Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Gdy byłem jeszcze gimbuskiem

by GiselleCharpentier
Dodaj nowy komentarz
avatar ~Stefan Siara Siarzewski
2 4

Kiedyś rozkręciłem u babci w starej kamienicy, taki archaiczny samozamykacz od drzwi wejściowych na klatkę schodową. Z nudów, bo czekałem na Starych i się nudziłem. Zleciał cały olej i drzwi przestały się zamykać, trzeba było te ciężkie wrota samemu pchać. Przy następnej wizycie, babcia wzięła mnie na spytki, czy wiem kto, albo czy to ja zepsułem urządzenie. Zachowałem się jak typowa Mudzina i wyparłem się wszystkiego, taki polskie "dindu nuffin". Do dzisiaj mi wstyd.

Odpowiedz
avatar Archaic
0 2

To ja miałem podobna sytuację w autobusie. Zwykły, ponury poniedziałek, jadę na szkoły, wszystko normalnie. Wszystkie miejsca zajęte to stoję przy drzwiach, bo z plecakiem i torbą sportową zastawiłbym korytarz. Nagle jakiś gościu z siedzenia w pobliżu wstaje, żeby wysiąść. Autobus się zatrzymał, ale drzwi się nie otworzyły - no tak, przecież drzwi są otwierane przyciskiem przez pasażera. Klika jeden przycisk od drzwi - nic, drugi przycisk - nic. Zaczął klikać przyciski STOP - również nic. Spanikowany facet zaczął operować pokrętłem od awaryjnego otwierania, żeby drzwi się otworzyły. Naturalnie zaczął kręcić w przeciwną stronę niż wskazują strzałki. Powalczył z tym kilka sekund - w końcu przekręcił jak należy, ciśnienie z drzwi uchodzi, można wyjść. No tak, ale ciężko wymyślić, że jak się z tego korzysta w razie awarii pojazdu to drzwi trzeba otworzyć ręcznie, więc gościu stoi przed tymi drzwiami zaniepokojony tym, że przejedzie przystanek... Wtedy zapaliło się zielone światło Kurtyna

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2017 o 11:57

Udostępnij