Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Dziewczyna schowała się pod łóżkiem

Dodaj nowy komentarz
avatar Zowk_Sjookoski
5 7

Dziwnie nisko ten ktoś miałby tors. Zresztą penis wyrastający na torsie to już powód do zmartwień.

Odpowiedz
avatar Slawek18
10 12

Jakiś link? Co się wydarzyło, bo nie zasnę?

Odpowiedz
avatar blabus
4 4

Wygląda to tak jakby chłopak by wskoczył i załamał łóżko a dolna belka miała zmiażdżyć jej rdzeń kręgowy.

Odpowiedz
avatar Kho
1 3

Nikt nie zwraca uwagi na to, że to fake? Bo niby kto zrobił zdjęcie? Paparazzo też się schował pod łóżkiem??

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@GreenRanger Dla Ciebie należy się order lenistwa - skopiowanie linka ze źródłem i wklejenie go na drugiej karcie zajmuje hmm 5 sekund? Ale nie przejmuj się, gdyż już zrobiłem to, żebyś się nie męczył https://bezux.pl/wpisy/dziewczyna-schowala-sie-pod-lozkiem-by-sprawdzic-czy-jej-chlopak-przyprowadzi-kochanke-gdy-wrocil-wydarzylo-sie-cos-dziwnego/699/0 A jakby komuś nie chciało się wchodzić w linka, to macie niżej cały artykuł Ta historia zrobiła absolutną furorę na portalu Wyznajemy - najpopularniejszej stronie z anonimowymi wyznaniami. Niewiarygodne, do czego jest w stanie posunąć się zazdrosna dziewczyna. Bohaterka tej historii jest najlepszym przykładem, że czasem warto jest zebrać się na odwagę i porozmawiać wprost ze swoją drugą połówką. Co zrobiła? Czytajcie dalej... Dziewczyna uznała, że nic się nie stanie, gdy sprawdzi swojego chłopaka. Chciała wiedzieć, jak zareagowałby, gdyby nagle dowiedział się, że ona od niego odchodzi. Aby sprawdzić, jak chłopak zareaguje na rozstanie, zdecydowała się napisać do niego list, w którym się z nim żegna. Zaraz po tym, jak napisała list, zostawiła go w widocznym miejscu. Aby nie przegapić tego, jak zareaguje ukochany... ...schowała się pod łóżkiem. Spędziła tam trochę czasu. W końcu po kilku godzinach czekania do mieszkania wrócił jej chłopak. Kobieta była bardzo podekscytowana i czekała z niecierpliwością na jego reakcję. Mężczyzna wszedł do pokoju i zaczął czytać. Kiedy skończył, kobieta nie wierzyła własnym uszom. Jej ukochany zaczął wesoło podskakiwać, chwycił za telefon i zaczął z kimś rozmawiać. "Cześć kochanie, zaraz u Ciebie będę. Ta głupia krowa w końcu zrozumiała, że nic z tego nie będzie. Nareszcie mam ją z głowy. To był błąd, ale na szczęście jest już po wszystkim. Tak się cieszę, że to już koniec. Żałuję, że nie poznałem cię wcześniej. Już do ciebie jadę!" Załamana dziewczyna wyszła spod łóżka i kierowała się w stronę drzwi. Nagle zauważyła na stoliku zaadresowany do niej list. Zaczęła czytać i nie mogła uwierzyć, że była tak głupia. Co tam było napisane? "Ty żartownisiu, następnym razem, gdy będziesz chciała mnie wykiwać, upewnij się, że twoje nogi nie wystają spod łóżka. Poszedłem do sklepu po chleb. Zaraz wracam."

Odpowiedz
avatar million
1 1

@Kreciuch: Dzięki. Ale order lenistwa to należy się raczej OP za to, że zamiast skopiować i wkleić źródło napisał tylko "Facebook".

Odpowiedz
avatar GreenRanger
0 0

@Kreciuch: Ja po prostu nie mogę do bezużytecznej wklejać źródeł. Jest kilka stron których nie mogę wklejać. @Ascara może potwierdzić

Odpowiedz
avatar Dawidienko1
1 1

@GreenRanger: Nawet jeśli byś mógł to nic by nie zmieniło, bo cały tekst, który wkleił @Kreciuch to najzwyklejsza pasta, która została trochę przerobiona pod odbiorców (czyt. znudzone laski), bo w oryginale (albo przynajmniej w wersji, która ja znam) było, że poszedł na piwo, a nie po chleb.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@GreenRanger: Zwracam honor. W twoją opowieść nt. źródeł jestem w stanie uwierzyć, gdyż sam miałem kilkakrotnie sytuację, gdzie admin usuwał mi źródło, ponieważ jak się potem dowiedziałem, administracja ma nakaz, by kasować linki z kwejka. Ten nakaz jest naciągany niczym leginsy na grubej babie, ale nie wnikam dalej w ten temat. Jeszcze raz wybacz za ten order : (

Odpowiedz
avatar GreenRanger
0 0

@Kreciuch: Spoko. Zobacz sobie na moim profilu - gdzie mogę dodaje źródło. Gdzie nie piszę Facebook.

Odpowiedz
Udostępnij