@Qrvishon1: Kolega Tomek ma całkowitą rację. Gdy "staranie się o dziecko" przechodzi z fazy "seksu jak dotychczas tylko bez zabezpieczeń" do fazy "robimy to teraz bo mam dni płodne", to już tak naprawdę z seksem ma wspólną tylko mechanikę ruchów i bardziej powinno być nazywane kopulacją.
Może kolega Tomek zajmuje się inseminacją bydła i z jego punktu widzenia dzieci się biorą z czego innego
Odpowiedz@Qrvishon1: Z wkładania ręki w odbyt i znalezienia szyjki macicy, a następnie wprowadzenia pistoletu inseminacyjnego z nasieniem? XD
Odpowiedz@BlackWolf120: wiesz, chyba poradzilibyśmy sobie bez tych szczegółów...
Odpowiedz@Qrvishon1: Kolega Tomek ma całkowitą rację. Gdy "staranie się o dziecko" przechodzi z fazy "seksu jak dotychczas tylko bez zabezpieczeń" do fazy "robimy to teraz bo mam dni płodne", to już tak naprawdę z seksem ma wspólną tylko mechanikę ruchów i bardziej powinno być nazywane kopulacją.
OdpowiedzZnajomi rodziców też kilka lat tak się starali. Pomogli im dopiero w Klinice chyba w Białymstoku.
Odpowiedz@Slawek18: Jeśli to w Białymstoku, to Mistrzem na pewno nie będzie.
OdpowiedzKrótko mówiac,urlop na ruchanie
Odpowiedz