@z1omek: Porządek świata? Serio? Czy zmywarki również go zaburzają? Czy kiedy wszystkimi rzeczami związanymi ze sprzątaniem zaczną się zajmować roboty to świat się skończy i wszyscy implodujemy? Czy ludzie samotni z natury są skazani na zagładę bo nie ma kto wziąć na siebie obowiązków spoza ich płci?
@afrokosmita: nieprzestrzeganie instrukcji - jak zostać rogaczem.
Jeśli twoja kobieta gotuje, sprząta, zmywa i pierze, a ty nie ruszysz swojej śmierdzącej dupy żeby jej pomóc lub nie przejmiesz części obowiązków domowych, to bardzo szybko nabawisz się poroża, a potem zostaniesz pożegnany kopem w rzeczoną śmierdzącą dupę i wtedy najgłośniej będziesz krzyczał: "Ale dlaczego ta suka to zrobiła?! Przecież dobrze ją traktowałem!"
Tak... Do związku i wspólnego mieszkania trzeba dorosnąć.
@aftokosmita: zapewne trochę jeszcze Ci brakuje lat żeby to zrozumieć, koledzy się śmieją jak spędzasz więcej czasu z dziewczyną niż z nimi czy przy kompie? Pantoflem zostaniesz wtedy kiedy to będziesz wykonywał polecenia a nie z własnej woli wykonywał pewne obowiązki, nawet jeśli kobieta z którą jesteś poprosi Cię o zrobienie czegoś a ty to zrobisz od razu nie oznacza że jesteś pantoflem.
@BongMan: Genialnie wyjaśniłeś ku*estwo. "Zdradzam męża bo nie pomaga mi w domu" No ku*wa wyobraźnia na poziomie tej śmierdzącej dupy.
Po pierwsze Nie pochwalam lenistwa mężczyzn w domu, ale mężczyzna poza pracą ma też co w domu robić i nie musi brać części obowiązków żony na siebie.
Po drugie Nie ma ku*wa wystarczającego powodu wyjaśniającego poroże u jednego z małżonków. Nie pasuje Ci Ku*wo/Dziw*arzu w związku, to się najpierw rozstańcie a potem szukaj nowych wrażeń. Tak BongMan tego rodzaju feministyczne podejście to jeszcze nie jest dorosły związek. A te plusy, przy Twojej wypowiedzi to chyba od feministek.
Tak...Do pisania komentarzy na dorosłe tematy potrzeba nieco wyobraźni i IQ
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 sierpnia 2017 o 20:28
@BongMan: Ta, na pewno zdrada wynika z braku pomocy w sprzątaniu w domu:)
I żebyś się nie zdziwił bo cudowni mężowie na każdym kroku dbający o małżonkę równie często zostają rogaczami co skończone chamy i fleje.
@BongMan: Jak tak czytam te twoje "cięte riposty" to przyznaję ci rację w jednym. Rzeczywiście trzeba dorosnąć do pewnych rzeczy, ale ty nie dorosłeś do niczego a już na pewno nie do związku. Nie wiem ile masz w rzeczywistości lat ale mentalnie to Ty w piaskownicy jeszcze siedzisz.
@million: O święta naiwności. Kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni. Stąd - znowu uśredniając powinny wykonywać więcej prac domowych - tak aby iloczyn był ten sam. Niestety kiedy podnosi się ten argument, kobitom włącza się auto-mode "ja urodziłam dziecko" i rzucają fochem.
@kotek_terrorysta: wiesz akurat urodzenie dziecka to całkiem spory argument. Szczególnie jeśli do urodzenia dodaje się opiekę nad niemowlakiem bo to "babski" obowiązek. Ludzie dzieląc się zadaniami nie wyrabiają a robienie tego w pojedynkę jest po prostu niemożliwe dlatego tam gdzie jest niemowlę nie ma porządku. Priorytety po prostu.
@nasturcja: chodziło mi o to, że argument 'ja urodziłam dziecko' jest potem używany dożywotnio. Dzieci już z domu wyjdą, a wiele kobiet nadal uważa że to mąż ma dostarczyć gotówkę i solidarnie dzielić obowiązki domowe, bo one urodziły.
BTW: moja żona pierwszy raz kąpała córkę, jak ta skończyła dwa lata. Tylko dlatego że wyjechałem na delegację. Nie do końca to takie babskie obowiązki.
@kotek_terrorysta: Właśnie dlatego "babski" jest w cudzysłowie bo to absurd. Jak rodzic ma zbudować więź z dzieckiem jak się nim nie zajmuje? Jednak wciąż w wielu domach pokutuje, że opieka nad dziećmi to obowiązek kobiety i to ona ma brać wolne kiedy dziecko choruje, rezygnować z możliwości większego zarobku jeżeli koliduje to z opieką nad dzieckiem, i organizować sobie wsparcie ciotek i babć jeśli nie wyrabia. Moim zdaniem najlepiej jest kiedy rodzice dzielą się w miarę po równo i obowiązkami i wolnością ale jeśli to niemożliwe to ta strona która poniosła większe straty albo zaczyna wymagać rekompensaty albo czuje się pokrzywdzona. Dlatego warto dobrze wszystko obgadać "co będzie jeśli" zanim się pojawi dziecko. Żeby po prostu nie było nieporozumień również co do tego czy mamy tą tradycyjną wspólnotę majątkową do śmierci czy nie. Albo tradycyjny związek z jego wadami (utrzymywanie do śmierci) i zaletami (przejęcie obowiązków domowych) albo nowoczesny z ustaleniami małżonków między sobą.
I z moich obserwacji wynika, że mężczyźni nie tylko są doskonali w kąpaniu niemowlaków ale również zazwyczaj mają większe dłonie więc jeszcze na dodatek im łatwiej i dziecko mniej się wierci bo czuje się bezpiecznie.
Podział obowiązków jest podstawą partnerskiego związku - ale nie tylko "obowiązków domowych". Podział obowiązków obejmuje również obciążenia finansowe, zmagania z biurokracją, wspólne planowanie etc. Niestety niektóre Panie o tym zapominają - mężczyzna ma wrócić z pracy i pomóc w domu, nawet jeśli kobieta nie pracuje. Mężczyzna ma utrzymać rodzinę, pamiętać o rachunkach, rozliczyć podatki, załatwić sprawy urzędowe, zorganizować ciekawe wczasy, zająć się naprawami lub zamówieniem fachowców, no i oczywiście wykonać połowę "obowiązków domowych", bo inaczej jest oburzenie i brak uszanowanka.
@martwonetka: jeżeli tylko mężczyzna zajmuje się rachunkami, podatkami i urzędami to jak umrze kobieta będzie w czarnej dupie. Podział obowiązków nie tylko buduje związek ale również zwiększa bezpieczeństwo w przypadku wypadków losowych. Aż za dużo jest wdowców którzy po śmierci żony żyją jak bezdomni bo nie potrafią sobie poradzić z sobą i dziećmi. Aż za dużo jest wdów które po śmierci męża wpadają w kłopoty finansowe bo nie dowiedziały się o rachunkach na czas.
koleś jest tak bardzo pod pantoflem że nawet kolegom się chwali - a jak mu się nie uda to ostentacyjnie idzie przy nich zmywać naczynia - pewnie za chwilę zaprosi go na wspólne sikanie i będzie robił to na siedząco przy otwartych drzwiach, coby koledzy mogli go o to także zapytać...
a poważnie to partnerstwo partnerstwem - też jestem takiego zdania - natomiast mam wrażenie że często idzie to za bardzo w drugą stronę, kobiety swoją część chcą dzielić po równo, ale od mężczyzny nadal oczekuje się tyle samo...
@nasturcja: jak umrze to ja juz na pewno nie bede zyl, raz ze faceci sa zawsze pierwsi, dwa z moim niezdrowym trybem zycia to ona jeszcze sobie kolejnego faceta znajdzie. Jak jest chora to cos tam walcze z domem, ale i tak raczej sie zapusci niz nie. Aczkolwiek jakbym byl znowu sam to bym sobie pomoc domowa znalazl, jak juz zreszta kiedys mialem. :p
@user521: dobrze, że cię stać ale pamiętaj, że lepiej jest posiadać umiejętności niż ich nie mieć (nawet jeżeli ty ich już nie potrzebujesz to potencjalne dzieci powinny je opanować). I, że wypadki samochodowe są najczęstszą przyczyną śmierci a one niestety nie zależą od wieku ani płci.
aha, czyli przyszedl "przyjaciel" I siedza razem a on idzie pozmywac I zostawia zone z tym przyjacielem? chyba kazdy sie domysla jak sie to skonczy!! widzialem takie filmy!
Partnerstwo i podział obowiązków są oczywiście konieczne. Ale może niech każdy zajmuje się tą częścią, z którą sobie lepiej radzi, a nie na siłę facet ma się zajmować obowiązkami raczej kobiecymi (w których prawdopodobnie - UWAGA, MOGĄ BYĆ WYJĄTKI - jest gorszy od żony) i vice versa...
Normalnie prawie się wzruszyłem czytając tą bajkę wyssaną z umysłu niedopieszczonej księżniczki.
A na serio - chcecie mieć dobrego męża który będzie partnerem i pomagał w domu?
To sobie takiego wybierzcie na męża, wybierając partnera preferujecie wygląd / pieniądze / otwartość i towarzyskość a potem narzekacie że nie lubi siedzieć w domu i sprzątać.
No kto by się spodziewał.
I jak zwykle zwalanie wszystkiego na wychowanie w domach.
Prawdziwa zmiana w społeczeństwie zaczyna się waszych wyborach drogie panie, mężczyźni dążą do tego żeby być takimi jakich preferujecie - ganiając za dupkami dajecie przykład innym że to popłaca.
@nasturcja: Trzymajmy się w obu przypadkach tego faktora - 95% jest takie samo. Jak pokazały badania socjologiczne, to kobieta wybiera z puli dostępnych samców, kto ostatecznie zostanie jej partnerem. Więc jeżeli faceci mieli by się zmienić jako całość, wymagałoby to zmiany rodzaju wyboru po stronie kobiet. Gdyby zaczęły preferować te 5% facetów którzy są inni-to po kilku pokoleniach "inność" byłaby cechą dominującą.
Ponieważ natura nakazuje kobiecie wybierać najbardziej dominującego samca - nic się w tym temacie nigdy nie zmieni.
@kotek_terrorysta: ale jak mają ich wybrać skoro wybierając to założenie z definicji inni mężczyźni musieli już dawno wyginąć? Jeśli "natura" kobiet taka jest to pozostałe 5% znika (nie może się rozmnożyć lub ginie zanim zdoła to zrobić) jak również kobiety z pozostałych 5% musiałyby spotkać pasującego sobie partnera a ten może nie wystąpić w całej społeczności. I co wtedy? Jeśli zawsze tak było to z definicji inne osoby nie powinny istnieć po żadnej ze stron bo nie zdołały się wystarczająco skutecznie rozmnożyć.
@nasturcja: a nie, w każdej populacji jest tych 5% 'innych'. Mutacje, aberracje - tego typu rzeczy zapewniają ciągłość istnienia odmieńców. Tylko odmieńcy nie są preferowani, więc ich ilość nie rośnie.
@kotek_terrorysta: no ale jak ma rosnąć skoro jest ich tak mało, że nie mają się jak spotkać? Kobieta chcąca wybrać inaczej umrze bezdzietnie bo mężczyzna który by jej dopasował będzie się ukrywać ze swoją innością aby nie tracić szansy. Nie da się wybrać "innego" jeśli innych nie ma. A jeśli aberracji jest 5% to biorąc pod uwagę mnogość ich rodzajów (co z homoseksualistami?) nie ma szans spotkania "pasującej" aberracji. Przy takich założeniach rozmnożenie się graniczy z cudem.
@nasturcja: 5% to co dwudziesta osoba. Nie jest trudno taką znaleźć. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale nawet jeżeli dopiero liceum - to już zdążyłaś spotkać na swej drodze ze 20-30 odmieńców i nawet ich poznać na stopie towarzyskiej. Jednakowoż, jeżeli jesteś oną (a to sugeruje nick), to twój nieomylny kobiecy algorytm usunął ich z twojego perymetru - taka psychiczna ślepa plamka.
@kotek_terrorysta: moja ślepa plamka jest rozszerzona na wszystkie istoty żywe (nie zamierzam się wiązać z nikim nigdy) z powodów technicznych. Spokojnie płacę już podatki od ładnych paru lat więc nie jest to rzecz z której jest jakakolwiek szansa "wyrosnąć". I o tym właśnie mówię. Moja aberracja również zawiera się w twoich 5% tak jak wszystkie inne które sprawiają, że z tych czy innych powodów człowiek po prostu rozmnażał się nie będzie. Mogą to być wspomniane przez ciebie niestandardowe upodobania wobec charakteru, może to być mój brak upodobań wobec czegokolwiek, może to być upodobanie w kierunku własnej płci a może to być jakaś choroba, dolegliwość lub skrajna brzydota która po prostu wybija cię z puli osób które będą posiadały potomstwo. A wtedy znaleźć dwie osoby z tą samą aberracją czy upodobaniem nie jest już tak łatwo.
Wyłaczam powiadomienia z tego tematu, bo się Was czytać nie da :v Wychowani na kwejku, lol.
PS: Ale wiecie, że jak nie mieliście jeszcze nigdy kontaktu z żywą kobietą to takie wasze gdybanie to często o kant dupy rozbić? :v
Ale te feministki chytre. Podszywają się pod mężczyzn, żeby takimi historyjkami powolutku zmienić porządek świata.
Odpowiedz@z1omek: Porządek świata? Serio? Czy zmywarki również go zaburzają? Czy kiedy wszystkimi rzeczami związanymi ze sprzątaniem zaczną się zajmować roboty to świat się skończy i wszyscy implodujemy? Czy ludzie samotni z natury są skazani na zagładę bo nie ma kto wziąć na siebie obowiązków spoza ich płci?
OdpowiedzInstrukcja - jak zostać pantoflarzem.
Odpowiedz@afrokosmita: nieprzestrzeganie instrukcji - jak zostać rogaczem. Jeśli twoja kobieta gotuje, sprząta, zmywa i pierze, a ty nie ruszysz swojej śmierdzącej dupy żeby jej pomóc lub nie przejmiesz części obowiązków domowych, to bardzo szybko nabawisz się poroża, a potem zostaniesz pożegnany kopem w rzeczoną śmierdzącą dupę i wtedy najgłośniej będziesz krzyczał: "Ale dlaczego ta suka to zrobiła?! Przecież dobrze ją traktowałem!" Tak... Do związku i wspólnego mieszkania trzeba dorosnąć.
Odpowiedz@aftokosmita: zapewne trochę jeszcze Ci brakuje lat żeby to zrozumieć, koledzy się śmieją jak spędzasz więcej czasu z dziewczyną niż z nimi czy przy kompie? Pantoflem zostaniesz wtedy kiedy to będziesz wykonywał polecenia a nie z własnej woli wykonywał pewne obowiązki, nawet jeśli kobieta z którą jesteś poprosi Cię o zrobienie czegoś a ty to zrobisz od razu nie oznacza że jesteś pantoflem.
Odpowiedz@BongMan: Genialnie wyjaśniłeś ku*estwo. "Zdradzam męża bo nie pomaga mi w domu" No ku*wa wyobraźnia na poziomie tej śmierdzącej dupy. Po pierwsze Nie pochwalam lenistwa mężczyzn w domu, ale mężczyzna poza pracą ma też co w domu robić i nie musi brać części obowiązków żony na siebie. Po drugie Nie ma ku*wa wystarczającego powodu wyjaśniającego poroże u jednego z małżonków. Nie pasuje Ci Ku*wo/Dziw*arzu w związku, to się najpierw rozstańcie a potem szukaj nowych wrażeń. Tak BongMan tego rodzaju feministyczne podejście to jeszcze nie jest dorosły związek. A te plusy, przy Twojej wypowiedzi to chyba od feministek. Tak...Do pisania komentarzy na dorosłe tematy potrzeba nieco wyobraźni i IQ
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2017 o 20:28
@Johnu: deklu... naucz się czytać ze zrozumieniem zanim rozszczekasz się jak ratlerek. https://i.ytimg.com/vi/_RIm5cM_RcI/maxresdefault.jpg
Odpowiedz@BongMan: https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/28/06/bc/2806bc68bb2af9c2d70395bbbb44de04.jpg Toś mi dopiekł...Jeżeli w twojej wypowiedzi było jakieś drugie dno to je głeboko schowałeś. Ale ubawiłeś mnie nie ma co
Odpowiedz@Johnu: ten mały ptaszek to twój? :D
Odpowiedz@BongMan: Ta, na pewno zdrada wynika z braku pomocy w sprzątaniu w domu:) I żebyś się nie zdziwił bo cudowni mężowie na każdym kroku dbający o małżonkę równie często zostają rogaczami co skończone chamy i fleje.
Odpowiedz@BongMan: Jak tak czytam te twoje "cięte riposty" to przyznaję ci rację w jednym. Rzeczywiście trzeba dorosnąć do pewnych rzeczy, ale ty nie dorosłeś do niczego a już na pewno nie do związku. Nie wiem ile masz w rzeczywistości lat ale mentalnie to Ty w piaskownicy jeszcze siedzisz.
OdpowiedzRozumiem, że skoro mieszkają razem, i solidarnie dzielą obowiązki, to równie solidarnie dzielą zobowiązania finansowe?
Odpowiedz@kotek_terrorysta: A czemu nie? Już nie te czasy, że facet tylko zarabiał.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2017 o 20:24
@million: O święta naiwności. Kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni. Stąd - znowu uśredniając powinny wykonywać więcej prac domowych - tak aby iloczyn był ten sam. Niestety kiedy podnosi się ten argument, kobitom włącza się auto-mode "ja urodziłam dziecko" i rzucają fochem.
Odpowiedz@kotek_terrorysta: wiesz akurat urodzenie dziecka to całkiem spory argument. Szczególnie jeśli do urodzenia dodaje się opiekę nad niemowlakiem bo to "babski" obowiązek. Ludzie dzieląc się zadaniami nie wyrabiają a robienie tego w pojedynkę jest po prostu niemożliwe dlatego tam gdzie jest niemowlę nie ma porządku. Priorytety po prostu.
Odpowiedz@nasturcja: chodziło mi o to, że argument 'ja urodziłam dziecko' jest potem używany dożywotnio. Dzieci już z domu wyjdą, a wiele kobiet nadal uważa że to mąż ma dostarczyć gotówkę i solidarnie dzielić obowiązki domowe, bo one urodziły. BTW: moja żona pierwszy raz kąpała córkę, jak ta skończyła dwa lata. Tylko dlatego że wyjechałem na delegację. Nie do końca to takie babskie obowiązki.
Odpowiedz@kotek_terrorysta: Właśnie dlatego "babski" jest w cudzysłowie bo to absurd. Jak rodzic ma zbudować więź z dzieckiem jak się nim nie zajmuje? Jednak wciąż w wielu domach pokutuje, że opieka nad dziećmi to obowiązek kobiety i to ona ma brać wolne kiedy dziecko choruje, rezygnować z możliwości większego zarobku jeżeli koliduje to z opieką nad dzieckiem, i organizować sobie wsparcie ciotek i babć jeśli nie wyrabia. Moim zdaniem najlepiej jest kiedy rodzice dzielą się w miarę po równo i obowiązkami i wolnością ale jeśli to niemożliwe to ta strona która poniosła większe straty albo zaczyna wymagać rekompensaty albo czuje się pokrzywdzona. Dlatego warto dobrze wszystko obgadać "co będzie jeśli" zanim się pojawi dziecko. Żeby po prostu nie było nieporozumień również co do tego czy mamy tą tradycyjną wspólnotę majątkową do śmierci czy nie. Albo tradycyjny związek z jego wadami (utrzymywanie do śmierci) i zaletami (przejęcie obowiązków domowych) albo nowoczesny z ustaleniami małżonków między sobą. I z moich obserwacji wynika, że mężczyźni nie tylko są doskonali w kąpaniu niemowlaków ale również zazwyczaj mają większe dłonie więc jeszcze na dodatek im łatwiej i dziecko mniej się wierci bo czuje się bezpiecznie.
OdpowiedzA czy żona w ramach umowy partnerskiej dokonuje napraw i remontów w domu, sprząta samochód i przerzuca węgiel do kotłowni?
Odpowiedz@czlowiek_bigos: a czemu nie?
OdpowiedzOho, mentalna-gimbaza się oburzyła :D
Odpowiedz@ladyarwena: w domu bys cos zrobila a nie na necie siedzisz
OdpowiedzPodział obowiązków jest podstawą partnerskiego związku - ale nie tylko "obowiązków domowych". Podział obowiązków obejmuje również obciążenia finansowe, zmagania z biurokracją, wspólne planowanie etc. Niestety niektóre Panie o tym zapominają - mężczyzna ma wrócić z pracy i pomóc w domu, nawet jeśli kobieta nie pracuje. Mężczyzna ma utrzymać rodzinę, pamiętać o rachunkach, rozliczyć podatki, załatwić sprawy urzędowe, zorganizować ciekawe wczasy, zająć się naprawami lub zamówieniem fachowców, no i oczywiście wykonać połowę "obowiązków domowych", bo inaczej jest oburzenie i brak uszanowanka.
Odpowiedz@martwonetka: jeżeli tylko mężczyzna zajmuje się rachunkami, podatkami i urzędami to jak umrze kobieta będzie w czarnej dupie. Podział obowiązków nie tylko buduje związek ale również zwiększa bezpieczeństwo w przypadku wypadków losowych. Aż za dużo jest wdowców którzy po śmierci żony żyją jak bezdomni bo nie potrafią sobie poradzić z sobą i dziećmi. Aż za dużo jest wdów które po śmierci męża wpadają w kłopoty finansowe bo nie dowiedziały się o rachunkach na czas.
Odpowiedzkoleś jest tak bardzo pod pantoflem że nawet kolegom się chwali - a jak mu się nie uda to ostentacyjnie idzie przy nich zmywać naczynia - pewnie za chwilę zaprosi go na wspólne sikanie i będzie robił to na siedząco przy otwartych drzwiach, coby koledzy mogli go o to także zapytać... a poważnie to partnerstwo partnerstwem - też jestem takiego zdania - natomiast mam wrażenie że często idzie to za bardzo w drugą stronę, kobiety swoją część chcą dzielić po równo, ale od mężczyzny nadal oczekuje się tyle samo...
OdpowiedzCo to jest "kultura maczystowska"?! to od miasta czy nazwiska? co to za bzdury?
OdpowiedzIdzie teraz pozmywac, bo potem naczynia zaschna. Anyway jestem staroswiecki i moja kobita zreszta tez, wiec od domu jest ona.
Odpowiedz@user521: a jak umrze/rozchoruje się/wyjedzie?
Odpowiedz@nasturcja: jak umrze to ja juz na pewno nie bede zyl, raz ze faceci sa zawsze pierwsi, dwa z moim niezdrowym trybem zycia to ona jeszcze sobie kolejnego faceta znajdzie. Jak jest chora to cos tam walcze z domem, ale i tak raczej sie zapusci niz nie. Aczkolwiek jakbym byl znowu sam to bym sobie pomoc domowa znalazl, jak juz zreszta kiedys mialem. :p
Odpowiedz@user521: dobrze, że cię stać ale pamiętaj, że lepiej jest posiadać umiejętności niż ich nie mieć (nawet jeżeli ty ich już nie potrzebujesz to potencjalne dzieci powinny je opanować). I, że wypadki samochodowe są najczęstszą przyczyną śmierci a one niestety nie zależą od wieku ani płci.
Odpowiedzaha, czyli przyszedl "przyjaciel" I siedza razem a on idzie pozmywac I zostawia zone z tym przyjacielem? chyba kazdy sie domysla jak sie to skonczy!! widzialem takie filmy!
OdpowiedzPartnerstwo i podział obowiązków są oczywiście konieczne. Ale może niech każdy zajmuje się tą częścią, z którą sobie lepiej radzi, a nie na siłę facet ma się zajmować obowiązkami raczej kobiecymi (w których prawdopodobnie - UWAGA, MOGĄ BYĆ WYJĄTKI - jest gorszy od żony) i vice versa...
Odpowiedz@FriendzoneMaster: a jak ma być lepszy w czymś czego nie ćwiczy?
OdpowiedzNormalnie prawie się wzruszyłem czytając tą bajkę wyssaną z umysłu niedopieszczonej księżniczki. A na serio - chcecie mieć dobrego męża który będzie partnerem i pomagał w domu? To sobie takiego wybierzcie na męża, wybierając partnera preferujecie wygląd / pieniądze / otwartość i towarzyskość a potem narzekacie że nie lubi siedzieć w domu i sprzątać. No kto by się spodziewał. I jak zwykle zwalanie wszystkiego na wychowanie w domach. Prawdziwa zmiana w społeczeństwie zaczyna się waszych wyborach drogie panie, mężczyźni dążą do tego żeby być takimi jakich preferujecie - ganiając za dupkami dajecie przykład innym że to popłaca.
Odpowiedz@Grajcz: to w końcu bajka czy jednak da się takiego wybrać?
Odpowiedz@nasturcja: da się. Ino taki wybór sprzeczny jest z kobiecą naturą.
Odpowiedz@kotek_terrorysta: nie ma czegoś takiego jak "kobieca natura". Kobiety nie są homogeniczną grupą.
Odpowiedz@nasturcja: oczywiście, drobne odchyłki występują, ale w zakresie stereotypu mieści się 95% populacji.
Odpowiedz@kotek_terrorysta: czyli wszyscy faceci są tacy sami ponieważ 95% kobiet zawsze wybiera takich samych facetów więc inni wyginęli. Dobrze wiedzieć.
Odpowiedz@nasturcja: Oczywiście że tak! Tak działa dobór naturalny. Dlatego ludzie w każdym pokoleniu robią te same głupie błędy.
Odpowiedz@kotek_terrorysta: w takim razie dlaczego mówisz, że kobiety powinny wybierać innych mężczyzn skoro wszyscy mężczyźni są tacy sami?
Odpowiedz@nasturcja: Trzymajmy się w obu przypadkach tego faktora - 95% jest takie samo. Jak pokazały badania socjologiczne, to kobieta wybiera z puli dostępnych samców, kto ostatecznie zostanie jej partnerem. Więc jeżeli faceci mieli by się zmienić jako całość, wymagałoby to zmiany rodzaju wyboru po stronie kobiet. Gdyby zaczęły preferować te 5% facetów którzy są inni-to po kilku pokoleniach "inność" byłaby cechą dominującą. Ponieważ natura nakazuje kobiecie wybierać najbardziej dominującego samca - nic się w tym temacie nigdy nie zmieni.
Odpowiedz@kotek_terrorysta: ale jak mają ich wybrać skoro wybierając to założenie z definicji inni mężczyźni musieli już dawno wyginąć? Jeśli "natura" kobiet taka jest to pozostałe 5% znika (nie może się rozmnożyć lub ginie zanim zdoła to zrobić) jak również kobiety z pozostałych 5% musiałyby spotkać pasującego sobie partnera a ten może nie wystąpić w całej społeczności. I co wtedy? Jeśli zawsze tak było to z definicji inne osoby nie powinny istnieć po żadnej ze stron bo nie zdołały się wystarczająco skutecznie rozmnożyć.
Odpowiedz@nasturcja: a nie, w każdej populacji jest tych 5% 'innych'. Mutacje, aberracje - tego typu rzeczy zapewniają ciągłość istnienia odmieńców. Tylko odmieńcy nie są preferowani, więc ich ilość nie rośnie.
Odpowiedz@kotek_terrorysta: no ale jak ma rosnąć skoro jest ich tak mało, że nie mają się jak spotkać? Kobieta chcąca wybrać inaczej umrze bezdzietnie bo mężczyzna który by jej dopasował będzie się ukrywać ze swoją innością aby nie tracić szansy. Nie da się wybrać "innego" jeśli innych nie ma. A jeśli aberracji jest 5% to biorąc pod uwagę mnogość ich rodzajów (co z homoseksualistami?) nie ma szans spotkania "pasującej" aberracji. Przy takich założeniach rozmnożenie się graniczy z cudem.
Odpowiedz@nasturcja: 5% to co dwudziesta osoba. Nie jest trudno taką znaleźć. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale nawet jeżeli dopiero liceum - to już zdążyłaś spotkać na swej drodze ze 20-30 odmieńców i nawet ich poznać na stopie towarzyskiej. Jednakowoż, jeżeli jesteś oną (a to sugeruje nick), to twój nieomylny kobiecy algorytm usunął ich z twojego perymetru - taka psychiczna ślepa plamka.
Odpowiedz@kotek_terrorysta: moja ślepa plamka jest rozszerzona na wszystkie istoty żywe (nie zamierzam się wiązać z nikim nigdy) z powodów technicznych. Spokojnie płacę już podatki od ładnych paru lat więc nie jest to rzecz z której jest jakakolwiek szansa "wyrosnąć". I o tym właśnie mówię. Moja aberracja również zawiera się w twoich 5% tak jak wszystkie inne które sprawiają, że z tych czy innych powodów człowiek po prostu rozmnażał się nie będzie. Mogą to być wspomniane przez ciebie niestandardowe upodobania wobec charakteru, może to być mój brak upodobań wobec czegokolwiek, może to być upodobanie w kierunku własnej płci a może to być jakaś choroba, dolegliwość lub skrajna brzydota która po prostu wybija cię z puli osób które będą posiadały potomstwo. A wtedy znaleźć dwie osoby z tą samą aberracją czy upodobaniem nie jest już tak łatwo.
OdpowiedzWyłaczam powiadomienia z tego tematu, bo się Was czytać nie da :v Wychowani na kwejku, lol. PS: Ale wiecie, że jak nie mieliście jeszcze nigdy kontaktu z żywą kobietą to takie wasze gdybanie to często o kant dupy rozbić? :v
OdpowiedzEwidentnie pisała kobieta. Naiwna kobieta.
Odpowiedz