Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Informatycy

Dodaj nowy komentarz
avatar annathar
6 10

Z jednej strony się zgadzam, bo są takie sytuacje i tacy ludzie, ale to wszędzie są. Z drugiej strony, jeśli jesteś opłacany za to, żeby między innymi służyć jako pomoc techniczna, to chyba jednak to jest Twój obowiązek, w restauracji Ci kucharz nie przynosi do stolika ziemniaków i nie mówi "Obierz se". W budowlance nikt nie mówi chyba koledze, który właśnie robi pomiary "szpachluj, bo dla mnie to za proste".

Odpowiedz
avatar Fishka
13 15

@annathar: Dałeś strasznie skrajny przykład z kelnerem. A wyobraź sobie gościa w zatłoczonej restauracji, który woła kelnera i prosi o pokrojenie kotleta... :D

Odpowiedz
avatar KissYourNeck
11 11

@annathar: Mój kumpel miał taką sytuację, w której księgowa narzekała przez prawie miesiąc na nowy komputer, że jej się wyłącza w losowych momentach. Kumpel próbował ustalić co tam mogło być nie tak, ale używał ten komputer przez cały tydzień i wszystko działało jak należy. Postanowił spędzić z nią jeden dzień siedząc koło niej i oczekując powtórzenia tego jakże dziwnego zjawiska. No i stało się - okazało się, że kobieta miała tak długie paznokcie, że kiedy używała przycisku do zwiększania głośności to przy okazji również wciskała przycisk "power"...

Odpowiedz
avatar annathar
1 1

@Fishka: Dlatego zaznaczyłam, że głupi ludzie są wszędzie. I zaznaczam raz jeszcze, wszędzie, w dziale IT też :P Generalnie tutaj jest głębsze znaczenie, bo to nie chodzi tylko o informatyków, a o wszystkie zawody, że w pewnym momencie tracisz motywację, odechciewa się i po prostu masz w dupie. Tak jak lekarze, z wyjątkami oczywiście, uodparniają się na cierpienie ludzi i śmierć. Tak zwana znieczulica będąca doskonałym dowodem na to, że jeśli system w miejscu pracy nie działa, to pracownik też nie działa. :P @KissYourNeck: Mądra inaczej :D Tipsy bardziej skomplikowane niż proces myślowy :D Nie no, to jest głupie, ale to też jest skrajny przykład pragnę zauważyć :P

Odpowiedz
avatar Carra
8 8

Tak, ale z drugiej strony... Jeśli masz marnować czas na kogoś, komu się "ekran tak strasznie powiększył, sam zupełnie, on tylko coś wcisnął" i nie zdążysz przez to odebrać telefonu od gościa, któremu się "uruchomił taki dziwny program, kopiuje dane i nie można tego zamknąć" to trochę bez sensu. Kompletna strata czasu, który można poświęcić na prawdziwą pomoc komuś, kto faktycznie sobie ze swoim problemem nie poradzi sam.

Odpowiedz
avatar Grajcz
4 4

Szczególnie jak firma zapewni gówniany sprzęt w którym instalują programy typu CAD w wersji próbnej (bo szkoda kasy na licencje) i co 30 dni trzeba program reinstalować. Co więcej, nie zorganizują tego tak żeby poza godzinami pracy raz w miesiącu przyszedł człowiek i wszystko ogarnął tylko czekają aż pracownik zgłosi że już go szlak trafia bo się pracować nie da. Z opóźnieniem po paru dniach zadzwonią po informatyka. A potem zdziwienie że trzeba co trzy dni przyjeżdżać bo na każdym komputerze licencja próbna programu skończy się w innym terminie. Dodaj do tego padającą sieć, blokujący się system wymagający hasła administratora i ogólny syf na produkcji eliminujący działanie myszki i drukarki raz na tydzień to masz efekt w postaci wizyt informatyka dwa razy w tygodniu i działających góra 60-70% komputerów na hali. Oczywiście na produkcji jest paru gości co znają te systemy lepiej od informatyka a programy typu CAD lepiej od technologów ale: 1. Wszelkie zmiany w dokumentacji zablokujmy żeby czasem sobie ludzie nie poprawiali błędnie zrobionej dokumentacji konstrukcyjnej - od tego są technolodzy którzy i tak tego nie zrobią bo nie mają czasu. 2. Zablokujmy wszystko co się da w komputerach tak żeby pracownik nie mógł sobie nawet tapety w komputerze zmienić. A potem zdziwienie że z każdą pierdołą musi dzwonić po informatyka bo nikt mu nie da hasła dostępu. 3. Zainstalujemy program Teamviever! Informatyk będzie miał zdalny dostęp i będzie naprawiał...w godzinach pracy produkcji. A pracownik produkcyjny nie ma czasu na czekanie aż myszka sama przestanie mu się ruszać więc profilaktycznie zamknie program zdalny żeby mu w pracy nie przeszkadzać. 4. Pracownik znalazł lukę w systemie umożliwiającą usprawnienie pracy bo ustawił sobie dostęp do komputera na drugim końcu hali przez sieć dzięki czemu nie musi co 10 minut tam biegać? Wydajmy kupę kasy na nowy system który zablokuje mu dostęp do jakiejkolwiek ingerencji w system plus przekierujmy wszystko co robi przez zagraniczne serwery. Na pewno nie zauważy że mu wyskakuje strona domowa google dla regionu Austrii i nie domyśli się że zagraniczny właściciel firmy widzi teraz wszystko co robi na komputerze. I mógłbym tak wymieniać godzinami. Sytuacje z paniami obracającymi monitor do góry nogami to może są w biurach gdzie pracują mądrzy i wykształceni. Natomiast ja za wzywanie informatyka co chwila obwiniałbym firmy które kupują sprzęt a nie potrafią odpowiednio z niego korzystać i bardziej skupiają się żeby "prostym ludziom" jak najbardziej ograniczyć uprawnienia niż żeby system był sprawny. Teraz to już dla zasady - nawet gdybym mógł coś naprawić - stanąłbym z założonymi rękami, powiedział że nie mogę pracować i poczekał aż się firma wykosztuje i sprowadzi gościa któremu naprawa zajmie 2 minuty.

Odpowiedz
avatar annathar
1 1

@Grajcz: To prawda. Od razu jak o tym myślę to mnie to wkurza. Byle tylko jak najmniej mogli, bo ch_j i tak.

Odpowiedz
avatar mikulek04
1 1

najgorzej, gdy przejrzysz wszystkie możliwe rozwiązania jakie proponuje google i żadne nie działa, dzwonisz do informatyka a ten ci podaje najbardziej oczywiste, na które by ośmioletnie dziecko wpadło, które wypróbowało się na samym początku, potem mówi "no to nie wiem" ._.

Odpowiedz
Udostępnij