TL:DR Czasami lepiej zastanowić się dwa razy :)
Ostatnio podobne uczucie miałem, gdy byłem w gości i chciało mi się siku. Nie zwracałem na to uwagi, ale gdy wyszedłem i dotarło do mnie, że muszę do toalety to głupio było mi wracać do ich mieszkania, więc stwierdziłem, że jakoś dobiegnę do domu, bo autobusy jeździły już o tej porze co godzinę, więc było tak szybciej. No cóż, natura to siła wyższa i gdy już byłem koło domu to zacząłem zginać się jak Japończyk gdy się z kimś wita, więc pobiegłem w najbliższe krzaczki, obok jakiegoś murku, by walnąć szczocha. Jakież było moje zdziwienie, gdy usłyszałem głos za mną mówiący "Dzień dobry (swoją drogą głupie to, że nie ważne jaka pora to ludzie mówią dzień dobry, zamiast chociażby "dobry wieczór" :) ), poproszę dowodzik". W myślach miałem tylko to, by dobrze wtrząchnąć, ale klepanie w ramię nie dawało mi spokoju. Zrobiłem swoje i zobaczyłem policjanta, który już czekał z notesikiem bym mu podał swoje dane. Niestety było ciemno i musieliśmy podejść do radiowozu... Tak czy owak zapłaciłem mandat, ale przynajmniej wyciągnąłem z tego jakieś wnioski. :)
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 lipca 2017 o 1:27
Ciekawe czy całą drogę do Świnoujścia walił gruchę czy tych dwóch kolegów, jeżeli kolegów to fajną mieli podróż zwłaszcza jeżeli jechali np. z Zakopanego.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 lipca 2017 o 10:49
TL:DR Czasami lepiej zastanowić się dwa razy :) Ostatnio podobne uczucie miałem, gdy byłem w gości i chciało mi się siku. Nie zwracałem na to uwagi, ale gdy wyszedłem i dotarło do mnie, że muszę do toalety to głupio było mi wracać do ich mieszkania, więc stwierdziłem, że jakoś dobiegnę do domu, bo autobusy jeździły już o tej porze co godzinę, więc było tak szybciej. No cóż, natura to siła wyższa i gdy już byłem koło domu to zacząłem zginać się jak Japończyk gdy się z kimś wita, więc pobiegłem w najbliższe krzaczki, obok jakiegoś murku, by walnąć szczocha. Jakież było moje zdziwienie, gdy usłyszałem głos za mną mówiący "Dzień dobry (swoją drogą głupie to, że nie ważne jaka pora to ludzie mówią dzień dobry, zamiast chociażby "dobry wieczór" :) ), poproszę dowodzik". W myślach miałem tylko to, by dobrze wtrząchnąć, ale klepanie w ramię nie dawało mi spokoju. Zrobiłem swoje i zobaczyłem policjanta, który już czekał z notesikiem bym mu podał swoje dane. Niestety było ciemno i musieliśmy podejść do radiowozu... Tak czy owak zapłaciłem mandat, ale przynajmniej wyciągnąłem z tego jakieś wnioski. :)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2017 o 1:27
Ciekawe czy całą drogę do Świnoujścia walił gruchę czy tych dwóch kolegów, jeżeli kolegów to fajną mieli podróż zwłaszcza jeżeli jechali np. z Zakopanego.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2017 o 10:49
A śmiechom nie było końca.
OdpowiedzA ja bym rozbił namiot bliżej stacji benzynowej
Odpowiedz