Przypomina mi to mojego pieseła i wakacyjne wyjazdy na wieś.
Na wsi, wiadomo, dom ze sporą działką, i byłem megahappy, że przez kilka tygodni nie będę musiał wychodzić na spacery - wystarczy pieseła wypuścić z domu, a on już zrobi swoje gdzie będzie chciał. A jednak - nic bardziej mylnego. Pieseł najwidoczniej uznał teren działki jako część 'mieszkania' i za nic nie chciał się na niej załatwiać, więc tak czy siak trzeba było qrwia wyprowadzać za płot, zwłaszcza na dwójeczkę, bo siku czasami robił na podwórku *facepalm*
@Ginekolog_Amator: Słusznie, słusznie! I skoro już o tym mowa, to drugiemu piesełowi faktycznie się zdarzyło, że tuż po powrocie z wakacji raz się zapomniał i zlał na dywan... ale miał wtedy tylko 7 miesięcy, więc ta wpadka była do wybaczenia ;p
Kot i klasa, nigga please...
OdpowiedzPrzypomina mi to mojego pieseła i wakacyjne wyjazdy na wieś. Na wsi, wiadomo, dom ze sporą działką, i byłem megahappy, że przez kilka tygodni nie będę musiał wychodzić na spacery - wystarczy pieseła wypuścić z domu, a on już zrobi swoje gdzie będzie chciał. A jednak - nic bardziej mylnego. Pieseł najwidoczniej uznał teren działki jako część 'mieszkania' i za nic nie chciał się na niej załatwiać, więc tak czy siak trzeba było qrwia wyprowadzać za płot, zwłaszcza na dwójeczkę, bo siku czasami robił na podwórku *facepalm*
OdpowiedzTo dobrze, że w tą stronę. Jakby robił kupę na podwórku, a po powrocie z wakacji uznał, że w domu też można, to byłoby dużo gorzej.
Odpowiedz@Ginekolog_Amator: Słusznie, słusznie! I skoro już o tym mowa, to drugiemu piesełowi faktycznie się zdarzyło, że tuż po powrocie z wakacji raz się zapomniał i zlał na dywan... ale miał wtedy tylko 7 miesięcy, więc ta wpadka była do wybaczenia ;p
Odpowiedz