Wiecie, o co w tym wszystkim chodzi? To jest dupochron dla lekarzy! Piszą nieczytelnie, tak, że tylko aptekarz umie nie tyle to przeczytać, co zgadnąć, co tam jest napisane, sprzedać lek. A potem, jeżeli w wyniku tego pacjent umrze, to lekarz się wybroni:
- Co? Ja mu to zapisałem? Pokażcie mi tę receptę! ... No i gdzie tu jest napisane "arszenik"? No gdzie?
@xyhu: Co Ty wypisujesz... nikt nie sprzeda leku, jeśli nie rozczyta recepty. Jeśli są jakiekolwiek wątpliwości to jest albo telefon do lekarza (czasem numer jest na recepcie), albo nie sprzedadzą leku i wyślą z powrotem po korektę.
@zorann: W teorii to może tak wygląda, ale nieraz już przedstawiałem w aptece receptę zapisaną nieczytelnymi szlaczkami, a mimo to zawsze mi sprzedawano lekarstwo, i nikt nie dzwonił do lekarza.
@xyhu: To oznacza, że dla farmaceuty nie były nieczytelne. Nierzadko wydaje się, że nie da się tego odczytać, a farmaceuta już znakomicie zna pismo danego lekarza i potrafi się rozczytać. Farmaceuta odpowiada głową za poprawne wydanie leku.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 lipca 2017 o 14:20
Ukryta opcja arabska.
OdpowiedzA może oni też nie potrafią tego przeczytać i po prostu losowo nam te leki sprzedają?
OdpowiedzMają na zapleczu nieszkodliwe placebo jak się nie da rozczytać ;)
Odpowiedz@zorann: Moja aptekarka przy mnie telefonowała do lekarza (nr z pieczątki), który 10 minut wcześniej wypisał mi receptę. Mistrz.
OdpowiedzTroche nie rozumiem tego problemu. Po co to ręcznie wypisywać. Przecież drukarki są w powszechnym użyciu od wielu lat
OdpowiedzJuż trochę przeżytek, bo teraz wszystkie dokumenty drukowane są z komputera.
Odpowiedz@Dawid_M: Ahh ci zdrowi ludzie i miejskie legendy...
OdpowiedzWiecie, o co w tym wszystkim chodzi? To jest dupochron dla lekarzy! Piszą nieczytelnie, tak, że tylko aptekarz umie nie tyle to przeczytać, co zgadnąć, co tam jest napisane, sprzedać lek. A potem, jeżeli w wyniku tego pacjent umrze, to lekarz się wybroni: - Co? Ja mu to zapisałem? Pokażcie mi tę receptę! ... No i gdzie tu jest napisane "arszenik"? No gdzie?
Odpowiedz@xyhu: Co Ty wypisujesz... nikt nie sprzeda leku, jeśli nie rozczyta recepty. Jeśli są jakiekolwiek wątpliwości to jest albo telefon do lekarza (czasem numer jest na recepcie), albo nie sprzedadzą leku i wyślą z powrotem po korektę.
Odpowiedz@zorann: W teorii to może tak wygląda, ale nieraz już przedstawiałem w aptece receptę zapisaną nieczytelnymi szlaczkami, a mimo to zawsze mi sprzedawano lekarstwo, i nikt nie dzwonił do lekarza.
Odpowiedz@xyhu: To oznacza, że dla farmaceuty nie były nieczytelne. Nierzadko wydaje się, że nie da się tego odczytać, a farmaceuta już znakomicie zna pismo danego lekarza i potrafi się rozczytać. Farmaceuta odpowiada głową za poprawne wydanie leku.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2017 o 14:20
sratata. Mi się zdarzyło, że Pani farmaceutka nie była w stanie rozczytać recepty. Na szczęście w innej aptece już się udało :D
Odpowiedz