było zbyt trudne do ogarnięcia. Chyba wstawka z obrączką jest własna, pewnie kogoś boli dupa że druga połówka chodzi do go go :)
Odpowiedz@BongMan: Większość striptizerek i prostytutek ma partnera / męża lub kiedyś go będzie miała. Więc ta moralizatorka niczym się nie różni od żonatych facetów korzystających z jej usług, żałosna hipokryzja.
Odpowiedz@Grajcz: "Potem najwyżej napiszę gdzieś publicznie że co to, to nie - nie ma bzykania i mi uwierzy". Nie rozumiem gości którzy tam chodzą, lasek które tam pracują i partnerów/ek obu grup że z nimi są.
Odpowiedz@BongMan: Hę? Jeśli nie widzi nic złego w sprzedawaniu się to jedno. Ale dostrzeganie czegoś złego w zdradzie to całkiem inna sprawa. Ale też mnie rozbrajają te teksty "nie jesteśmy takie głupie". :') Doszło do tego, że takie dziewczyny uważają się za nie wiem jak inteligentne bo "To przecież praca dla mądrych. Tak pisali w internecie". Nie neguję faktu, że trafiają tam też mądre. Ale spójrzmy na to rozsądnie, mądre zazwyczaj znajdują lepsze rozwiązania. Są też oczywiście takie, które zostały do tego zmuszone przez sytuację życiową. Takim można tylko współczuć bo kobiety naprawdę czasami nie widzą innego wyjścia. Jest takie jakie jest i takie przyjmują. Dlatego dla mnie cały ten pornobiznes to szambo -_-
Odpowiedz@Grajcz: Serio nie widzisz różnicy? Mężczyzna, który korzysta z usług takich kobiet, gdy ma żonę - to zdrada. Kobieta, która była striptizerką, ale singielką nikogo nie zdradza. To, że była striptizerką przed związkiem z mężczyzną niewiele się różni od faceta, który bzykał kobiety na prawo i lewo - oczywiście przed związkiem. Z tym, że ona robiła to za pieniądzę. Ale oboje robili to przed związkiem, więc gdzie tu zdrada?
OdpowiedzWe Wrocku w Pincessie (przynajmniej kiedyś) na wejściu dostawało się darmowe piwko. Można się z kumplami napić, pomacać coś miłego, pogadać z dziewczynami i jak ostatni cham wyjść bez płacenia za cokolwiek. Polecam Januszom!
Odpowiedz