Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Czujnik

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Slawek18
3 3

Kilkanaście/kilkadziesiąt lat temu, syn znajomej mojej matki, zaczął studia i zamieszkał na stancji w domu, z ogrzewaniem na piec kaflowy. Nie miał doświadczenia za bardzo co i jak przy rozpalaniu takiego pieca i któregoś dnia się podtruł. Na szczęście miał już dziewczynę, która akurat go odwiedził i bardzo się zdziwiła, widząc go półprzytomnego i bełkoczącego, bo mówił, że nie pije i nie zażywa narkotyków. Trzasnęła drzwiami z zamiarem porzucenia faceta, który ją okłamał. Stojąc na przystanku coś ją tknęło i wróciła do niego, ale on spał i nie mogła go dobudzić. Oczywiście skojarzyła o co kaman, pootwierała szybko okna i pobiegła zadzwonić na pogotowie. Karetka przyjechała dość szybko, nawet uwinęli się z transportem do szpitala, ale tam utknął w izbie przyjęć. Głupia pielęgniara na pogotowiu uznała, że jak student, to pewnie pijany albo naćpany, więc sam dojdzie do siebie, a jak nie, to sam sobie jest winny. Nie pomogły informacje, że on niepijący i niećpający i dalej olewała nieprzytomnego. Dopiero ta jego dziewczyna wpadła w szał czy tam w histerię, zaczęła się drzeć na całe gardło i wyzywać wszystkich z pogotowia, to przyleciał jakiś lekarz i zaczęli go reanimować. Zjebutał pielęgniarę i nawet spore kłopoty miała. Chłop doszedł do siebie, ale jakieś powikłania były i stracił rok nauki. Wiem, że później byli ze sobą i nawet się pobrali, ale nie wiem co dalej, bo matka na emeryturę poszła i kontakt się urwał.

Odpowiedz
Udostępnij