Miałam podobnie. W klasie maturalnej (czyli już jakieś 12 lat temu) też cierpiałam na bezsenność i lekarz wypisał mi jakieś piguły ("lekkie takie, nie ma strachu, młoda osoba może brać"). Wzięłam połowę jednej tabletki, patrzę na łóżko, a tam szczeniaczek. Zaczęłam go głaskać i mówić do niego, po chwili ogarnęłam że to poduszka. Zgasiłam światło, patrzę w prawo a tam siedzi jakiś gość na krześle. Zapalam światło, nikogo, gaszę i widzę gościa. Położyłam głowę na poduszkę i nad głową zaczęły mi strzelać fajerwerki jak na Sylwestra. Ostatnie co pomyślałam to, że ciekawe jak moja twarz wygląda w lustrze. I zasnęłam. Tak mnie to wszystko wystraszyło, że więcej tych pigułek nie zażywałam. Nawet nigdy w życiu nie zapaliłam trawy, bo skoro bo mam takie jazdy po głupiej tabletce (połowie!), to najwidoczniej jestem bardzo podatna na te wszystkie substancje :)
Żaden kolega, ja pytam???
OdpowiedzMiałam podobnie. W klasie maturalnej (czyli już jakieś 12 lat temu) też cierpiałam na bezsenność i lekarz wypisał mi jakieś piguły ("lekkie takie, nie ma strachu, młoda osoba może brać"). Wzięłam połowę jednej tabletki, patrzę na łóżko, a tam szczeniaczek. Zaczęłam go głaskać i mówić do niego, po chwili ogarnęłam że to poduszka. Zgasiłam światło, patrzę w prawo a tam siedzi jakiś gość na krześle. Zapalam światło, nikogo, gaszę i widzę gościa. Położyłam głowę na poduszkę i nad głową zaczęły mi strzelać fajerwerki jak na Sylwestra. Ostatnie co pomyślałam to, że ciekawe jak moja twarz wygląda w lustrze. I zasnęłam. Tak mnie to wszystko wystraszyło, że więcej tych pigułek nie zażywałam. Nawet nigdy w życiu nie zapaliłam trawy, bo skoro bo mam takie jazdy po głupiej tabletce (połowie!), to najwidoczniej jestem bardzo podatna na te wszystkie substancje :)
OdpowiedzA te tabletki masz może na sprzedaż?
Odpowiedz