Nie znam się, ale się wypowiem ;)
Otóż moja siostra, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, chciała rzucić palenie, ale jej ginekolog wręcz jej to odradził, ponieważ nagłe całkowite odstawienie fajek to taki szok dla organizmu, że mogłoby bardziej zaszkodzić dziecku niż same papierosy. Tak więc, jeśli już kobieta jest nałogowcem, to mądrzej jest ograniczyć/przejść na słabsze, niż po prostu rzucać.
A tak z innej beczki - o szkodliwości palenia wiadomo od stosunkowo niedawna (20-30 lat), wcześniej kobiety paliły w ciąży, nie unikały zadymionych pomieszczeń (w pracy na przykład) itp, a jakoś nie powodowało to masowych narodzin Dżesik i Brajanków... Nie chcę przez to powiedzieć, że palenie w ciąży czy w ogóle jest okej, ale też nie dajmy się zwariować. Wszyscy wchłaniamy tyle syfu z powietrza, wody i jedzenia, że papierosy to tylko kropla w morzu.
Nie znam się, ale się wypowiem ;) Otóż moja siostra, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, chciała rzucić palenie, ale jej ginekolog wręcz jej to odradził, ponieważ nagłe całkowite odstawienie fajek to taki szok dla organizmu, że mogłoby bardziej zaszkodzić dziecku niż same papierosy. Tak więc, jeśli już kobieta jest nałogowcem, to mądrzej jest ograniczyć/przejść na słabsze, niż po prostu rzucać. A tak z innej beczki - o szkodliwości palenia wiadomo od stosunkowo niedawna (20-30 lat), wcześniej kobiety paliły w ciąży, nie unikały zadymionych pomieszczeń (w pracy na przykład) itp, a jakoś nie powodowało to masowych narodzin Dżesik i Brajanków... Nie chcę przez to powiedzieć, że palenie w ciąży czy w ogóle jest okej, ale też nie dajmy się zwariować. Wszyscy wchłaniamy tyle syfu z powietrza, wody i jedzenia, że papierosy to tylko kropla w morzu.
Odpowiedz