No coś w tym jest. One mają coś w sobie, że automatycznie kojarzą się z tym zawodem. Coś w mowie, coś w wyglądzie, coś w sposobie bycia, coś w ubiorze.
Szukają po prostu frajera, który da im obywatelstwo. Bez obaw, nasze "księżniczki" robią dokładnie to samo na zachodzie po dziś dzień. Problem w tym, że murzyn, który je rucha w klubowym kiblu im tego nie da na co tak bardzo liczą.
No coś w tym jest. One mają coś w sobie, że automatycznie kojarzą się z tym zawodem. Coś w mowie, coś w wyglądzie, coś w sposobie bycia, coś w ubiorze.
OdpowiedzSzukają po prostu frajera, który da im obywatelstwo. Bez obaw, nasze "księżniczki" robią dokładnie to samo na zachodzie po dziś dzień. Problem w tym, że murzyn, który je rucha w klubowym kiblu im tego nie da na co tak bardzo liczą.
Odpowiedz