Mam podobny problem, ale bardziej od strony faceta o ksywie "Misiek". Mam na nazwisko "Kot" i większość znajomych z dzieciństwa nadal mówi do mnie "kotek". Dopiero Ci poznani w gimnazjum czy technikum mówią "kocur", "kocie" czy inne tego typu odmiany. Nie raz, nie dwa dostawałem jakieś smsy od zazdrosnych dziewczyn, bo w telefonach byłem zapisany właśnie jako "kotek".
Misiewicz wziął się za remonty??:)
OdpowiedzMam podobny problem, ale bardziej od strony faceta o ksywie "Misiek". Mam na nazwisko "Kot" i większość znajomych z dzieciństwa nadal mówi do mnie "kotek". Dopiero Ci poznani w gimnazjum czy technikum mówią "kocur", "kocie" czy inne tego typu odmiany. Nie raz, nie dwa dostawałem jakieś smsy od zazdrosnych dziewczyn, bo w telefonach byłem zapisany właśnie jako "kotek".
OdpowiedzNiezły numerant. Nawet "kolege" znalazł i remont zorganizował, żeby ukryć ognisty romans.
Odpowiedz