Dwie małe rady.
1. Wizyta prywatnie kosztuje (w Warszawie) 130 zł. Jak coś się dzieje to lepiej wybulić, niż czekać 2 lata.
2. Jak idziesz prywatnie, to idź do doktora nauk medycznych (dr n. med.) a nie zwykłego lekarza, bo zwykły lekarz gówno wie.
@bukimi: jak będzie zagrożenie życia to też będziesz cebulić? Do kardiologa nie idzie się z drapiącym gardziołkiem czy katarkiem, tylko z czymś poważnym.
@BongMan: Oczywiście, że lepiej iść i zapłacić. Po prostu nie każdego stać na 130zł za wizytę (plus ewentualne koszty badań, prześwietleń, itd.), szczególnie jeśli ma mieć tych wizyt więcej.
Mnie akurat stać, ale rada że "płatne=lepsze" to na pewno nie odkrycie roku :P
PS. Do kardiologa można też iść ot tak, na kontrolę czy wszystko OK po jakimś zabiegu lub z wadą serca, gdzie chodzi się regularnie co X miesięcy i nie trzeba iść pilnie. Wtedy to naturalne, że zapisujesz się na NFZ, choć przełożenie wizyty na 2019 nadal jest przesadą.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 lipca 2017 o 9:03
Badania wskazują, że młodzi lekarze mają znacznie lepsze wyniki od starszych lekarzy leczących starymi metodami, do których się przyzwyczaili. Co więcej, gdybyś wiedział, jak wygląda doktoryzowanie się z medycyny, nie opowiadałbyś takich rzeczy. Większy wysiłek intelektualny mieli na co 2 kolosie na studiach. Tylko pisania dużo.
PS. Ludzie biedni nie są biedni dlatego, że materac wypychają kasą i tylko na 500pln banknotach dobrze im się śpi, kolego. Twoja propozycja, by na podwyżki cen chleba odpowiedzieć zakupem ciastek, móżdżku ci co najwyżej załatwić prywatną audiencję u krula Korwina.
@BongMan: A jak kogoś po prostu nie stać?
Też nazwiesz go cebulakiem?
Niektórzy na chleb nie mają a ty o 130 złotych.
Smutne to, całe życie płacisz podatki na służbę zdrowia i na kształcenie lekarzy na uniwersytetach a jak po 20-30 latach płaceniu podatków coś ci się stanie to idź prywatnie zamiast cebulić.
@BongMan: Z tym doktorem nauk to gówno prawda, bo doktorat można mieć nawet i rok po studiach i wcale nie musi on dotyczyć leczenia - napiszesz pracę w katedrze fizjologii o neuroprzekaźnikach w mózgu szczura czy odmiennościach anatomicznych budowy kończyny górnej na anatomii i też jesteś dr n. med., a wpływ na wiedzę leczniczą to ma żaden.
@Maquabra: "na podwyżki cen chleba odpowiedzieć zakupem ciastek" idealne porównanie :D
@BongMan: no co jeden Twój komentarz, to bardziej chamski, zero szacunku masz do innych ludzi, jeśli Ci nie przytakują. Inni dobrze Cię zrozumieli i wyrazili wątpliwości, a Ty zamiast odpowiedzieć argumentem o wartości merytorycznej brzmisz jakby Cię w jakichś barakach wychowano.
Nie znasz kontekstu, nie wiesz czy to coś zagrażającego życiu i zakładam, że nie jesteś lekarzem, więc tym bardziej nie masz pojęcia o czym mówisz.
Są ludzie, którzy "cebulą", a są tacy, którzy dosłownie nie mają wystarczająco pieniędzy na prywatną wizytę, zakładając, że byłaby to tylko jedna, kontrolna.
Ten obrazek miał tylko pokazać niedorzeczność terminarza NFZ, a że lepiej iść na prywatną wizytę wiedzą praktycznie wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli styczność ze służbą zdrowia.
Dwie małe rady. 1. Wizyta prywatnie kosztuje (w Warszawie) 130 zł. Jak coś się dzieje to lepiej wybulić, niż czekać 2 lata. 2. Jak idziesz prywatnie, to idź do doktora nauk medycznych (dr n. med.) a nie zwykłego lekarza, bo zwykły lekarz gówno wie.
Odpowiedz@BongMan: Rada #1: miej kasę, bądź piękny: życie będzie łatwiejsze!
Odpowiedz@bukimi: jak będzie zagrożenie życia to też będziesz cebulić? Do kardiologa nie idzie się z drapiącym gardziołkiem czy katarkiem, tylko z czymś poważnym.
Odpowiedz@BongMan: Oczywiście, że lepiej iść i zapłacić. Po prostu nie każdego stać na 130zł za wizytę (plus ewentualne koszty badań, prześwietleń, itd.), szczególnie jeśli ma mieć tych wizyt więcej. Mnie akurat stać, ale rada że "płatne=lepsze" to na pewno nie odkrycie roku :P PS. Do kardiologa można też iść ot tak, na kontrolę czy wszystko OK po jakimś zabiegu lub z wadą serca, gdzie chodzi się regularnie co X miesięcy i nie trzeba iść pilnie. Wtedy to naturalne, że zapisujesz się na NFZ, choć przełożenie wizyty na 2019 nadal jest przesadą.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2017 o 9:03
Badania wskazują, że młodzi lekarze mają znacznie lepsze wyniki od starszych lekarzy leczących starymi metodami, do których się przyzwyczaili. Co więcej, gdybyś wiedział, jak wygląda doktoryzowanie się z medycyny, nie opowiadałbyś takich rzeczy. Większy wysiłek intelektualny mieli na co 2 kolosie na studiach. Tylko pisania dużo. PS. Ludzie biedni nie są biedni dlatego, że materac wypychają kasą i tylko na 500pln banknotach dobrze im się śpi, kolego. Twoja propozycja, by na podwyżki cen chleba odpowiedzieć zakupem ciastek, móżdżku ci co najwyżej załatwić prywatną audiencję u krula Korwina.
Odpowiedz*może ci
Odpowiedz@Maquabra: ale ty do mnie szczekasz? Jeśli tak, to naucz się najpierw czytać ze zrozumieniem.
Odpowiedz@BongMan: A jak kogoś po prostu nie stać? Też nazwiesz go cebulakiem? Niektórzy na chleb nie mają a ty o 130 złotych. Smutne to, całe życie płacisz podatki na służbę zdrowia i na kształcenie lekarzy na uniwersytetach a jak po 20-30 latach płaceniu podatków coś ci się stanie to idź prywatnie zamiast cebulić.
Odpowiedz@Grajcz: Następny nieuk. Naucz się czytać ze zrozumieniem.
Odpowiedz@BongMan: Z tym doktorem nauk to gówno prawda, bo doktorat można mieć nawet i rok po studiach i wcale nie musi on dotyczyć leczenia - napiszesz pracę w katedrze fizjologii o neuroprzekaźnikach w mózgu szczura czy odmiennościach anatomicznych budowy kończyny górnej na anatomii i też jesteś dr n. med., a wpływ na wiedzę leczniczą to ma żaden.
Odpowiedz@Maquabra: "na podwyżki cen chleba odpowiedzieć zakupem ciastek" idealne porównanie :D @BongMan: no co jeden Twój komentarz, to bardziej chamski, zero szacunku masz do innych ludzi, jeśli Ci nie przytakują. Inni dobrze Cię zrozumieli i wyrazili wątpliwości, a Ty zamiast odpowiedzieć argumentem o wartości merytorycznej brzmisz jakby Cię w jakichś barakach wychowano. Nie znasz kontekstu, nie wiesz czy to coś zagrażającego życiu i zakładam, że nie jesteś lekarzem, więc tym bardziej nie masz pojęcia o czym mówisz. Są ludzie, którzy "cebulą", a są tacy, którzy dosłownie nie mają wystarczająco pieniędzy na prywatną wizytę, zakładając, że byłaby to tylko jedna, kontrolna. Ten obrazek miał tylko pokazać niedorzeczność terminarza NFZ, a że lepiej iść na prywatną wizytę wiedzą praktycznie wszyscy, którzy kiedykolwiek mieli styczność ze służbą zdrowia.
OdpowiedzAle 17.04.2019 o 10:00 to ja już mam umówioną wizytę u endokrynologa!
Odpowiedzjeszcze troche ! :D
Odpowiedz