Codziennie około 8 rano mijam skrzyżowanie Hallera i Mieleckiej, jadę w kierunku Grabiszynskiej. Po prawej stronie tego skrzyżowania stoją skrzynki z elektryką. Na skrzynkach jakiś dziadek rozkłada prasę i czyta posilając się przy okazji. I tak dzień w dzień, chyba że pada.
Codziennie około 8 rano mijam skrzyżowanie Hallera i Mieleckiej, jadę w kierunku Grabiszynskiej. Po prawej stronie tego skrzyżowania stoją skrzynki z elektryką. Na skrzynkach jakiś dziadek rozkłada prasę i czyta posilając się przy okazji. I tak dzień w dzień, chyba że pada.
OdpowiedzPrzez trzy lata zdążył wstać i wytrzeźwieć. Szacun
Odpowiedz