Dobrze, że napisali ile to ełdwaem, bo już byłem skołowany.
Swoją drogą to nie jego własność to odkrycie , więc nie może narzekać ani na wysokość nagrody, ani rościć sobie praw do tych przedmiotów. To znaczy przynajmniej w Polsce tak jest. No bo cóżby było, gdyby Heniek z Łukaszem znaleźli czołg pochłonięty przez bagnisty teren wykrywaczem metalu z biedronki, a Minister Kultury wystosował do nich oficjalny list z prośbą, czy może się karnąć? Toż to własność państwa jest.
@parkinson: Tak, to prawo jest w Polsce durne. W Anglii czy tam Szkocji taki Henry by dostał kupę forsy nagrody za takie znalezisko. W Polsce dostanie najwyżej opierdl, że w nieodpowiedni sposób zabezpieczył znalezisko.
@parkinson: W Polsce byłaby kara za kopanie na czyimś prywatnym terenie, wykonywanie poszukiwań bez stosownego pozwolenia (których się nie wydaje), kara za niszczenie zabytków a właściwie zniszczenie "stanowiska archeologicznego" bo nawet ułamany grot włóczni z brązu jest traktowany jako najwyższej klasy zabytek.
W Polsce dochodzi do takiego kuriozum że jeśli gdzieś się prowadzi jakieś prace ziemne i na coś trafi to się tego nie zgłasza tylko zakopuje z powrotem bo nikt sobie nie pozwoli na kilkuletni przestój i brak zapłaty bo "odkopaliśmy zabytek" czyli 3 nadpalone kłody.
@cavefalcon: i akurat to jest jedna z niewielu rzeczy, które u nas są robione prawidłowo. Jak taki Janusz ze szwagrem odkopią jakiś zabytek, to nawet jak w 100% oddadzą do muzeum to przy kopaniu rozpi*rdolą cały kontekst historyczny, sam zabytek jest znacznie mniej warty właśnie bez niego. Dajmy na to taki grób, tu znaczenie ma położenie zwłok, lokacja ozdób czy przedmiotów. Jeżeli ktoś jest miłośnikiem historii to powinien takie rzeczy wiedzieć i kontaktować się z odpowiednimi służbami, a jak liczy na zysk to jest zwyczajnym szabrownikiem, żaden pożytek z tego, że wykopie i sprzeda, leżało takie w ziemi kilkaset albo i kilka tysięcy lat to może poleżeć i drugie tyle, zanim ktoś to prawidłowo znajdzie.
@szypty: No i widzisz. Po pierwsze jakby nie kopali toby nikt pewnie nie znalazł. Po drugie, gdyby prawo było inne to nikt by się nie męczył z dalszym kopaniem, tylko po znalezieniu czegoś cennego zawiadamiasz służby i robią to po swojemu, a Ty za odkrycie masz hajs :) A jak poleży jak piszesz kolejne lata może już nie być w tej samej formie.
@cavefalcon: W Polsce szanuje się własność państwa i nie pozwala się przypadkowemu znalazcy przywłaszczać sobie cudzego mienia.
Znalazłem coś wartego tysiące, nie jest moje, a według prawa należy do państwa. ścigają mnie jeśli to sobie przywłaszczę (za****ię). Ale kuriozum, co nie?
Skoro Szkot, to pewnie nic nie wyda.
Doda ogłoszenie na jakimś darmowym serwisie o treści:
Frajer z Polski, który nazwał mnie Anglikiem, proszony jest o pilny przyjazd do Glasgow czy tam innego Edynburga, celem odebrania wp***dolu.
Pani Szymańska chyba się z hasioka nażarła i popiła z haźla bo nie odróżnia dolara od funta.
OdpowiedzDobrze, że napisali ile to ełdwaem, bo już byłem skołowany. Swoją drogą to nie jego własność to odkrycie , więc nie może narzekać ani na wysokość nagrody, ani rościć sobie praw do tych przedmiotów. To znaczy przynajmniej w Polsce tak jest. No bo cóżby było, gdyby Heniek z Łukaszem znaleźli czołg pochłonięty przez bagnisty teren wykrywaczem metalu z biedronki, a Minister Kultury wystosował do nich oficjalny list z prośbą, czy może się karnąć? Toż to własność państwa jest.
Odpowiedz@parkinson: Tak, to prawo jest w Polsce durne. W Anglii czy tam Szkocji taki Henry by dostał kupę forsy nagrody za takie znalezisko. W Polsce dostanie najwyżej opierdl, że w nieodpowiedni sposób zabezpieczył znalezisko.
Odpowiedz@parkinson: W Polsce byłaby kara za kopanie na czyimś prywatnym terenie, wykonywanie poszukiwań bez stosownego pozwolenia (których się nie wydaje), kara za niszczenie zabytków a właściwie zniszczenie "stanowiska archeologicznego" bo nawet ułamany grot włóczni z brązu jest traktowany jako najwyższej klasy zabytek. W Polsce dochodzi do takiego kuriozum że jeśli gdzieś się prowadzi jakieś prace ziemne i na coś trafi to się tego nie zgłasza tylko zakopuje z powrotem bo nikt sobie nie pozwoli na kilkuletni przestój i brak zapłaty bo "odkopaliśmy zabytek" czyli 3 nadpalone kłody.
Odpowiedz@cavefalcon: i akurat to jest jedna z niewielu rzeczy, które u nas są robione prawidłowo. Jak taki Janusz ze szwagrem odkopią jakiś zabytek, to nawet jak w 100% oddadzą do muzeum to przy kopaniu rozpi*rdolą cały kontekst historyczny, sam zabytek jest znacznie mniej warty właśnie bez niego. Dajmy na to taki grób, tu znaczenie ma położenie zwłok, lokacja ozdób czy przedmiotów. Jeżeli ktoś jest miłośnikiem historii to powinien takie rzeczy wiedzieć i kontaktować się z odpowiednimi służbami, a jak liczy na zysk to jest zwyczajnym szabrownikiem, żaden pożytek z tego, że wykopie i sprzeda, leżało takie w ziemi kilkaset albo i kilka tysięcy lat to może poleżeć i drugie tyle, zanim ktoś to prawidłowo znajdzie.
Odpowiedz@szypty: No i widzisz. Po pierwsze jakby nie kopali toby nikt pewnie nie znalazł. Po drugie, gdyby prawo było inne to nikt by się nie męczył z dalszym kopaniem, tylko po znalezieniu czegoś cennego zawiadamiasz służby i robią to po swojemu, a Ty za odkrycie masz hajs :) A jak poleży jak piszesz kolejne lata może już nie być w tej samej formie.
Odpowiedz@cavefalcon: W Polsce szanuje się własność państwa i nie pozwala się przypadkowemu znalazcy przywłaszczać sobie cudzego mienia. Znalazłem coś wartego tysiące, nie jest moje, a według prawa należy do państwa. ścigają mnie jeśli to sobie przywłaszczę (za****ię). Ale kuriozum, co nie?
OdpowiedzSkoro Szkot, to pewnie nic nie wyda. Doda ogłoszenie na jakimś darmowym serwisie o treści: Frajer z Polski, który nazwał mnie Anglikiem, proszony jest o pilny przyjazd do Glasgow czy tam innego Edynburga, celem odebrania wp***dolu.
OdpowiedzU nas by dostał 2 lata.
OdpowiedzFunty nazywać dolarami też jest dość niefortunnym zabiegiem propagandowym :P
OdpowiedzTo, że jego nazwisko jest typowym nazwiskiem szkockim, nie znaczy, że jest szkotem. Tak jak na przykład ktoś o imieniu Muhammad może być niemcem.
Odpowiedzautor w ogole rzetelny jak dziennikarz tvnu, raz pisze McLennan, pozniej McLellan.
Odpowiedz