Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Koszty życia

Dodaj nowy komentarz
avatar Zowk_Sjookoski
-1 7

Na gaz, bo ma mieszkanie a nie dom, gdzie miałby piec i mógłby palić w nim jakimkolwiek paliwem stałym (UE daje do wyboru drewno opałowe lub węgiel różnych gatunków), dlatego hajcuje junkersem, żeby myć się w ciepłej wodzie. Ufff... Ale długie zdanie wielokrotnie złożone :P

Odpowiedz
avatar buble
6 6

Ktoś tu jeszcze nie musi płacić rachunków, że 250 za gaz dziwi.

Odpowiedz
avatar cczeslaww
3 3

@buble: Ja płacę od prawie 10 lat i jeśli w mieszkaniu nie masz ogrzewania gazowego, to nawet 100 zł jest ogromnym rachunkiem. Żeby płacić 250, to trzeba by chyba cały czas gotować na kuchence. Natomiast jak masz gazowe ogrzewanie, to w sezonie grzewczym 250 zł jest marzeniem niemożliwym do spełnienia :) No ale wtedy płaci się mniejszy czynsz za brak miejskiego ogrzewania.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2017 o 9:30

avatar sila1989
3 3

@buble: za gaz płacę 30 zł... kredyty poniżej 600zł czynsz akurat podobnie, a nawet 50 zł więcej Internet i telefon razem wychodzą 50zł Energia elektryczna najdrożej wyszło mi 75 zł, z reguły koło 60zł Razem opłaty 1105 zł w okresie grzewczym 1205.

Odpowiedz
avatar Grajcz
2 4

@sila1989: Kredyt poniżej 600 to kupiłeś mieszkanie / dom za maksymalnie 150 tysięcy? To za tyle kawalerki nie kupisz.

Odpowiedz
avatar sila1989
2 2

@Grajcz: Mieszkanie 46m2 dwupokojowe. Jak się chce można tanio kupić. Wyremontowałem za własne, choć nie wymagało, aż tak bardzo remontu. No i oczywiście kwestia kredytu. Miałem tez propozycje od banków które również mi proponowały raty po 1000zł, jednak załatwiając kredyt warto przejść się kilku banków. No i kwestia wkładu własnego. Im masz wyższy tym korzystniejsze warunki możesz dostać. No i cena mieszkania dotyczyc mniejszego miasta w okolicach Gdańska. W Gdańsku byś faktycznie taniego mieszkania nie znalazł.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2017 o 10:06

avatar cczeslaww
0 2

@sila1989: Łoo no w Bananogrodzie to faktycznie. Chyba w żadnym wojewódzkim mieście nie kupisz mieszkania z ratą kredytu 600 zł. Nawet na 30 lat...

Odpowiedz
avatar John_Osik
0 0

@sila1989: Racja z tym kredytem, ja miałem 25% wkładu własnego. Poza tym jak ktoś szuka mieszkania na płycie rynku, to zawsze może sobie kupić kamienicę za bagatela 20 mln zł (takie ceny są u mnie). Wynajem lokalu pod działalność usługową to około 20k/mc,

Odpowiedz
avatar sila1989
4 4

@cczeslaww: Nie mam na myśli wsi, tylko normalne miasto. Konkretnie Wejherowo. W Lęborku z tego co wiem masz jeszcze tańsze mieszkania. No ale jak ktoś musi mieszkać w centrum Gdańska, czy Warszawy i cieszyć się miejskim spokojem to jego wybór. Nie potrafiłbym mieszkać w takim miejscu. Ja jednak cenie sobie spokój, który na szczęście jest tańszy od miejskiego hałasu.

Odpowiedz
avatar buble
2 2

@cczeslaww: Ano zgadza się wszystko co piszesz, tłumaczyć mi tego nie musisz - mam gazowe ogrzewanie. Przez przedłużoną zimę w wyższą taryfę wskoczyłem :/

Odpowiedz
avatar Grajcz
-1 1

@sila1989: W moim "normalnym" mieście (60 tysięcy mieszkańców) kawalerki zaczynają się od 200 tysięcy, i to na obrzeżu miasta a nie "na rynku". Serio, mam wrażenie że czytam o jakimś równoległym świecie.

Odpowiedz
avatar John_Osik
2 2

@Grajcz: 50 metrów mieszkanie jak moje, od 70 tysięcy (całkowity remont) do 105 (pomalować). Choć można znaleźć po kompletnym remoncie. 70 metrów bliżej centrum, około 160 tysięcy. 100 metrów, 3 minuty do płyty rynku, 270 tysięcy. Miasto do 150 tysięcy mieszkańców.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

@John_Osik: Wszystko zależy od regionu. Małe miasteczko w okolicach dużego miasta ceni się dużo bardziej niż republika bananowa po środku niczego. Sam okazyjnie kupiłem 50m dwupokojowe w stanie białym i z garażem współdzielonym za 250 tys na przedmieściach Wrocławia. Obecnie takie mieszkania w moim rejonie chodzą koło 300 tys. Za tą samą cenę kolega kupił mieszkanie w centrum miasta, kawalerka koło 30m bez garażu. Wszystko to kwestia lokalizacji. Swoją drogą, jak ktoś mieszka w dużym mieście i tyle zarabia, to albo za wcześniej wziął sobie kredyt na łeb, albo coś mu w życiu nie wyszło.

Odpowiedz
avatar sila1989
2 2

@zorann: Musiałbyś bardzo często korzystać z tego krzesła by taki rachunek nabić... No chyba że ktoś ogrzewa mieszkanie piekarnikiem.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

Ja mieszkam sam, a płacę ponad 160zł za prund. Ogrzewanie mam gazowe. Inna sprawa, że ktoś zarabiający 2000zł nie powinien pakować się w takie koszta. Sam bardziej cenię swój czas i komfort, a klimatyzacja i automatyzacja wszystkiego swoje kosztuje.

Odpowiedz
avatar zorann
1 1

@ZONTAR: To ostro jedziesz z tym prądem, ja nie mieszkam sam, a 150 nie przekraczamy, przy CW wyłącznie ze starego bojlera.

Odpowiedz
avatar Frogy0
4 4

Kredyt już wziąłeś, więc teraz wystarczy zmienić pracę.

Odpowiedz
avatar bukimi
2 2

Niemniej jednak czynsz 300 zł to niewiele, zważywszy, że nie ma osobnej pozycji "woda" ani "centralne ogrzewanie".

Odpowiedz
avatar John_Osik
0 0

Specjalnie się zarejestrowałem aby móc skomentować takie wiadomości. - Hipoteka: 650 zł (mieszkanie 50 m^2), - Czynsz: 270 zł (czynsz, woda, fundusz remontowy), - Prąd: ~50 zł (płacę miesięcznie, na jedną osobę), - Gaz: rozliczany także miesięcznie, od 1 czerwca 2016 do 1 lipca 2017 około 900 zł (ogrzewanie podłogowe, kuchenka gazowa, ciepła woda), średnio miesięcznie 75 zł, - Telefon + internety: 80 zł. Razem: 1125 (nie doliczam auta, około 150 zł na miesiąc). Zarobki ~3500 zł netto/mc.

Odpowiedz
avatar Grajcz
0 0

@John_Osik: Gdzie wy żyjecie? Serio pytam bo u mnie przy mieszkaniu 50m^2 czynsz wynosi 600-700 zł a kredyt na takie mieszkanie wymaga kredytu na poziomie około 1000 miesięcznie przez 35 lat. A mieszkam na wschodzie Polski gdzie o zarobkach 3500 netto można pomarzyć, 2000 zł netto to dobre zarobki.

Odpowiedz
avatar John_Osik
0 0

@Grajcz: Śląsk, zawód techniczny. Etat, 160h/mc.

Odpowiedz
avatar cczeslaww
1 1

@John_Osik: A ja z kolei nie bardzo kumam wydatki na auto. 150 zł na miesiąc? Mam stary, dobry bezawaryjny model - wymiany tylko planowe. Do tego jest w LPG. Nie jeżdżę dużo, latem używam głównie roweru. Ale 3 tankowania w miesiącu to absolutne minimum, czyli jakieś 250 zł na sam gaz (nie liczę benzyny). A gdzie koszty wymian oleju czy mechanika, do którego jednak 2-3 razy do roku trzeba pojechac? Za każdym razem jednak 200-300 zł się zostawia...

Odpowiedz
avatar bukimi
1 1

@John_Osik: Czy w kosztach auta liczysz ubezpieczenie i przeglądy? Za samo OC dochodzi kilkadziesiąt złotych miesięcznie, bez kosztów eksploatacji jak zaznaczył już cczeslaww. 270 zł za czynsz z wodą? Marzenie! U mnie już ponad 600 za podobne mieszkanie. Sam fundusz remontowy to 3zł/1m2.

Odpowiedz
avatar John_Osik
0 0

@cczeslaww: Liczyłem tylko wydatki na benzynę. Sam mam stare auto, 17 lat. Bez LPG, bo nie potrzebuję. Do pracy na piechotę, kwadrans dla zdrowia. Jeżeli ktoś jeździ do marketu oddalonego o 200 metrów po wodę mineralną autem, to pieniądz ucieka.

Odpowiedz
avatar John_Osik
0 0

@bukimi: OC płacę jednorazowo, w tym roku wyszło około 850 złotych. Odnosiłem się tylko do tego, co było zamieszczone w obrazku. Ale fakt, koszta eksploatacyjne też są. W zeszłym miesiącu wymieniłem olej + filtry, i wyszło mnie to raptem 200 złotych.

Odpowiedz
avatar bukimi
1 1

@John_Osik: Oczywiście, że OC płacisz jednorazowo, ale trzeba to przecież uwzględnić w swoim "domowym budżecie", by mieć je z czego opłacić. Rocznie na auto wydałeś dodatkowo już 1050zł, co daje 87,5 miesięcznie, czyli więcej niż niektóre inne pozycje na Twojej liście wydatków.

Odpowiedz
avatar John_Osik
0 0

@bukimi: Jasne, tego nie neguję. Jednak cały czas odnoszę się do informacji z obrazka przewodniego, gdzie to nie ma wyszczególnionych owych pozycji. Idą dalej można podliczyć wydatki, które mam na jedzenie, książki (niestety, a może stety, cały czas się muszę uczyć), szkolenia, płyty CD, sport, zainteresowania itp. Ale nie o to tutaj przecież chodzi.

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

@John_Osik: Oczywiście, że są też inne wydatki, niewpisane na liście. Ja odniosłem się tylko do Twojej pozycji "auto" skoro już je tam umieściłeś, gdyż wiem, że 150 zł za miesiąc to nierealna kwota, gdy auto jest używane.

Odpowiedz
avatar John_Osik
0 0

@bukimi: Zakupy robię w okolicznych sklepach, do najbliższego marketu mam 5 minut spacerkiem, więc odpada jeżdżenie. Praca - na piechotę, mógłbym rowerem, ale nie mam :> Jedynie jak chcę coś w jakimś urzędzie załatwić, to muszę się pakować do samochodu, ale tu, 8 km od ścisłego centrum, więc nie jest źle. Średnio miesięcznie tankuję 32 litry PB95, bo bak w moim "bolidzie" to 40 litrów. Robię 400 km/mc.

Odpowiedz
avatar brombulec12
0 0

@Grajcz: 3500 na wschodzie to marzenie? 15 lat temu w Lublinie miałem 3000 netto (+ kasa z delegacji). Teraz na pewno da się więcej wyciągnąć. (zawód: inzynier systemowy/IT, etat, 168h/mc)

Odpowiedz
avatar Grajcz
1 1

@brombulec12: A u mnie w firmie tylko kierownik zarabia 3000 netto, pozostałe 150 osób od minimalnej do 2600-2800 (brutto). I się człowiek śmieje jak widzi średnią krajową, w specjalnych strefach ekonomicznych podkarpacia średnia wynosi bliżej 2000 brutto niż 4000.

Odpowiedz
avatar ~Gucio
2 2

Moja rozmowa z "doradcą zawodowym". DZ: pana oczekiwania finansowe? Ja: 2000 zł netto w moim mieście, 2500 zł netto z dojazdem (brak komunikacji publicznej, pozostaje samochód). DZ: ma pan zbyt wygórowane oczekiwania finansowe.

Odpowiedz
avatar sila1989
0 0

@„Gucio”: Co potrafisz robić?

Odpowiedz
avatar ~Gucio
0 2

@sila1989: Oho, typowe głupawe teksty polskiego dziada janusza biznesu. Przy obecnych kosztach życia 2000 netto powinien dostawać "cieć" na bramce. Dostaje 2000 ale brutto. I gdziekolwiek byś nie poszedł do pracy (pomijając bardzo specyficzne zawody) to wszędzie ci oferują minimalną. Co potrafię robić? Powiedź mi czego oczekujesz. Ale ja już wiem co odpowiesz: tego, tamtego i owego, 3 języki i licencje pilota, a wszystko za 2000 brutto i 200-250 godzin miesięcznie. A i bym zapomniał co najmniej ze 5 lat doświadczenia. Dzwoniłem do takiego ostatnio bo się przekwalifikowałem, chce iść w sprzęt ciężki. Stoi jak byk w ogłoszeniu że szuka na koparko-ładowarkę. Ani słowa na temat doświadczenia. Zresztą idiotyzmem jest żądanie doświadczenia w tej branży z uwagi na to że co producent i co model to inny sposób sterowania. Ten typ ma 4 dźwignie, kolejny ma tylko 2 dźwignie a jeszcze inny w ogóle nie ma dźwigni tylko joysticki. I możesz mieć nawet 10 lat doświadczenia i co ci po nim jak całe 10 lat przesiedziałeś na jednym modelu. Tak czy inaczej potrzebujesz godzinę - 2 godziny na zapoznanie się ze sprzętem (zresztą tak stanowią przepisy: nie masz prawa obsługiwać bez zapoznania się z DTR). A samo kopanie? Kopanie to kopanie, żadnej filozofii w tym nie ma. Ja na kursie to już byłem znudzony i kopaniem i ładowaniem i równaniem bo małpa by się nauczyła a wszystko trwało uczciwe 11 godzin na sprzęcie. I co mówi typowy polski dziad? No gdyby pan jeszcze miał na koparkę (mam na koparkę ale do 4 ton, on by chciał do 25 ton), prawo jazdy C (powodzenia, jakbym miał C to bym do niego nawet nie dzwonił bo bym miał pracę w dowolnym momencie, ja w tym chorym kraju C nie mam zamiaru robić dopóki będzie istniał idiotyczny egzamin z placu podczas którego NIE WOLNO ci się zatrzymać cofając). No ale dobra, nie mam to nie mam. Kolejne pytanie gdzie pracowałem wcześniej. Mówię że nigdzie bo dopiero zaczynam. I już się zaczyna: że w takim razie to raczej nie bo on by chciał kogoś do kopania pod fundamenty i przy domach, żebym pokopał przy rurach czy kablach to może by mnie wziął bo tak to UWAGA nawet bym nie miał od kogo się uczyć. K. jaka nauka? Kwit na operatora wyraźnie mówi że praca samodzielna. Na koniec dodaje że szkoda bo koleś co u niego pracował od kilku lat się zwolnił i wyjechał za granicę. Taki jest właśnie obraz typowego polskiego pracodawcy. Człowiek jest chętny i gotowy. Chce pracować, chce się rozwijać, podwyższać kwalifikacje (trzeba mieć za co czyli trzeba mieć pracę) żeby być bardziej uniwersalnym i użytecznym dla pracodawcy to nie każdy chce kogo - napisałem wyżej.

Odpowiedz
avatar sila1989
0 0

@„Gucio”: Jak za koparkę Ci zaproponował 2000zł brutto, to nawet nie będę tego komentował. Nie masz doświadczenia to faktycznie możesz dostać mniej na rękę od doświadczonego i to normalne. Tylko jakbyś dostał tak ze 3000 netto to by była dobra stawka. Swoją drogą na koparkę zwykle ustala się godzinówkę, bo nie jest to praca po 8h/ dziennie. Szukaj dalej a coś znajdziesz dla siebie. No i proszę nie nazywaj mnie "polskim dziadem janusza biznesu", bo Twoja wcześniejsza wypowiedź sugerowała, że jesteś młody świeżo po szkole i jedyne co potrafisz to albo pomachać łopatą (Ci też źle nie zarabiają), albo nawet kasy nie umiesz obsłużyć. Twój argument że doświadczenie nic nie zmieni to chyba żart. Sugerujesz że koparkowy co pracuje 10 lat będzie taki sam co ten co siedzi w koparce jeden dzień?

Odpowiedz
avatar cczeslaww
2 2

@sila1989: Na pewno nie. Po 10 latach siedzenia w koparce raczej byłby już martwy, chyba że ktoś by mu codziennie jedzenie donosił. Tak czy siak, hemoroidy murowane.

Odpowiedz
avatar ~Gucio
1 1

@sila1989: Z 80% technicznych zawodów wymaga krótkiego przeszkolenia/kursu. Przynajmniej ja tak to widzę bo jak napisałem filozofii w tym nie ma. O wiele więcej się nauczysz już podczas samej praktyki. Polski pracodawca nie chce i nie zainwestuje w kogoś bez doświadczenia. Trochę im się nie dziwię bo każdy kto podłapie trochę praktyki zaraz ucieka za granicę. Ale czy kogoś to dziwi? Przeglądałem oferty z UK, Niemiec i USA i aż chce się iść do pracy. Tam na "byle operatora" ogłoszenie ma stronę A4 gdzie informacja jest o wszystkim co się będzie robić i tylko to się będzie robić. Nawet takie detale jak podane dokładnie jakie ciężary się będzie nosić jeśli jest to wymagane w pracy. Ja nie widzę problemu z podpisaniem umowy i że się nie zwolnię przez rok czy dwa lata bo mi też zależy na pracy i najchętniej na stałej i jak najdłużej ale o czym mamy rozmawiać skoro wiecznie można usłyszeć: NIE. Śmieszny UP sfinansował mi podnośnik i co? I nigdy z tego nie skorzystałem bo polski pracodawca nie chce operatora wózka tylko tragarza z uprawnieniami na wózek. I najlepiej żeby jeszcze miał C co by sam to co załadował dostarczył.

Odpowiedz
avatar miros1
0 0

Zmien prace, wez kred.. eee cos mi tu nie pasuje...

Odpowiedz
avatar szulu7
-1 1

Jak się bierze kredyt na mieszkanie bo kogoś na nie nie stać to takie są efekty.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
0 0

Zauważ, że takiego kredytu nie dostanie ktoś o takich zarobkach. Musiał brać na żyrantów czy z rodzicami. Żaden bank nie da kredytu z ratą zostawiającą niecałego tysiaka na życie.

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

No i słownik by się jeszcze przydało kupić, celem nauczenia się jaką literą piszemy przymiotniki od nazw krajów.

Odpowiedz
avatar ZONTAR
-2 2

Hmm, mam podobnie Kredyt hipoteczny 1300zł czynsz 360zł internet 90zł prund 160zł razem 1910zł Dobrze, że na czysto nie zarabiam jak taki plebs :v

Odpowiedz
Udostępnij