W podstawówce mieliśmy takiego kolegę Michała, który z rodzicami jeździł "do Niemczech". Razu jednego pojechali na dwa miesiące, to po powrocie zapomniał jak się mówi po polsku, wszystko germanił. Była to klasa maksymalnie czwarta.
Dziecko można zrozumieć, chce zaimponować kolegom, itd. Ale dorosły chłop gdy robi to samo to już jest żenujące. No, ale tak jest jak patologia zobaczy trochę obcego świata i zarobi na zmywaku.
W Anglii stosuje się mile. Co nie zmienia faktu, że takie odpały to może mieć Polak, który od wielu lat nie był w Polsce. Znajomy mojego ojca jakoś po dwóch miesiącach pobytu w Anglii, gdzie mieszkał z Polakami też nagle z akcentem gadał :P
@Vania:
@Slawek18: No właśnie po latach i to wielu, ja mieszkam od trzech lat "za granicą", ani z acentem, ani słowami problemu nie mam. Nie gadam głupot w stylu " a u nas to jest tak, nie to co u was. Przeciwnie, to w Anglii jak na przykład ktoś narzeka na zimno przy -1 stopniu, to mówię, U NAS w Polsce w zimie bywa nieraz - 20. Jak byłam w Polsce, to czasem w zamyśleniu zapomniało mi się i wchodząc do sklepu powiedziałam Heloł, zamiast dzień dobry. Głupio było mi strasznie :P
W podstawówce mieliśmy takiego kolegę Michała, który z rodzicami jeździł "do Niemczech". Razu jednego pojechali na dwa miesiące, to po powrocie zapomniał jak się mówi po polsku, wszystko germanił. Była to klasa maksymalnie czwarta.
OdpowiedzDziecko można zrozumieć, chce zaimponować kolegom, itd. Ale dorosły chłop gdy robi to samo to już jest żenujące. No, ale tak jest jak patologia zobaczy trochę obcego świata i zarobi na zmywaku.
OdpowiedzW Anglii stosuje się mile. Co nie zmienia faktu, że takie odpały to może mieć Polak, który od wielu lat nie był w Polsce. Znajomy mojego ojca jakoś po dwóch miesiącach pobytu w Anglii, gdzie mieszkał z Polakami też nagle z akcentem gadał :P
Odpowiedz@Vania: @Slawek18: No właśnie po latach i to wielu, ja mieszkam od trzech lat "za granicą", ani z acentem, ani słowami problemu nie mam. Nie gadam głupot w stylu " a u nas to jest tak, nie to co u was. Przeciwnie, to w Anglii jak na przykład ktoś narzeka na zimno przy -1 stopniu, to mówię, U NAS w Polsce w zimie bywa nieraz - 20. Jak byłam w Polsce, to czasem w zamyśleniu zapomniało mi się i wchodząc do sklepu powiedziałam Heloł, zamiast dzień dobry. Głupio było mi strasznie :P
Odpowiedz09/47d4aee218291e6fdf3df13a50c61798
OdpowiedzJak on jest Dżanusz, to jego laska musi być Grejdżyna
Odpowiedzto tak zwany "polskiego juz zapomnialem, angielskiego jeszcze nie umiem"
OdpowiedzJak to Drozda opowiadał kiedyś o Staszku... tzn. Stanleyu, znajomym z Australii?
Odpowiedz