Polska to chory kraj. Znam sytuację, gdzie trochę chora psychicznie sąsiadka w podeszłym wieku uwzięła się na jednego sąsiada bo np wracał z pracy o 23 i było słychać, że wchodzi do mieszkania co bardzo przeszkadzało tej pani, za głośno leje wodę do wanny itd. Pisała donosy i skargi gdzie się da policja, straż miejska, spółdzielnia mieszkaniowa. W efekcie facet dostał od administracji ostrzeżenie, że jeśli się nie uspokoi to wystąpią na drogę sądową w celu spacyfikowania go, a jak to nie pomoże, to będą dążyć do tego żeby się wyprowadził.
@Szaki: historia autentyk - babeczka - nazwijmy ją karina - nie za bardzo odnajdywała się w roli żony - pranie, sprzątanie gotowanie mężowi obiadków, kiedy ten wracał z pracy - to nie dla niej, chodzenie do pracy oczywiście też nie... no ale 500+ plus zasiłki w miarę wystarczały, więc jeśli dodać do tego alimenty od mężusia to już bajlando... tyle że mąż nie pił nie bił nie grał w kasynie, w robicie siedział z dziećmi się bawił, zdradzać też nie chciał.. no ch**j w d*pę nie było się do czego przyczepić... więc kiedy tego nie było w domu, wzywała policję że niby awantury robił... przyjeżdżali spisywali zeznania jej, teściowej - było wezwanie więc taka procedura... po kilku wezwaniach zgodnie z procedurą załozyli gościowi niebieską kartę - z kolei w sądzie gościa z niebieską kartą z automatu kasują... na każdym szczeblu każdy zrobił swoje - policjant przyjechał i spisał protokół, urzędnik założył niebieską kartę bo były interwencje policji, a sąd jak to sąd opiera się na papierkach urzędnika...
w kraju w którym rządzi biurokracja można zrobić wszystko, jeśli tylko umie się odpowiednio wykorzystać "ślepotę" tejże
Widać, że komentujący wykazują się sami albo nadmiernym cebularstwem i hałasowaniem albo zwykłą nieznajomością kodeksu karnego.
Wysłuchają, wysłuchają i policję przyślą.
Faktem jest, że skończy się to zwykłym pouczeniem ale wysłuchają.
Najpierw piszą "mieszkają tu ludzie pracujący o różnych porach, którzy też potrzebują odpocząć po pracy", a zaraz po tym wytyczają ściśle godziny funkcjonowania. Czyli jak ktoś wraca o 10 z nocki, to akurat idzie spać jak wszyscy sąsiedzi legalnie zaczynają hałasować. No logiczne. Ktoś to napisał pod siebie, a reszta mieszkańców powinna go wyśmiać.
U nas na klatce wisiały jedynie trzy prośby.
1. Nie zamykać śluzy do garażu (mamy śluzę - dwie pary drzwi przeciwpożarowych - tak blisko siebie, że wejście z garażu z zakupami przez jedne i drugie graniczy z cudem)
2. Nie zamykać drzwi samozatrzaskowych na klucz (jakiś geniusz usilnie zamyka na klucz drzwi samozatrzaskowe, więc nie da się jak człowiek wyjść z garażu bez klucza)
3. (tymczasowo) Posiadacza psa srającego na klatkę schodową ostrzega się o możliwym zwrocie pozostawionych nieczystości w formie rozsmarowania na jego drzwiach.
Ja bym zaczął sobie wiercić SDS-em po 15tej w dzień wolny od pracy. A tak, hobbystycznie, bo lubię. No co - wiercenia nie zabraniają :D
Odpowiedz@Zowk_Sjookoski: moj sasiad napeirdala wiertara udarowa co sobote od jakiegos pol roku po scianie. Tez chyba hobbystycznie.
Odpowiedz@user521: Jesteś pewien, że znasz wszystkich sąsiadów, nawet tego z Ukrainy? ;)
OdpowiedzJak by to gdzieś zgłosili to prędzej ich samych by wyrzucili z bloku.
OdpowiedzPolska to chory kraj. Znam sytuację, gdzie trochę chora psychicznie sąsiadka w podeszłym wieku uwzięła się na jednego sąsiada bo np wracał z pracy o 23 i było słychać, że wchodzi do mieszkania co bardzo przeszkadzało tej pani, za głośno leje wodę do wanny itd. Pisała donosy i skargi gdzie się da policja, straż miejska, spółdzielnia mieszkaniowa. W efekcie facet dostał od administracji ostrzeżenie, że jeśli się nie uspokoi to wystąpią na drogę sądową w celu spacyfikowania go, a jak to nie pomoże, to będą dążyć do tego żeby się wyprowadził.
Odpowiedz@Szaki: historia autentyk - babeczka - nazwijmy ją karina - nie za bardzo odnajdywała się w roli żony - pranie, sprzątanie gotowanie mężowi obiadków, kiedy ten wracał z pracy - to nie dla niej, chodzenie do pracy oczywiście też nie... no ale 500+ plus zasiłki w miarę wystarczały, więc jeśli dodać do tego alimenty od mężusia to już bajlando... tyle że mąż nie pił nie bił nie grał w kasynie, w robicie siedział z dziećmi się bawił, zdradzać też nie chciał.. no ch**j w d*pę nie było się do czego przyczepić... więc kiedy tego nie było w domu, wzywała policję że niby awantury robił... przyjeżdżali spisywali zeznania jej, teściowej - było wezwanie więc taka procedura... po kilku wezwaniach zgodnie z procedurą załozyli gościowi niebieską kartę - z kolei w sądzie gościa z niebieską kartą z automatu kasują... na każdym szczeblu każdy zrobił swoje - policjant przyjechał i spisał protokół, urzędnik założył niebieską kartę bo były interwencje policji, a sąd jak to sąd opiera się na papierkach urzędnika... w kraju w którym rządzi biurokracja można zrobić wszystko, jeśli tylko umie się odpowiednio wykorzystać "ślepotę" tejże
OdpowiedzWidać, że jakiś nie Gimbol, skoro "Śmiechu warte" pamięta.
OdpowiedzTaką bezczelną hołotę nic tylko solidnie wybatożyć.
OdpowiedzWspółczuję takich sąsiadów.
OdpowiedzWidać, że komentujący wykazują się sami albo nadmiernym cebularstwem i hałasowaniem albo zwykłą nieznajomością kodeksu karnego. Wysłuchają, wysłuchają i policję przyślą. Faktem jest, że skończy się to zwykłym pouczeniem ale wysłuchają.
OdpowiedzNajpierw piszą "mieszkają tu ludzie pracujący o różnych porach, którzy też potrzebują odpocząć po pracy", a zaraz po tym wytyczają ściśle godziny funkcjonowania. Czyli jak ktoś wraca o 10 z nocki, to akurat idzie spać jak wszyscy sąsiedzi legalnie zaczynają hałasować. No logiczne. Ktoś to napisał pod siebie, a reszta mieszkańców powinna go wyśmiać. U nas na klatce wisiały jedynie trzy prośby. 1. Nie zamykać śluzy do garażu (mamy śluzę - dwie pary drzwi przeciwpożarowych - tak blisko siebie, że wejście z garażu z zakupami przez jedne i drugie graniczy z cudem) 2. Nie zamykać drzwi samozatrzaskowych na klucz (jakiś geniusz usilnie zamyka na klucz drzwi samozatrzaskowe, więc nie da się jak człowiek wyjść z garażu bez klucza) 3. (tymczasowo) Posiadacza psa srającego na klatkę schodową ostrzega się o możliwym zwrocie pozostawionych nieczystości w formie rozsmarowania na jego drzwiach.
OdpowiedzNiech idą na cmentarz mieszkać, tam będzie cicho.
OdpowiedzNo oczywiście, ludzie będą się z roboty zwalniać, żeby mieszkanie posprzątać, zamiast robić to jak każdy normalny, w sobotę lub w innym czasie wolnym.
Odpowiedz