Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Nie myl wyglądu z wiedzą

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Slawek18
4 4

To wśród lekarzy nie ma kretynów?

Odpowiedz
avatar tomasch7
3 3

@Slawek18: Na magisterskich wykładowca: Jak widzę, jakimi jesteście inżynierami, to boję się iść do lekarza.

Odpowiedz
avatar wroblitz
2 2

Zastanawia mnie czy autor mema (i wszyscy, którzy się zgadzają z jego przekazem), stając przed takim oto dylematem: "Masz przed sobą 3 osoby: klasyczny obsrany menel, typowy Sebix z tatuażami JP na 100%, ChWDP, logiem Legii na czole i łezkami na ryju, normalny gość po 50-tce, w garniturze, z wysokim czołem, szeroko osadzonymi oczami, z siwą brodą, w okularach. Jednej z nich zadamy 10 pytań z wiedzy ogólnej. Jeżeli nie odpowie poprawnie na więcej niż połowę z nich, to zginiesz. Którą wybierasz?", pozostałby wierny swojej ideologii i wyboru dokonał za pomocą kostki do gry.

Odpowiedz
avatar olgaah
1 1

@wroblitz: W dużej mierze wygląd świadczy o tym co sobą reprezentujemy, ale nie zawsze. Wyobraź sobie wytatuowanego koksa, mroczną laskę w czarnych ciuchach i typa w obdartych spodniach, pomiętej koszuli z przydługimi, tłustymi włosami. A teraz realne sytuacje z mojego życia. Nosiłam żałobę, więc ubierałam się na czarno. Miałam praktyki w świetlicy, więc dzieciaki, zwłaszcza nastolatki uznały mnie za metalówę. Bardziej dosadnym przykładem był mój kolega ze studiów. Jako nastolatek był bardzo gruby, do tego niski, żeby się dowartościować zaczął biegać na siłownie. Miał problemy ortodontyczne, dlatego trzeba było mu usunąć dwójki, a na nodze zrobił sobie tatuaż, takiego rycerza na całą łydkę z jakimś swoim mottem życiowym. Przy czym był wyjątkowo kulturalny, zwłaszcza wobec dziewczyn, zachowywał się wręcz z taką przedwojenną etykietą. No i ten to miał przerąbane. Na praktyki poszedł do aresztu. Pierwszego dnia nie chcieli go wypuścić, a potem kazali przychodzić w koszuli, bo im się z osadzonymi mylił. Wesoło. Jak poszliśmy kiedyś do biblioteki, ja w tej żałobie, czarna bluzka i spódnica do kostek, on ze swoimi mięśniami, kark szerszy jak łeb, brak zębów, spodnie do kolana, tatuaż widać. Tak patrzy. - Czemu ci ludzie tu patrzą na mnie jakbym przyszedł tu kraść? - Nie przejmuj się, jak tu jechałam stare baby na przystanku patrzyły na mnie jakbym właśnie jadła kota. Mój kolega z pracy ma magistra z ekonomi. Kierownik szukał kogoś do pokazania w telewizji. Potrzebne były dwie osoby, najlepiej kobieta i mężczyzna. Zadzwonił do mnie to myślałam, że chodzi o oboje. No to mówię, coś o nim. - No właśnie... wolałbym, żeby pani wystąpiła z panem P., pan R. ... On często... Jakby to ująć... on wygląda... - Jakby spał w śmietniku? - O tak! Pani Olgo! On dokładnie tak wygląda! Jeśli pani chcę z nim wystąpić to niech go pani upilnuje żeby się umył, uczesał, ubrał jakoś w ładne niezniszczone ubrania. Czyli nie Sebix, satanistka i bezdomny, tylko dwoje studentów i facet z magistrem i stałą pracą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2017 o 8:00

avatar wroblitz
1 1

@olgaah: Ale ja nie twierdzę, że każdy wytatuowany i przypakowany koleś bez dwójek jest skończonym debilem. Nie neguję też tego, że pośród meneli można spotkać gościa, z którym da się pogadać o Kancie, albo który to za butelkę dykty obliczy ci deltę. Zapewne też wśród wielu zadbanych kolesiów z pełnym uzębieniem i w szytych na miarę garniturach są degeneraci, narkomani i prostacy, którzy nie wiedzą jakiego kraju stolicą jest Paryż, a niejeden kryminalista wysyła karmę do schroniska, płacze na "Toy Story" i przeprowadza staruszki przez ulicę. Ba, swego czasu gwiazdą najlepszej ligi koszykarskiej był koleś mierzący 160 cm. Nie zmienia to jednak faktu, że są to raczej wyjątki, jak również tego, że znajdziesz więcej idiotów pośród kolesiów w dresach, bez jedynek, za to ze srebrnym łańcuchem i tatuażami: "Brajan", "Dżesika", "ChwDP", "Śmierć kąfidentą" niż pośród architektów (którzy raczej tak nie wyglądają). Przesłanie, żeby nie oceniać ludzi po wyglądzie, jakkolwiek może się wydawać szczytne, tak jednak w gruncie rzeczy propaguje zachowanie bezmyślne i wbrew naszemu instynktowi, który przez tysiące lat umożliwiał nam przetrwanie, bazując głównie na szybkiej i trafnej ocenie. Oczywiście - czasy, w których taka błędna ocena skutkowała staniem się potrawką dla jakiejś dzikiej bestii mamy dawno za sobą, ale i w dzisiejszych czasach może nam to zaoszczędzić kłopotu. Wyobraźmy sobie taką sytuację - wracasz sama w nocy z imprezy, a do Twojego mieszkania wiodą dwie drogi: jedna przez bramę, w której stoi przypakowany łysy koleś w dresie ze sztachetą w ręku, a druga przez bramę, w której jest mizernej postury, gładko przylizany chłopak w koszuli, z okularami na nosie i z torbą Converse przewieszoną przez ramię. Nie powiesz mi chyba, że aparycja tych dwóch jegomości nie miałaby żadnego wpływu na Twój wybór? Oczywiście, może się okazać, że ten łysy ze sztachetą potajemnie robił karmnik dla sikorek na zimę, bo mu serce pęka od patrzenia jak marzną, a okularnik miał w tej swojej torbie chloroform, nóż, wazelinę i sznur, z którymi to pół nocy czekał na taką dziewczynę jak Ty. Niemniej jednak zdrowy rozsądek nakazuje w takiej sytuacji przejść przez bramę, którą okupuje ten właśnie osobnik, bo statystycznie jednak jest mniejsza szansa na dostanie wpie*dol, czy też zostanie zgwałconą przez kogoś takiego. To trochę tak, jakbyś miała wybierać pomiędzy tym, czy na kostce wypadnie 6-tka, czy też jakakolwiek inna liczba oczek. Oczywiście może się zdarzyć, że wybierzesz 6-tkę i ona rzeczywiście wypadnie, ale to w żaden sposób nie zmienia faktu, że to głupi wybór. Według mnie osoby, które nie są w stanie wyciągnąć żadnych informacji z czyjegoś wyglądu i na tej podstawie dokonać wstępnej oceny są społecznie upośledzone. Myślę jednak, że takich ludzi jest bardzo mało i zapewne jest to schorzenie (coś na wzór prozopagnozji), a zdecydowana większość deklarujących to, w istocie dokonuje oceny innych (po prostu się do tego nie przyznaje, albo też nie są tego świadomi) i naprawdę nie sądze, żeby któryś z nich, w takiej skrajnej sytuacji, jak ta przytoczona przeze mnie w pierwotnym komentarzu, zdecydował się na losowy wybór odpowiadającego. Kończąc już te przydługie wypociny - myślę, że ogólnie się ze sobą zgadzamy, a już na pewno mogę się podpisać pod pierwszym zdaniem Twojej wypowiedzi. Co do reszty, to nie jestem pewien czy zostałem przez Ciebie dobrze zrozumiany, więc gwoli rzeczonej pewności - oceniam innych na podstawie wyglądu, ale nie oznacza to, że jest to ocena, którą uważam za w 100% trafną i finalną. I tutaj zrewanżuję Ci się za Twój przykład z życia wzięty. Generalnie uważam Cyganów za największe szumowiny i ścierwo tego świata: nierobów, brudasów, cwaniaków i złodziei. Jednocześnie nie przeszkadza mi to w tym, żeby jednym z moich najlepszych kolegów był właśnie Cygan.

Odpowiedz
avatar Maquabra
1 3

Ja do tych ścian tekstu dodam tylko krótką uwagę: Strój to świadomy element naszej identyfikacji. A przynajmniej powinien być świadomy. Zakładając krawat, nie informujesz ludzi, że jesteś kulturalny, mądry i bogaty. W ten sposób proponujesz im określony rodzaj interakcji. To samo dotyczy innego rodzaju stroju. Osoba w żałobie wcale nie musi wyglądać jak po spożyciu kota, a jak mały i gruby ma dziary na łydkach, pretensje może mieć tylko do siebie. Obraz siebie tworzymy jako komunikat dla ludzi, którzy nie planują poznawać naszej historii życia.

Odpowiedz
avatar olgaah
1 1

@Maquabra: Trochę nie zrozumiałeś. Akurat w moim przypadku wystarczyły same czarne ciuchy, o ile dzieciaki tylko pytały czy słucham metala, to bacie były nastawione negatywnie mimo iż nie miałam makijażu w stylu Morticii Addams. Kolega faktycznie był przypakowany, bo kiedyś był gruby i swoje kompleksy leczył chodząc na siłownie. Faktycznie o ile u facetów strój i wygląd może być mylący to sama dawno stwierdziłam, że jeżeli dziewczyna w pewnym wieku nie umie bądź nie chcę się ładnie ubrać to coś z nią nie tak. Nie chodzi mi tu oczywiście o to, że uważam, że nie powinnam się kolegować z laskami, które nie noszą ciuchów z Zary czy Bershki, ale w tym momencie istnieją lumpeksy, w których można dostać ładne i praktycznie nowe ubrania bez wypasionego budżetu. Znałam dwie laski, jedna wręcz podkreślała mankamenty swojej urody za pomocą makijażu i stroju, a druga ubierała się kompletnie nieadekwatnie do okazji (np. sukienka typowo na wesele czy inną tego typu imprezę w dodatku z bolerkiem totalnie niepasującym kolorystycznie, założone do szkoły) Obydwie były nienormalne. Zgadzam się z wroblitzem, że ubiór, czy ogólnie wygląd nie powinien być przeważającym elementem do oceny. Prosta zasada jak ktoś jest gruby to na 90 procent żre jak świnia i siedzi na dupie przed kompem, zamiast się poruszać, ale zawsze jest te 10 procent, że jest chory. Tak w ogóle to rozśmieszył mnie przykład z tymi dwiema bramami. Uwierz, że wybrałabym te z dresem ze sztachetą, ale raczej jestem odosobnionym przypadkiem. Nie chcę się wdawać w szczegóły, ale w moim przypadku to skończyłoby się na zdziwku z jego strony i reakcji "To pani? Dobry wieczór. A co pani tu robi?" Miałam już tak kilka razy.

Odpowiedz
avatar Glaurung_Uluroki
3 3

Internistą nie, co najwyżej internautą.

Odpowiedz
avatar Nieuk0192
2 2

Dres-lekarz: Proszę brać te tabletki raz dziennie, bo jak nie, to Ci je*nę!

Odpowiedz
avatar LichMcKnee
1 1

Spuści Ci wpierd*l, a potem da plaster :)

Odpowiedz
avatar Slawek18
1 1

@LichMcKnee: A na koniec wystawi słony rachunek za usługę, bo nie masz z nimi umowy podpisanej.

Odpowiedz
Udostępnij