"Oczywiście był płacz, krzyk, prośby, groźby rozwodem" - a próbowałaś może, no wiesz, po prostu zwyczajnie porozmawiać zamiast uciekać się do szantażu emocjonalnego? O dziwo, na niektórych ludzi to działa. Rozmowa. Wyjaśnienie sobie rzeczy. Argumenty. Logika. Szokujące, nie?
@FriendzoneMaster: Z innej strony chwali się ona, że obcinała paznokcie. Następnie żali, że wydawała zarobione pieniądze na jedzonko. Mogła sobie wynająć opiekunkę do dziecka i mieć spokój. W pewnych aspektach ludzie są zacofani, 100 lat za murzynami. Dziecko nawet nie pamięta jak się mu pieluchy zmieniało, ale potem niektórzy rodzice potrafią mu to wypomnieć :)
No wiesz, wypadałoby raczej założyć, że facet nie jest upośledzony umysłowo i rozumie, że pieluchy same się nie zmieniają. Dziecko to jest k-rewsko ciężka praca i w dodatku irytująca. Kto ma, ten wie. Jak wytniesz babie numer, że tylko ona zajmuje się dzieckiem, spodziewaj się rozwodu i alimentów. Płacze o "szantażach emocjonalnych" i udawanie ofiary tylko pogorszą sprawę.
Szantaż emocjonalny, by facet pomógł przy dziecku...
@Maquabra: i po rozwodzie pewnie matka nie bedzie sie sama zajmowac dzieckiem, fuck logic...
dziecko to owszem ciezka praca, ale zarabianie kasy tez lekkie nie jest. prawda jest taka ze kazda ze stron liczy tylko swoje poswiecenia, cudzych niestety nie.
jak sobie radzili finansowo przeciez mogli na kilka h dziennie wynajac pomoc domowa zeby chociaz posprzatala, ugotowala etc. chyba ze robil to maz, bo w sumie poza info o zajmowaniu sie dzieckiem autorka nic nie wspomina o pozostalych pracach domowych...
"Oczywiście był płacz, krzyk, prośby, groźby rozwodem" - a próbowałaś może, no wiesz, po prostu zwyczajnie porozmawiać zamiast uciekać się do szantażu emocjonalnego? O dziwo, na niektórych ludzi to działa. Rozmowa. Wyjaśnienie sobie rzeczy. Argumenty. Logika. Szokujące, nie?
Odpowiedz@FriendzoneMaster: Z innej strony chwali się ona, że obcinała paznokcie. Następnie żali, że wydawała zarobione pieniądze na jedzonko. Mogła sobie wynająć opiekunkę do dziecka i mieć spokój. W pewnych aspektach ludzie są zacofani, 100 lat za murzynami. Dziecko nawet nie pamięta jak się mu pieluchy zmieniało, ale potem niektórzy rodzice potrafią mu to wypomnieć :)
OdpowiedzNo wiesz, wypadałoby raczej założyć, że facet nie jest upośledzony umysłowo i rozumie, że pieluchy same się nie zmieniają. Dziecko to jest k-rewsko ciężka praca i w dodatku irytująca. Kto ma, ten wie. Jak wytniesz babie numer, że tylko ona zajmuje się dzieckiem, spodziewaj się rozwodu i alimentów. Płacze o "szantażach emocjonalnych" i udawanie ofiary tylko pogorszą sprawę. Szantaż emocjonalny, by facet pomógł przy dziecku...
Odpowiedz@Maquabra: i po rozwodzie pewnie matka nie bedzie sie sama zajmowac dzieckiem, fuck logic... dziecko to owszem ciezka praca, ale zarabianie kasy tez lekkie nie jest. prawda jest taka ze kazda ze stron liczy tylko swoje poswiecenia, cudzych niestety nie. jak sobie radzili finansowo przeciez mogli na kilka h dziennie wynajac pomoc domowa zeby chociaz posprzatala, ugotowala etc. chyba ze robil to maz, bo w sumie poza info o zajmowaniu sie dzieckiem autorka nic nie wspomina o pozostalych pracach domowych...
Odpowiedz@haw: Dzieci robią dzieci... a może na odwrót :)
Odpowiedz"Tymczasem zajął się pracą" - skandal tak pracować jak się ma dziecko!
Odpowiedz@bukimi: skąd wiesz że ona nie pracowała? od trzech lat się spełnia zawodowo, ale może dlatego, że wcześniej jej praca była gówniana.
Odpowiedz