Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Matka z wózkiem

by jamamtocos
Dodaj nowy komentarz
avatar Frogy0
17 17

@zpiesciamudotwarzy: I kto tu popada w skrajnosci. Tutaj chodzi o zwyczajna nadopiekunczosc od samego poczatku. Bedac na ulicy trzeba liczyc sie z tym ze jest halas.

Odpowiedz
avatar Maquabra
8 12

Wybacz. Od dzisiaj, przed odpaleniem mojej Rdzawej Karocy, będę sprawdzał, czy w promieniu 100m nie ma jakiejś matki z dzieckiem.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
1 5

@Frogy0: @Maquabra: nie chodzi ani o nadopiekuńczość (nadopiekunczy rodzic nie wychodzi z dzieckiem na ulice, bo spaliny, bo wariaci za kierownicą, bo imigranci, psy, menele...) ani o obkładanie ręcznikiem rury wydechowej żeby było ciszej - tylko o takie minimum - nie wiem - empatii - z historii jasno wynika, że wózek stał tuż przed maską więc po pierwsze widziała, po drugie mogła się zreflektować że odpalenie może obudzić dziecko - a nawet jeśli nie - bo wiadomo że nie każdy o tym myśli - to pierwsza myśl normalnego człowieka jest "ku**wa no sorry, nie pomyślałam, mea culpa..) a nie: "co za głupia baba, usupiała dziecko swie godziny, teraz znowy przez pół godziny będzie jej w tym wózku ryczeć, a ona śmie się jeszcze na mnie złościć, że jej je obudziałam... ci sami ludzi narzekają na sąsiadów koszących trawę, albo młodzież drąca ryja po nocach.. ale jak ja coś zrobię to już bulwers że MI ktoś zwraca uwagę

Odpowiedz
avatar sila1989
1 1

@zpiesciamudotwarzy: Ostatnio jak stałem z wózkiem koło biedronki to gość na motorze się spytał czy mogę się odsunąć bo jak odpali to może być huk... Odsunąłem się kilka metrów dalej, dziękując za informację bo spodziewałem się że ma walnięty tłumik jak co trzeci motor w tym kraju. Jednak odgłos nie był jakoś wybitnie uciążliwy, a tłumik jednak był sprawny. Tak więc tak jak opisujesz można kulturalnie się zachować.

Odpowiedz
avatar SebaK2
3 7

" - czytała Krystyna Czubówna"

Odpowiedz
avatar olgaah
3 3

Nie sądzę, żeby zjawisko nadopiekuńczych mamusiek pojawiło się teraz i dotyczyło tylko patologii (Karyny, Brajanki...) Moja ciocia też taka jest. Niby nauczycielka, mąż kierownik w fabryce, ale też tak kochała swojego synunia. Synuś wyrósł na zazdrosnego, tchórzliwego i zarozumiałego gnoja, a w dodatku miłośnika dopalaczy. Technikum zajęło mu pięć lat, zrobienie magistra dziesięć. Ma trzydzieści lat, zero doświadczenia zawodowego i generalnie prowadzi pasożytniczy tryb życia, ale spróbuj o nim cokolwiek powiedzieć, to mamusia dostaje drgawek i duszności.

Odpowiedz
Udostępnij