O, bardzo mistrzowski komentarz, też spróbuję:
Ja kiedyś nie poprosiłem dziewczyny, która mi się podobała, o numer telefonu bo bałem się że go nie dostanę. I faktycznie nie dostałem!
Nie kupiłem też losu na loterię bo się bałem, że nie wygram głównej nagrody i wiecie co, faktycznie nie wygrałem! Rozumiecie, bo jakbym spróbował to bym miał szanse wygrać albo dostać numer a tak to postanowiłem stchórzyć i nie miałem żadnych szans! Ha ha ha, to naprawdę mistrzowskie co nie? (chociaż jest to niezła lekcja dla nieśmiałych).
Mòj kumpel zrobił podobnie, nie przyszedł na na jeden egzamin ponieważ rzuciła go dzieczyna dwa dni wczesniej a on wpadł na genielny plan zemsty... swierdził że najgorszym upokorzeniem dla niej bedzie fakt że była w związku z facetem "bez matury" i zdegraduje ją to społecznie i w ogòle siara dla niej. Przed rodziną udawał że powineła mu sie noga poprostu i nie zaliczył i cieszył sie z faktu że bedzie miał rok wolnego czekając na poprawkę i i bedzie mogł oddac sie swojej pasji czyli nic nie robieniu. Geniusz zła...
Mi kiedyś dziewczyna chciał, żebyśmy uprawiali sex, nie zrobiłem tego, bo bałem się, że będziemy mieli dziecko.
Odpowiedz@Malpaiszka: Ale skoro chcial to chyba nie bylo sie czego bac
OdpowiedzNie bój się, z ręką w ciążę nie zajdziesz.
OdpowiedzA ja nie poszłem na rozmowę o pracę bo się bałem że ją dostane
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2017 o 14:27
O, bardzo mistrzowski komentarz, też spróbuję: Ja kiedyś nie poprosiłem dziewczyny, która mi się podobała, o numer telefonu bo bałem się że go nie dostanę. I faktycznie nie dostałem! Nie kupiłem też losu na loterię bo się bałem, że nie wygram głównej nagrody i wiecie co, faktycznie nie wygrałem! Rozumiecie, bo jakbym spróbował to bym miał szanse wygrać albo dostać numer a tak to postanowiłem stchórzyć i nie miałem żadnych szans! Ha ha ha, to naprawdę mistrzowskie co nie? (chociaż jest to niezła lekcja dla nieśmiałych).
Odpowiedz@jedyny360: a*a+b*b=c*c - faktycznie bardzo odkrywcze, każde dziecko w gimnazjum to wie. Ten Pitagoras to jednak był kretyn, prawda? :D
OdpowiedzMòj kumpel zrobił podobnie, nie przyszedł na na jeden egzamin ponieważ rzuciła go dzieczyna dwa dni wczesniej a on wpadł na genielny plan zemsty... swierdził że najgorszym upokorzeniem dla niej bedzie fakt że była w związku z facetem "bez matury" i zdegraduje ją to społecznie i w ogòle siara dla niej. Przed rodziną udawał że powineła mu sie noga poprostu i nie zaliczył i cieszył sie z faktu że bedzie miał rok wolnego czekając na poprawkę i i bedzie mogł oddac sie swojej pasji czyli nic nie robieniu. Geniusz zła...
OdpowiedzPewnie matura była z matematyki i nie douczyła się z rachunku prawdopodobieństwa.
OdpowiedzTaka mnie rozkmina naszła, w sumie to przy teście ciążowym zalicza się przed jego "napisaniem".
Odpowiedz