- Panie Frodo, jeśli uda nam się jednak przejść przez Radom, trafimy na tamtejsze lotnisko z którego może będą mogły wystartować orły Thorondara!
- Sam, ty głupcze! To przeklęte miejsce z którego nic nie jest w stanie wystartować!
Nie pamiętam książki, czytałem ją ze 30 lat temu w ogólniaku. Czy w książce też Frodo i Sam są ratowani przez orły? Bo jeśli tak, to dlaczego nie zaniosły one obu hobbitów od razu pod górę przeznaczenia? Byłoby szybciej, efektywniej i bezpieczniej.
@power666: chyba nawet sam Tolkien odpowiedział na to za życia, a jak nie to powtórzę to, co już wielu ludzi pisało odnośnie tego pomysłu: orły nie mogły sobie tak po prostu wlecieć do Mordoru, ze względu na ogrom stacjonujących tam armii (w tym m.in. Nazgule + wiecznie czuwające Oko) itp., udało im się to tylko dlatego że cała uwaga Saurona i wszystkie jego wojska były skupione na bitwie pod Czarną Bramą...
@power666:
@FriendzoneMaster:
W trzeciej części było pokazane, że orły z łatwością sobie radziły z latającymi nazgulami, natomiast zasięg łuku jest ograniczony i lecąc na odpowiedniej wysokości byłyby bezpieczne. Poza tym mogli odwrócić uwagę Oka tak jak to zrobili i wtedy posłać orły.
No nic, ja mam ciekawszą rozmkinę. Mianowicie, dlaczego Elrond nie wsadził Isildurowi miecza pod żebra i nie wrzucił go do lawy razem z pierścieniem, gdy ten postanowił, że jednak pierścienia nie zniszczy, tylko sobie weźmie? Od razu zaznaczam, że elfy w uniwersum tolkiena są silniejsze, zwinniejsze, szybsze i bardziej wytrzymałe niż ludzie, więc nawet w normalnej walce Elrond nie miałby problemów z pokonaniem Isildura. Zwłaszcza, że ten później tak lamersko dał się zabić grupce orków ;)
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 sierpnia 2017 o 20:56
@BongMan: dobrą chwilę temu książkę czytałem/film oglądałem, ale orły z tego co pamiętam dopiero zaatakowały Nazgule jak Sauron już był kaput, musiały czekać gdzieś w pobliżu i wystartowały jak tylko pierścień został zniszczony, wtedy morale Mordoru padło na łeb na szyję i jakakolwiek magia którą Sauron obdarzył swoich sługusów też się poszła walić. A co do drugiego pytania, to w sumie typowy przykład "honoru ponad rozum". Elrond był krewnym Isildura i jego lud miał z nim sojusz, plus jakby wyszedł z wulkanu bez nowego króla, to mogłoby to wywołać wojnę między ludźmi a elfami która by ich wytrzebiła gorzej nawet niż sam Sauron.
A Sebów z Radomia nie wywabi byle Biały Czarodziej. Nawet gdy jest z Elfem i Krasnoludem.
OdpowiedzMordor to Śląsk. Ciemno, szaro, pył, brud, smród, smog, dym, doły, hałdy i brzydkie, agresywne, wrogo nastawione stworzenia dookoła.
Odpowiedz- Panie Frodo, jeśli uda nam się jednak przejść przez Radom, trafimy na tamtejsze lotnisko z którego może będą mogły wystartować orły Thorondara! - Sam, ty głupcze! To przeklęte miejsce z którego nic nie jest w stanie wystartować!
OdpowiedzNie pamiętam książki, czytałem ją ze 30 lat temu w ogólniaku. Czy w książce też Frodo i Sam są ratowani przez orły? Bo jeśli tak, to dlaczego nie zaniosły one obu hobbitów od razu pod górę przeznaczenia? Byłoby szybciej, efektywniej i bezpieczniej.
Odpowiedz@power666: chyba nawet sam Tolkien odpowiedział na to za życia, a jak nie to powtórzę to, co już wielu ludzi pisało odnośnie tego pomysłu: orły nie mogły sobie tak po prostu wlecieć do Mordoru, ze względu na ogrom stacjonujących tam armii (w tym m.in. Nazgule + wiecznie czuwające Oko) itp., udało im się to tylko dlatego że cała uwaga Saurona i wszystkie jego wojska były skupione na bitwie pod Czarną Bramą...
Odpowiedz@power666: @FriendzoneMaster: W trzeciej części było pokazane, że orły z łatwością sobie radziły z latającymi nazgulami, natomiast zasięg łuku jest ograniczony i lecąc na odpowiedniej wysokości byłyby bezpieczne. Poza tym mogli odwrócić uwagę Oka tak jak to zrobili i wtedy posłać orły. No nic, ja mam ciekawszą rozmkinę. Mianowicie, dlaczego Elrond nie wsadził Isildurowi miecza pod żebra i nie wrzucił go do lawy razem z pierścieniem, gdy ten postanowił, że jednak pierścienia nie zniszczy, tylko sobie weźmie? Od razu zaznaczam, że elfy w uniwersum tolkiena są silniejsze, zwinniejsze, szybsze i bardziej wytrzymałe niż ludzie, więc nawet w normalnej walce Elrond nie miałby problemów z pokonaniem Isildura. Zwłaszcza, że ten później tak lamersko dał się zabić grupce orków ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 sierpnia 2017 o 20:56
@BongMan: dobrą chwilę temu książkę czytałem/film oglądałem, ale orły z tego co pamiętam dopiero zaatakowały Nazgule jak Sauron już był kaput, musiały czekać gdzieś w pobliżu i wystartowały jak tylko pierścień został zniszczony, wtedy morale Mordoru padło na łeb na szyję i jakakolwiek magia którą Sauron obdarzył swoich sługusów też się poszła walić. A co do drugiego pytania, to w sumie typowy przykład "honoru ponad rozum". Elrond był krewnym Isildura i jego lud miał z nim sojusz, plus jakby wyszedł z wulkanu bez nowego króla, to mogłoby to wywołać wojnę między ludźmi a elfami która by ich wytrzebiła gorzej nawet niż sam Sauron.
Odpowiedz